Przystawianie pijawek przez balwierzy uważane było w dawnej medycynie niemal za panaceum. Używano w tym celu pijawki lekarskiej, pospolitej kiedyś w całej Europie, północnej Afryce i południowo-zachodniej Azji, obecnie prawie wytępionej (współcześnie stanowi ona ledwie 0,3% populacji żyjących u nas pijawek). Pod dobroczynnym działaniem pijawek miały ustępować m.in. żylaki i zapalenia żył. Korzystnie miały wpływać na depresje, nerwice czy reumatyzm. Stosowano je przy nadciśnieniu, na trudno gojące się rany, obrzęki, krwiaki i zakrzepy. Damom i pannom przystawiano je przeciw bólom serca i migrenom. Panom, by ich niezawodnie cholera odeszła. Dorosłych traktowano zestawem 4 do 20 osobników, dzieciom przystawiano rzadko ponad 6 (skórę przy tem naciera się mlekiem, wodą cukrzoną lub krwią).
Szczególnym, a dziś zapomnianym urządzeniem, były więc – związane ze stawami rybnymi – pijawczarnie. Karolina z Nakwaskich Potocka instruowała w tym względzie: Grunt który się obierze powinien być niski i mokry, […] w bliskości stawu, któryby wodą zasilał rowy. Tych się kopie trzy lub sześć, podług upodobania. Rowy powinny mieć łokci sześć długości, tyleż szerokości, odległe jeden od drugiego także na sześć łokci. Ziemia którą wybrano sypie się na brzeg, co jakby wał wokoło stanowi; od stawu dają się małe tamki, aby pijawki nie uciekały. Pijawki były drogie i sprowadzano je z daleka: Przywożą je z Węgier i Litwy, ludzie których ten przemysł jest rzemiosłem.[…] Gdy przybędą na miejsce przeznaczone, wybierają pijawki z worków w których były zamknięte, wtedy następuje sortowanie. Najlepsze, najżwawsze przeznaczają na sprzedaż. […] mniejsze kładą w dół przeznaczony do chowu. Tym co się mnożyć mają, dają wnętrzności zwierząt jakie się biją w miejscu, i wlewają krew tychże. Małe żyją wodą i robakami w niej się znajdującemi.
Część okazów zamykano w słojach i stawiano na parapecie. Stanowiły rodzaj domowego barometru (jak mawiano 200 lat temu: ciężkomierza) – gdy pływały przy dnie, zapowiadało to słotę. By do słoja trafiły, też trzeba było sposobu: Jeżeli się chce dostać pijawek, trzeba im rzucać w dół kawałek sukna czerwonego, do którego przyszyty sznurek. Pijawki na krew łakome przypijają się do tego kawałka, i tak je łatwo dostać można. Dziś nie ma już tradycyjnych pijawczarni, same pijawki też są rzadkością. Kolejny element staropolskiego pejzażu, który kiedyś wydawał się powszechny i niezniszczalny, przepadł.