„Ojczyste heroicum” to określenie Samuela Twardowskiego, którego barokowy twórca użył wobec swojego pierwszego większego dzieła: Przeważnej legacyi Krzysztofa Zbaraskiego od Zygmunta III do sołtana Mustafy (1633). Nazwa ta sugeruje rozwiązania konstrukcyjno-fabularne przyjęte przez autora w opozycji do reguł określających zasady stanowiące o specyfice klasycznej epiki heroicznej. Podążając śladami swoich poprzedników Twardowski preferował współczesny temat historyczny (najnowsze dzieje Rzeczypospolitej), co zbliżało epos do przekazów faktograficznych. Materię historyczną postanowił poeta przedstawić w sposób oszczędny w licencje poetyckie, zwłaszcza takie, które oznaczałyby wprowadzenie do opowiadania wątków fikcjonalnych, z zastosowaniem jednak wybranych konwencji typowo epickich (porównania homeryckie, charakterystyczne peryfrazy nastania poranka i zmierzchu itp.), które pozwalały na heroizację surowej historii i jej protagonistów. Zmiana taka związana była, jak się zdaje, z podniesieniem rangi historii. O ile bowiem – jak twierdził Arystoteles – historiografia przedstawia jedynie pojedyncze wydarzenia takimi, jakimi były w istocie, o tyle poezja epicka sytuuje się bliżej filozofii, ukazując rzeczywistość w jej cechach istotnych, nie jednostkowych, i zbliżając się poprzez taki typ naśladowania rzeczywistości do prawd niezmiennych, uniwersalnych. W czasach staropolskich preferowano jednak retoryczną koncepcję dziejów sformułowaną przez Cycerona, który uważał, że historia jest mistrzynią życia, jako że stanowi zbiór pouczających przykładów. Przyjęcie tego twierdzenia – choć jak się zdaje, historia jeszcze nikogo niczego w sumie nie nauczyła – skutkowało podniesieniem jej rangi, co pozwalało na uznanie współczesnej tematyki historycznej za pełnoprawny temat dzieł epickich. Już zresztą w starożytności Lukan podjął próbę stworzenia eposu alternatywnego wobec modelu heroicznego, pisząc swą Wojnę domową (zwaną też Farsalią), opowiadającą w sposób werystyczny dzieje zmagań między Pompejuszem a Juliuszem Cezarem. Epos ten, mimo że renesansowi teoretycy pracy twórczej odmawiali mu miana prawdziwej poezji, cieszył się olbrzymim zainteresowaniem czytelników w czasach nowożytnych. W czasach Jana III Sobieskiego został nawet przełożony na język polski (ukazały się dwa niezależne tłumaczenia wierszem Wojciecha Stanisława Chrościńskiego oraz Jana Alana Bardzińskiego, a Tomasz Nargielewicz dał parafrazę prozaiczną).
Tendencja do ukazywania ojczystej historii zgodnie z założeniami nieozdobnej epiki zaznacza się wyraźnie w literaturze drugiej połowy XVI w., zarówno łacińskiej, jak i polskiej. Z utworów łacińskich do epiki „dni naszych” zaliczyć można Conflictus ad Nevelam Polonorum cum Moschis (1568) Jana Siemuszkowskiego, opiewającego zwycięstwo Stanisława Leśniowolskiego nad armią moskiewską; Stephaneis Moschovitica (1582) Daniela Hermanna, utwór dotyczący kampanii moskiewskich Stefana Batorego; Hodoeporicon Moschicum … Christophori Radivilonis (1582) Franciszka Gradowskiego, utwór przypomniany niedawno edycją w opracowaniu Bartłomieja Czarskiego; Radivilias (1588) Jana Radwana, który wyróżnia się objętością spośród niedużych poematów powstałych w związku z wojnami polsko-moskiewskimi z czasów Iwana Groźnego. Z utworów polskojęzycznych można przypomnieć anonimowe Wtargnięcie w moskiewski kraj ... Mikołaja Radzieiłła (ok. 1581), Jezdę do Moskwy (1583) Jana Kochanowskiego czy również zatytułowany bardzo wyszukanie, lecz w gruncie rzeczy prosty w wysłowieniu żołnierski poemat Deketeros akroama (1585) Andrzeja Rymszy. W pobliżu tych utworów sytuują się także częściowo wierszowane kronikarstwo Macieja Stryjkowskiego, który scenom batalistycznym chętnie nadawał kształt epickich fresków.
Warto zatrzymać się chwilę nad poświęconym Mikołajowi Radziwiłłowi Rudemu poematem biograficznym Radwana, który odsyła – na tyle, na ile to było możliwe – do Eneidy jako wzorca poezji heroicznej. Jest to widoczne przede wszystkim w sposobie ukazywania głównego bohatera jako człowieka jeszcze przed narodzeniem przeznaczonego do wielkich czynów i ucieleśniającego przejawiającą się na różne sposoby pietas („pobożność”), postaci świadomej swego posłannictwa, które rozumiane jest jako obrona Litwy przed państwem moskiewskim, a także w licznych nawiązaniach do konwencji znanych z antycznej epiki bohaterskiej, zwłaszcza z eposu Wergiliusza, ale również Lukanowej Farsalii (np. liczne fikcjonalne mowy, w tym obowiązkowe ekscytarze przed bitwami, vaticinia, aristeje, konstrukcje katalogowe, ekfraza tarczy Radziwiłła przedstawiająca przeszłość Litwy, wprowadzenie wergiliańskich personifikacji, jak Fama, Alekto, sen głównego bohatera, w którym widzi on Witolda – jak Eneasz Hektora itp.). Jednak całość została wyraźnie podporządkowana topice biograficznej.
