Ekfraza (z grec. ékphrasis – ‘szczegółowy opis’) to termin niezmiernie modny w współczesnej humanistyce, wydobyty niedawno z lamusa retorycznej nomenklatury. Stosuje się go wobec wszelkiego rodzaju literackich przedstawień dzieł plastycznych i architektonicznych (obrazu, rzeźby, budowli, przedmiotu artystycznego itp.). Od kilku dekad – pod wpływem studiów zachodnich – bada się ekfrazy poetyckie i prozatorskie, poszukując wzajemnych powinowactw twórczości słownej oraz sztuk plastycznych, co – jak zwykle w tego typu przypadkach – prowadzi do rozmycia konturów samego pojęcia, mającego rodowód antyczny. W starożytności ekfraza to zarówno kategoria gatunkowa, jak i oratorska figura myśli, polegająca na unaoczniającym przedstawieniu jakiejkolwiek rzeczy. Jako termin genologiczny ekfraza oznaczać mogła samoistną wypowiedź (wierszem lub prozą), jak też opisowy składnik mowy, opowiadania lub też tekstu lirycznego czy okolicznościowego. Ekfraza dotyczyć mogła zarówno rzeczywistych obiektów, jak i wymyślonych.
Najstarsze przykłady ekfraz odnajdujemy w obu poematach Homerowych. W Iliadzie mamy opis zbroi Agamemnona (ks. XI) i tarczy Achillesa (ks. XVIII). Biorą one za przedmiot arcydzieła sztuki płatnerskiej. Podkreśla się w obu deskrypcjach wspaniałość artystycznej obróbki dzieła przez dokładny opis rytych na rynsztunku obrazów i wartościujące epitety, wymienia się materiał, z jakiego je wykonano (metale szlachetne). Szczególnie druga ekfraza została starannie dopracowana i chętnie ją naśladowano w późniejszych czasach. Prezentacja tarczy jest dokonana przez opis jej wykonania, a dokładniej przez opis tego, co jest właśnie na niej ryte dłonią Hefajstosa. Jest to deskrypcja bardzo dynamiczna: kute sceny rozgrywają się niejako na oczach odbiorców, a opowiadający przenosi ich uwagę z jednego obrazu-zdarzenia na drugi. Niemniej ów pozór akcji utrzymany jest w wyraźnej ramie równoczesności. Technika konstrukcji tej ekfrazy sprowadza się do katalogu elementów dzieła, na które narrator po kolei „rzuca okiem”, zatrzymując się nad każdym przez chwilę, jakby znajdował się w galerii obrazów.
Prócz eposów inkrustowano ekfrazami elegie, sielanki czy pieśni, czasem również były podstawą konstrukcji epigramatów. Dłuższe i samodzielne utwory poetyckie dziełom sztuki jako pierwszy poświęcił Stacjusz. Poeta w Sylwach opisywał pomnik Domicjana, wille przyjaciół, statuetkę i świątynię Heraklesa. W starożytności istniały także prozaiczne opisy dzieł sztuki. Techniki ich sporządzania uczono w szkołach retorycznych Rzymu, a były także ważnym składnikiem programu edukacyjnego w Bizancjum. Preparowanie przez uczniów różnego typu deskrypcji należało do retorycznych ćwiczeń wstępnych i służyło nauce osiągania słowem wyrazistego obrazu rzeczy, konstruowania okresu oraz wyrabiało poczucie decorum. Tego rodzaju ekfrazy zachowały się w epistolografii Seneki, Pliniusza Młodszego i Frontona. Obfituje w nie zwłaszcza Wędrówka po Grecji Pauzaniasza. Ekfrazy jako oddzielny gatunek literacko-retoryczny wyodrębniły się w Bizancjum już w późnym antyku i jako takie były układane aż po zdobycie przez Turków Konstantynopola. Powstawały również całe zbiory takich opisów pisane przez wytrawnych sofistów, które miały być wzorem dla uczących się. Najsłynniejsze wyszły spod piór Filostratesa Starszego (II/III w.) i jego zięcia, Filostratesa Młodszego (III w.), oraz Kalistratosa (III/IV w.).
W literaturze staropolskiej ekfrazy pojawiają się w czasach renesansu, zarówno w utworach łacińskich, jak i polskojęzycznych. Na przykład Joachim Bielski w epitalamium Istule convivium. In nuptiis Stephani Primi regis Poloniae et principis Annae (1576) w centralną część utworu wkomponował ekfrazę zasłony, na której przedstawił sekwencję wizerunków od Lecha po Stefana Batorego. Podobny zamysł patronuje Proporcowi (1587) Jana Kochanowskiego, w którym poeta przedstawił w kolejnych przedstawieniach plastycznych sceny z przeszłości Słowiańszczyzny oraz historię stosunków polsko-krzyżackich. Z kolei barokowy twórca z początków XVII w., Abraham Rożniatowski, w poemacie Apollo słowiański (1617) kazał królewiczowi Władysławowi podziwiać płaszcz ojca, na którym wyhaftowano sceny przedstawiające zwycięstwa Zygmunta III. Sceny te to oczywiście przykłady męstwa dla syna.
Inny wariant ekfrazy to przedstawienie budowli, zazwyczaj pałacu bądź świątyni. We fragmentach epickich Kochanowskiego znaleźć można opis kaplicy królewskiej, w której poeta podziwia wizerunki władców z dynastii Jagiellonów. Podobny pomysł stał się podstawą konstrukcji słynnej pieśni „Kto mi dał skrzydła...” Konterfekty zasłużonych dla ojczyzny władców umieścił autor utworu w pałacu empirejskim. Trudno tu mówić o rozbudowanej ekfrazie, niemniej tradycja pomysłu jest ewidentna. Obszerna deskrypcja pałacu połączona z literacką galerią wizerunków to rozwiązanie chętnie stosowane przez barokowych panegirystów. Wykorzystał ten pomysł np. Samuel Twardowski w Pałacu Leszczyńskim (1643). W wyimaginowanym pałacu Sławy umieścił poeta portrety reprezentantów rodu Leszczyńskich, łącząc nadrzędną ekfrazę budowli z łańcuszkiem ekfraz wizerunkowych. Obok opisów budowli fikcjonalnych na uwagę zasługują opisy rzeczywistych obiektów. Techniką ekfrazy posłużył się np. Twardowski konstruując przedstawienia meczetów w eposie Przeważna legacyja (1633), zawierającym relację z poselstwa do Turcji.
Obok rozbudowanych opisów architektury popularne były również w dawnej literaturze ekfrastyczne epigramaty. Ich wzory pisarze nowożytni odnaleźć mogli w Antologii planudejskiej (przełom XIII i XIV w.). W zbiorze rozczytywali się autorzy renesansowi, szukając wzorów dla własnej twórczości. Część tych epigramatów to typowe ekfrazy starożytnych posągów czy malowideł. Wykorzystał je np. Andreas Alciatus konstruując niezwykle popularną księgę emblematów (1531). Niektóre łacińskie emblematy Alciatusa parafrazował z kolei Mikołaj Rej (np. Nadzieje figura, Wiary figura, Sławy figura, Occasio, to jest trefunek itd.), włączając je do Zwierzyńca (1562), w którym znalazły się także ekfrazy pomysłu samego Reja (np. Człowiek poczciwie pobożny, Rycerz krześcijański).