Poeta laureatus szczyci się posiadaniem wieńca z wawrzynu (lauru), otrzymanym od monarchy lub papieża. Laurem wieńczono poetów w czasach starożytnych i do zwyczaju tego powrócono w okresie renesansu.
Jako pierwszy w czasach nowożytnych uhonorowany został w ten sposób Petrarka. Swój Laur Kapitoliński otrzymał w Rzymie w Pałacu Senatorów. Ogłoszono go wtedy mistrzem poezji i obywatelem Rzymu. Ceremonia odbywała się na Kapitolu, dokąd w starożytności przybywali rzymscy triumfatorzy, by w znajdującej się tam świątyni Jowisza złożyć wieniec, symbol zwycięstwa. Petrarka z Kapitolu udał się na Wzgórze Watykańskie, do bazyliki św. Piotra. Swój wieniec złożył przed ołtarzem w pobliżu jego grobu. Wręczono mu dyplom, w którym przypomniano, że jest to zwyczaj starożytny. Nazwano go wielkim poetą i dziejopisem, nadano tytuł magistra i, gdziekolwiek się znajdzie, pozwolono nosić wieniec z lauru lub bluszczu.
Jako pierwszy z Polaków został nagrodzony laurem Jan Dantyszek (1485–1548), poeta i dyplomata. Przyjął tę nagrodę w 1516 r. z rąk cesarza Maksymiliana I. Po dwudziestu czterech latach uhonorowano w ten sposób kolejnego polskiego poetę. Młody Klemens Janicki odbył w Padwie dwuletnie studia uniwersyteckie, a na ich zakończenie otrzymał nie tylko tytuł doktora nauk wyzwolonych i filozofii, ale także laur poetycki. Doceniono w ten sposób jednego z najbardziej utalentowanych poetów renesansowej Europy. Żaden z Polaków nie osiągnął jednak sławy jezuity Macieja Kazimierza Sarbiewskiego. Żadnego z nich nie nazywano w całej Europie Sarmackim Horacym. Niektórzy uważali nawet, że Sarbievius przewyższa Horacego. Papież Urban VIII docenił jego talent i w 1625 r. nagrodził go Laurem Kapitolińskim.