To, co przyciąga naszą uwagę w pałacu, to światło, które odbija się od bogatego wyposażenia wnętrz, nadając im niepowtarzalną i dostojną elegancję. Obecnie źródłem światła są oczywiście żarówki dopasowane nierzadko do dawnych opraw świeczników czy żyrandoli. Jednak zanim doszło do elektryfikacji, w pałacach i mieszkaniach stosowano inne źródła światła, a ich ewolucja łączy się z rozwojem cywilizacji i estetyki.
Moment opanowania techniki rozniecania ognia przez naszych przodków stanowił fundamentalny skok cywilizacyjny, który bezpośrednio wpłynął na dalszą ewolucję kultury homo sapiens. Od tego czasu światło oraz ciepło były dostępne w dowolnym momencie. Z chwilą pojawienia się pierwszych stałych konstrukcji mieszkalnych, niezbędnym elementem stało się oświetlenie ich wnętrz. Pierwszym źródłem światła były proste paleniska umieszczone często w centrum domostwa, wokół których toczyło się życie. Z uwagi na przemieszczanie się człowieka niezbędne było posiadanie oświetlenia przenośnego – m.in. łuczywa czy pochodni. Najpopularniejszym jednak i najdłużej użytkowanym źródłem światła były lampki oliwne, licznie odnajdywane podczas badań archeologicznych na stanowiskach urbanistycznych. Warto jednak pamiętać, że ich historia sięga czasów przed rewolucją neolityczną ok. 10 tys. lat p.n.e., która zmieniła tryb życia człowieka na osiadły. Pierwszymi lampkami były zwykłe muszle lub kamienie z wydrążonym miejscem na paliwo, którym był tłuszcz zwierzęcy. Inną formą, już znacznie bardziej zaawansowaną – bo zaopatrzoną w dekorowany uchwyt do trzymania – był typ lampki odnajdywanej na stanowiskach kultury magdaleńskiej. Przykładem jest lampka z jaskini Lascaux we Francji, która powstała około 17 tys. lat temu.
Znane nam gliniane lampki oliwne, które możemy oglądać w zbiorach muzealnych, najczęściej występują w dwóch formach. Pierwsza z nich, otwarta w kształcie miseczki z wyraźnie zaznaczonym dzióbkiem, w którym umieszczano knot, pozostaje w użyciu do dziś, np. w Indiach pod nazwą dipa. Warto dodać, że wiek pierwszych egzemplarzy może sięgać nawet czwartego tysiąclecia p.n.e. Drugi typ produkowany masowo w warsztatach w epoce rzymskiej, swój wygląd zawdzięcza w dużej mierze Grekom, którzy od VI w. p.n.e. eksportowali swoje wyroby w obrębie basenu Morza Śródziemnego. Stworzona przez nich forma niewielkiego zamkniętego naczynia w kształcie imbryka była bardziej dopracowana estetycznie i dekoracyjnie oraz – co ważne – praktyczniejsza i bezpieczniejsza.
Okres hellenistyczny przypadający na drugą połowę IV w. p.n.e. przyniósł ze sobą m.in. rozwój metalurgii. Od tego momentu zaczęły pojawiać się również lampki wykonane z metali. Metody oświetlenia ewoluowały i z biegiem czasu pojawiły się pokaźnych rozmiarów metalowe kandelabry czy żyrandole zaopatrzone w lampki oliwne. Były one wyposażeniem świątyń, a także siedzib bogatych rodów, które podkreślały w ten sposób swój status społeczny. Prawdopodobnie to m.in. sztuka wczesnego chrześcijaństwa miała duży wpływ na rozwój oświetlenia wnętrz. Wpływ na wygląd lamp miały też obowiązujący w danej chwili styl dekoracji wnętrz oraz docelowe przeznaczenie tych obiektów.
