W miastach Rzeczpospolitej w większości obowiązywało, posiadające średniowieczną praktykę, prawo niemieckie. Oparte ono było na Zwierciadle Saskim i Weichbildzie magdeburskim. Na obszarze Polski i Litwy obowiązywały trzy odmiany prawa niemieckiego: magdeburskie, prawo średzkie − rozpowszechnione na Śląsku i większej części Korony. Z kolei w miastach Prusach Królewskich i na Mazowszu obowiązywało prawo chełmińskie. Wraz z rozwojem nauki prawa rzymskiego było ono poddawane kolejnym regulacjom.
Miasta miały prawo stanowić swoje prawo. Wydawały więc wilkierze, czyli ustawy regulujące wewnętrzne sprawy miasta. Dotyczyły one wymiaru bezpieczeństwa, spraw targowych czy norm obyczajowych. Z kolei działalność cechów miejskich regulowały wydawane przez rady miejskie statuty cechowe. Szczególnie istotne były ortyle. Były to pouczenia prawne w trudnych sprawach, wydawane przez miasta macierzyste dla miast filialnych. Przybrały one formę odwołania się do wyższej instancji. W Polsce powszechnie używane były ortyle Magdeburga dla Wrocławia, Krakowa. W skutek rozwoju praktyki prawnej prawo do wydawania ortyli uzyskały Kraków, Poznań, Toruń i Chełmno.
Możliwość stanowienia prawa przez każde miasto, powodowała wzrost partykularyzmów. W XVI wieku, na fali prądów kodyfikacyjnych, z inicjatywy prymasa Jana Łaskiego rozpoczęły się prace nad skodyfikowaniem prawa miejskiego. Zadania tego podjął się Maciej Śliwnicki, który w 1527 roku opracował tzw. Sigismundinę. Pomimo niezwykle ambitnego planu i oparcia się na prawie rzymskim i kanonicznym, kodyfikacja nie znalazła uznania. Pomimo tego, decyzją króla Zygmunta Starego, Sigismundina została wprowadzona w dobrach arcybiskupa gnieźnieńskiego.