Mimo to stworzenie narodowego eposu historycznego to dzieło przede wszystkim Samuela Twardowskiego, który programowo pracował nad ojczystą odmianą gatunku. Poza wspomnianą na wstępie Przeważną legacyją, przedstawiającą burzliwe dzieje poselstwa księcia Zbaraskiego do Turcji, jest on autorem jeszcze dwóch eposów, które zapewniły mu miano „sarmackiego Marona” (tj. Wergiliusza), nie tyle jednak ze względu na podobieństwo jego poematów do Eneidy, ile z powodu analogicznej roli obu autorów w literaturze swych krajów. W roku 1649 opublikował Twardowski nieukończony epos historyczno-biograficzny Władysław IV, król polski i szwedzki, nad którym przerwał poeta pracę z powodu śmierci ukochanego monarchy, by rozpocząć pisanie obszernej, rozrastającej się pod naporem kolejnych kampanii Wojny domowej, przedstawiającej dzieje narodu w czasach wojen z połowy XVII w. (powstanie kozackie, potop szwedzki, wojny z Moskwą, Turcją i Tatarami). Dzieło to ukazało się w całości już pośmiertnie w 1681 r. Warte jest uwagi m.in. dlatego, że było jednym ze źródeł Sienkiewiczowskiej Trylogii. Zaznaczyć należy, że opowiadanie dziejów najnowszych łączył Twardowski z zadaniami społecznymi: budowaniem wizerunków etycznych, kształtowaniem postawy patriotycznej, afirmacją etosu sarmackiego (przy uwzględnieniu w tym pojęciu wartości rycerskich i religijnych) itp., realizując zatem dezyderat Cycerona, by traktować historię jako materię wychowawczą.
Mimo wspólnych założeń, są to dzieła nader rozmaite. Przykładowo w Przewżnej legacyi prezentacji czynności poselskich Krzysztofa Zbaraskiego, ukazanych w kontekście całej jego biografii, towarzyszy warstwa poboczna, zapowiedziana na karcie tytułowej pierwodruku jako „ucieszne dygresyje stanu pod ten czas rządów, ceremonij i zwyczajów pogańskich”. Te ekskursy krajoznawcze, kuszące czytelników egzotyczną tematyką, poszerzają znacznie fabułę utworu, ale też rozbijają spójność akcji. Oto epos staje się swego rodzaju pamiętnikiem z podróży (autor bowiem należał do orszaku wielkiego posła), utworem heterogenicznym, łączącym komponenty z bardzo różnych porządków estetycznych. Zespolenie materii faktograficznej z podróżopisarską stanowiło o nowej odmianie eposu i musiało się bardzo podobać, skoro utwór Twardowskiego szybko wznowiono (1639). Drogą tą podążył później sto lat po nim Franciszek Gościecki, który w swym Poselstwie wielkim Stanisława Chomętowskiego do Turek (1733) wzorował się na Przewżnej legacyi.
Z kolei we Władysławie IV biografia Wazowicza dała sposobność do przedstawienia burzliwych czasów, które miały miejsce w latach młodości tytułowego bohatera (czasy dymitriad, wojna cecorsko-chocimska, wojna w Prusach) oraz tuż po objęciu przezeń tronu (wojna smoleńska). Dzięki temu przedstawienie faktów z życia monarchy ma w utworze znaczenie drugorzędne wobec zdarzeń ogólnonarodowych, za którymi stoi spójna wizja światopoglądowa, obejmująca sferę przekonań religijnych, narodowych i etycznych, budujących przekaz o wymowie patriotycznej.
Drogą Twardowskiego podążał Wacław Potocki w swej Transakcyi wojny chocimskiej, dziele opiewającym odparcie Turków spod Chocimia w 1621 r. Czyn sprzed półwiecza, relacjonowany za przekazami źródłowymi, potraktował autor jako świadectwo wielkości narodu i wzór męstwa dla współczesnych, którzy zatracili, zdaniem poety, rycerskiego ducha. Narrację historyczną urozmaicił Potocki odautorskimi „dygresami”, często o satyrycznym wydźwięku, w których poddał krytyce otaczającą go rzeczywistość i formułując różnego rodzaju napomnienia. Dzięki przekształceniom tego rodzaju siedemnastowieczny epos historyczny („ojczyste heroicum”) nie był gatunkiem antykwarycznym, formą zastygłą i martwą, lecz okazał się istotnym medium dla treści aktualnych, które chciano z różnych pobudek upamiętnić za pomocą mniej lub bardziej transparentnych konwencji epickich.