W pałacu w Wilanowie możemy podziwiać wiele form i stylów oświetlenia. Wskazówek na temat ich historii dostarczają nam nie tylko zachowane spisy pałacowe, ale i materiały ikonograficzne, ryciny ukazujące wnętrza pałacowe. Takim źródłem jest między innymi pierwszy przewodnik po kolekcji i wnętrzach wilanowskich wydany w 1877 r. pt. Willanów: album: zbiór widoków i pamiątek oraz kopje z obrazów Galeryi Willanowskiej wykonane na drzewie w Drzeworytni Warszawskiej z dodaniem opisów skreślonych przez H. Skimborowicza i W. Gersona. Dzięki takim publikacjom wiemy, jak wyglądał wystrój wnętrz, a także jakie przedmioty je wypełniały i w jakich miejscach były ustawione. Dotyczy to również oświetlenia. Zdecydowana większość pomieszczeń była oświetlana przy pomocy świec.
Świece wykonywane z łoju były tanim i dostępnym źródłem światła. Znacznie droższe były świece wykonywane z wosku. Dawały więcej światła, nie wydzielając jednocześnie podczas spalania nieprzyjemnego zapachu oraz dymu. Ich produkcja była jednak droga, dlatego nie mogły być powszechnie wykorzystywane, używano ich okazjonalnie i w bogatych domach. W starożytnym Rzymie służyły jako jeden z prezentów wręczanych podczas odbywających się w grudniu Saturnaliów. W okresie średniowiecza świece woskowe były używane w kościołach i przez osoby zamożne, podczas gdy klasy niższe nadal oświetlały wnętrza świecami wykonanymi z taniego tłuszczu zwierzęcego. Produkcja takich świec odbywała się poprzez kilkukrotne zanurzanie knota w płynnej masie łoju. Pierwsze przykłady ich użycia pochodzą z grobowców etruskich. Znacznie później, bo dopiero na początku XV wieku pojawiła się technologia tworzenia świec z form. Początek pełnej automatyzacji ich wyrabiania nastąpił dopiero w 1834 r., kiedy Joseph Morgan opatentował maszynę do ich masowej produkcji. Od tego momentu znacznie potaniały i stały się dostępne dla szerszego grona odbiorców. Znaczny wpływ na ich cenę miało również odkrycie stearyny oraz parafiny na początku XIX w.
Używanie świec musiało łączyć się ze stosowaniem odpowiedniej dla nich oprawy, takiej jak świeczniki (wolno stojące, na jedną świecę), kandelabry (wolno stojące świeczniki na wiele świec), kinkiety (świeczniki przymocowane do ściany, często z odbłyśnikiem) i żyrandole. Przykłady takich form odnajdziemy zarówno w Pałacu Wilanowskim, jak i w innych siedzibach dworskich. Świeczniki można zaliczyć do przenośnych i uniwersalnych źródeł światła, ponieważ część z nich można było ustawiać w miejscach akurat wymagających oświetlenia. Są i egzemplarze, które poprzez swój ciężar oraz dekoracyjne aspekty były stałym elementem wystroju danego pomieszczenia. Najsilniejszym źródłem światła były oczywiście żyrandole, w XIX w. wykorzystywane w zaledwie kilku wnętrzach Pałacu Wilanowskiego. Użycie żyrandoli świecowych prowadziłoby do okopcenia i w rezultacie zniszczenia bogatych dekoracji malarskich, które zdobiły historyczne apartamenty królewskie. Również sama ich obsługa nie była łatwa. W Sali Białej, która jako miejsce wystawnych uroczystości i ważnych wydarzeń wymagała dobrego oświetlenia, zastosowano żyrandole świecowe. Swój reprezentacyjny charakter utrzymała ona również w momencie, kiedy Wilanów przejęli Potoccy i stworzyli w niej galerię portretów.
