Cecylia Trautmensdorffer była damą dworu, która przybyła do Polski wraz z Katarzyną Habsburg, trzecią żoną Zygmunta Augusta. Miała pozostać na dworze Katarzyny i służyć jej jako osoba nadzorująca sypialnię (łożnicza, cubicularia). Jej urząd nie miał odpowiednika na polskim dworze, dlatego też wprowadzenie tego tytułu wywołało niezadowolenie króla. Cecylia towarzyszyła królowej m.in. w podróży z Krakowa do Knyszyna, gdzie mieścił się podlaski dwór Zygmunta, a młoda para miała się tam udać po uroczystościach weselnych i koronacyjnych (które odbyły się między 29 a 31 lipca 1553 r.). Wyruszyli tam we wrześniu i przebywali mniej więcej do 10 lutego następnego roku. Informacje o tej podróży zawierają Rachunki poselstw z 1553 r. spisane w języku polskim. Uwzględniono tam wydatki poniesione podczas drogi na codzienne potrzeby Cecylii i towarzyszących jej osób, których było łącznie ponad 20. Wyniosły one w sumie 212 zł i 13,5 gr. Z dokumentów tych dowiadujemy się czym i jak długo podróżowano, gdzie i w jakich warunkach nocowano po drodze, jakich dokonywano zakupów, co było potrzebne w tej wyprawie i jakie niespodziewane wydatki czekały naszych podróżnych.
Z informacji tych wynika, że podróżni mieli kilka wozów, które prawdopodobnie były mocno obciążone. W ciągu jednego dnia pokonywali około 30 km, tylko raz przejechano więcej, bo prawie 50 km. Podróż do Knyszyna zajęła im więc 13 dni. Po drodze nocowano w przydrożnych gospodach. Dwa noclegi spędzono w mazowieckich dobrach królowej Bony – w Warszawie i Kamieńcu.
Największą część wydatków podczas podróży przeznaczono na zakupy żywności. Kupowano głównie rozmaite mięsa – zwierząt hodowlanych, dziczyznę i drób, w tym bliżej nieokreślone „ptaszki”, oraz ryby, nabiał, chleb biały i razowy, różne kasze, owoce i warzywa, aromata (tj. przyprawy), napoje – piwa i wina. Na życzenie i potrzeby Cecylii oraz innych podróżujących z nią pań zakupiono m.in. wyszukane wówczas artykuły spożywcze takie jak kaszę mannę, rodzynki, migdały, szafran, oliwki, kapary, ryż, cukier, sycony miód. W dokumentach niekiedy pojawiają się informacje o potrawach z nich przygotowywanych, np. o pieczonym mięsie, mięsnych polewkach z kaszą lub grochem, rosole z kapłonów i pieczonych gęsiach, nadziewanych jabłkami i gruszkami. Dużą część kosztów poniesiono też na utrzymanie koni, również w związku z chorobą jednego ze zwierząt – koń okulał i leczył go kowal królowej Bony. Kupowano też rozmaite przedmioty codziennego użytku, m.in. sukno i płótno do przykrycia wozu, worki zamszowe do przewożenia przypraw, flaszki dębowe na wino, puzdro na rzeczy, powrozy do wozów, mosiężny lichtarz, świece woskowe i łojowe. Cecylia zużyła cały zapas świec zostawiając je zapalone na całą noc. Prawdopodobnie dama lękała się ciemności. Podczas podróży trzeba było także kupić garnki, gdyż brakowało ich do przyrządzenia posiłków w jednej z gospód, w której się zatrzymano, oraz naczynie zniszczone przez kucharza podczas przygotowania jedzenia, ponadto łyżki i szklaneczki do wina. Spore sumy przeznaczono na wynagrodzenie dla służby, której płacono przeważnie 2-3 grosze, np. za pilnowanie wozów, za rąbanie drew, za pranie odzieży, przygotowywanie potraw. Poniesiono także inne, okazjonalne wydatki, np. zapłacono żakom śpiewającym w gospodzie i podliczono kwoty rozdane ubogim w formie jałmużny.