We wspomnianym wyżej przewodniku po pałacu w Wilanowie znajduje się wiele rycin, przedstawiających wnętrza. To niezwykle cenne źródło będące wskazówką m.in. do odtworzenia ich wystroju. Widzimy tam, że w czasie, kiedy powstawały rysunki do publikacji wydanej w 1877 r., nadal mamy do czynienia głównie z oświetleniem świecowym. W Sali Białej obserwujemy centralnie umieszczony żyrandol świecowy oraz cztery mniejsze zawieszone w narożnikach sufitu, z pierwszej połowy XVIII w. Powstały one w okresie największej popularności elementów szklanych i wykorzystywania ich do dekoracji wnętrz. W tym czasie na terenie obecnej Polski znajdowało się kilka dużych fabryk szkła, w których produkowano m.in. elementy do lamp, żyrandoli czy świeczników szklanych. Wcześniej huty z terenów obecnej Polski (pierwsze informacje pisane o hutach szkła pochodzą z początku XIV w.) produkowały inny asortyment m.in. tafle szkła okiennego, zastawę stołową czy przedmioty dekoracyjne. Żyrandol główny w Sali Białej mieścił 105 świec rozmieszczonych na czterech kondygnacjach. Z kolei narożne mieściły 32 świece i umieszczone były w dwóch rzędach. Mimo że pochodzą one z jednego kompletu, różni je technika wykonania. Ramiona żyrandola centralnego wygięte w literę „S” wykonano ze szkła, które osadzono na czterech obręczach ze złoconego brązu, a ramiona mniejszych wykonano z brązu złoconego. Elegancji całości nadają liczne kryształy zwisające z ramion oraz kryształowe trzony, na których osadzono całą konstrukcję. Są one już zelektryfikowane i dostosowane do współczesnych realiów. Dodatkowe źródła światła w Sali Białej – obecnie nieistniejące, a widoczne na ilustracji – to kinkiety dwuramienne wiszące po obu stronach kominków i nawiązujące stylistycznie do żyrandola centralnego. Wszystkie żyrandole znajdowały się na 1/3 wysokości sali. Warto zauważyć, że nie wszystkie ramiona żyrandoli oraz tylko niektóre elementy dekoracyjne są oryginalne. Trzeba pamiętać, że w czasie, kiedy w żyrandolach źródłem światła były świece, należało często je czyścić z pozostałości wosku. W trakcie wymiany świec na nowe czy też podczas czyszczenia ramion świecznika dochodziło czasem do uszkodzeń. Ponieważ trudno było w większości przypadków dobrać oryginalny element, używano wzorów zastępczych.
Wnętrza Pałacu Wilanowskiego od 1805 roku były dostępne dla publiczności. Goście mogli przybywać w nich w ciągu dnia, kiedy główną rolę odgrywało w Sali Białej światło naturalne. Warto zaznaczyć, że w siedzibach zamożnych rodów na ogół spotykamy się z dużą liczbą okien, często o pokaźnej wielkości, co służyć miało właśnie wykorzystaniu światła naturalnego w doświetleniu wnętrz. W Sali Białej znajdowało się pięć wysokich okien wychodzących na ogród oraz pięć okrągłych okien umieszczonych ponad nimi.
Z kolei na jednej z dawnych ilustracji Sypialni Królowej widzimy kinkiety wiszące z lewej strony przy oknach, a z prawej – kandelabry przy wejściu do Antykamery Królowej. Obok okien były one jedynymi źródłami światła w pomieszczeniu. Kandelabry te, ze względu na ich kształt zwane „fontannami”, stoją na postumentach i nadal znajdują się w zbiorach wilanowskich. Są udekorowane aplikacjami kryształowymi, a elementy metalowe wykonano ze złoconego brązu. Na trzon lampy nałożono szklane tulejki zwężające się ku górze. Górna i dolna obręcz jest zaczepieniem dla nawleczonych na drut i zwisających szlifowanych kryształów. Całość wieńczy kopułka zakończona sześciobocznym, szlifowanym ostrosłupem szklanym w oprawie z brązu w kształcie kielicha kwiatowego. Jeśli przyjrzymy się innym ilustracjom pałacowych wnętrz wykonanym w czasach późniejszych, zauważymy, że kandelabry te pojawiają się również w innych lokalizacjach. Mogło to być związane chociażby ze zmianami wystroju poszczególnych pomieszczeń.
Krok ku nowoczesności w Pałacu Wilanowskim obserwujemy w innym pomieszczeniu. Jedna z ilustracji przewodnika po Wilanowie przedstawia Galerię Obrazów Zwaną Muzeum znajdującą się w skrzydle północnym pałacu. Widzimy na niej kilka źródeł światła: kandelabry stanowiące komplet do zegara ustawione na kominku (znajdujące się w zbiorach wilanowskich do dziś), lampę olejną (?) stojącą w prawym rogu oraz dwufunkcyjny żyrandol naftowo-świecowy. Składał się on najprawdopodobniej z ośmiu ramion, z czego sześć przeznaczono na świece, a dwa dłuższe wychodzące poza ramiona świecowe przystosowane były do lamp olejnych lub naftowych. Nie mamy pewności, które paliwo było wykorzystywane, ponieważ obiekt ten nie zachował się do naszych czasów. Na podstawie ich kształtu można przypuszczać, że były to lampy naftowe. Warto zaznaczyć, że te dwie lampy naftowe dostarczały nieporównywanie więcej światła niż same świece. Gdy na rynku pojawiły się lampy naftowe, które do powszechnego użytku weszły w latach sześćdziesiątych XIX w., ich moc świetlną określano na podstawie szerokości zastosowanego w nich knota i w porównaniu do liczby świec, które trzeba by zapalić, by utrzymać taki sam efekt. Na przykład, przeciętna lampa naftowa o szerokości knota 50 mm świeciła z mocą 45 świec, a większa, około 10 centymetrowa, świeciła z mocą około 115 świec. W związku z tym było to źródło ekonomiczne (z uwagi na coraz to szerszy dostęp do nafty i obniżanie się jej ceny), a także bezpieczniejsze i stabilniejsze (płomień nie drgał pod wpływem ruchu powietrza, jak to ma miejsce w przypadku świec). Dodatkowo czas palenia się takiej lampy wynosił około 20 godzin, co idealnie nadawało się do oświetlenia nie tylko przestrzeni mieszkalnych, ale i muzealnych, takich jak Galeria Obrazów w pałacu w Wilanowie. Jednak niepodejmowanie prób wyposażenia wszystkich wnętrz Pałacu Wilanowskiego w XIX w. np. w lampy naftowe nie musiało być niczym niezwykłym. Być może uznano, że całkowita wymiana źródeł światła wiąże się z nadmiernym kosztem oraz brakiem większej celowości w modernizacji systemu oświetlenia pałacu. Wnętrza pełniły rolę sal muzealnych, a ich wyposażenie miało współgrać z estetyką epoki oraz ogólnym wystrojem pomieszczeń. Nowoczesne jak na tamte czasy lampy naftowe nie mogły spełnić takich założeń.
W XIX i XX w. oświetlenie naturalne wciąż odgrywało dużą rolę w doświetleniu przestrzeni zamkniętych. Warto wspomnieć o interesującym rozwiązaniu – dziś już nieistniejącym – zastosowanym w stropie w dawnej bibliotece Potockich. W dachu zainstalowano duże luksfery przysłonięte jedynie białą tkaniną, która rozpraszała wpadające do środka naturalne światło. Mimo funkcji, jaką pełniła ta przestrzeń, nie było tam żadnych dodatkowych źródeł światła. Sugeruje to, że doraźnie posiłkowano się lampami przenośnymi.
Pojawienie się elektryczności nie spowodowało gwałtownej zmiany w systemie oświetlenia zarówno pałaców, jak i mieszkań. Jeszcze przez długi czas główną rolę odgrywały świece oraz lampy olejne i naftowe. Sama elektryfikacja pałacu w Wilanowie przypada na pierwszą ćwierć XX w., co potwierdzają rachunki za prąd dostarczany do pałacu.
Źródła:
Gerson W., Skimborowicz H., Willanów: album: zbiór widoków i pamiątek oraz kopje z obrazów Galeryi Willanowskiej wykonane na drzewie w Drzeworytni Warszawskiej z dodaniem opisów skreślonych przez Dra H. Skimborowicza i W. Gersona, 1877
Hołubiec J., Historia lamp naftowych, Kwartalnik Historii Nauki i Techniki 16/4, 1971, s. 739–768
Hołubiec J., Historia lampy, 1977
Hołubiec J., Polskie lampy i świeczniki, 1990
Kamieńska Z. (red.), Polskie szkło do połowy XIX wieku, 1987
Jabłońska T., Lampy naftowe w Polsce. Ocalić od zapomnienia, 2010
Mieleszko J., Ikonografia wilanowskich wnętrz muzealnych w XIX wieku, Studia Wilanowskie, t. VI, 1980, s. 51–82
Beaune de S. and White R., Ice Age Lamps. The invention of fat-burning lamps toward the end of the Ice Age helped to transform European culture. It coincided with several other major technological advances, Scientific American, 1993
Wyrobisz A., Szkło w Polsce od XIV do XVII wieku, 1968