Wątek podróży w roku 1787 Stanisława Augusta na spotkanie Katarzyny II w Kaniowie jest tylko częścią bogatego zestawu pochodzących z różnych miejsc relacji Gazety Lejdejskiej, dotyczących wschodniego imperium w latach osiemdziesiątych XVIII w. Nie da się wykluczyć, że Stanisław August wykorzystywał narastające zainteresowanie najważniejszego międzynarodowego czasopisma państwem Semiramidy Północy dla swoich celów propagandowych. Część owego medialnego zainteresowania wyrażała się także w obrazie relacji francusko-rosyjskich. Znakiem zapowiadającym ocieplenie tych stosunków, mimo dużej nieufności Katarzyny II, było zawarcie traktatu handlowego pomiędzy tymi państwami 11 stycznia 1787 r., o czym międzynarodowa publiczność była wyczerpująco informowana. W świetle koncepcji szefa francuskiej dyplomacji hrabiego de Vergennes, dla którego priorytetem było utrzymanie pokoju w Europie, zbliżenie z Rosją służyło utrzymaniu równowagi w Rzeszy, bezpieczeństwu Szwecji oraz odsunięciu w dalszą przyszłość upadku imperium tureckiego. Nie można wykluczyć, że wpisując się w dążenie hrabiego de Vergennes do poprawy stosunków z Rosją, Stanisław August inspirował Gazetę Lejdejską tak, aby, wykazując swoje dobre i perspektywiczne relacje z imperium Katarzyny II, zbliżyć się do Francji. Ta ostatnia zaś tendencja służyła uzyskaniu bardziej autonomicznej pozycji Rzeczypospolitej względem rosyjskiego protektoratu. Do uzyskania takiej pozycji wieść miał królewski plan sojuszu z Rosją w związku ze spodziewaną wojną z Turcją oraz projekty rozwinięcia polskiego handlu przez nowy port w Chersoniu nad Morzem Czarnym. W tych ostatnich projektach konieczne było współdziałanie zarówno z Rosją, jak i z Francją.
O polskich inicjatywach handlowych nad Morzem Czarnym Gazeta Lejdejska w interesującym nas okresie raportowała wielokrotnie. O ważnym wydarzeniu w Chersoniu donosił list datowany stamtąd do redakcji w Lejdzie pod koniec kwietnia 1786 r. Jego autorem mógł być tamtejszy agent Stanisława Augusta Antoni Zabłocki. Pisał on o oczekiwaniu na przybycie do tego portu dwóch statków pod wiele mówiącymi nazwami: Katarzyna Wielka i Książę Potiomkin. Wyszły one z Marsylii 15 lutego, a 3 marca minęły Stambuł. Oba należały do warszawskiego bankiera Piotra Fergussona Teppera. Wiozły ładunek przeznaczony dla spółki Teppera działającej w Chersoniu pod nazwą A. A. Chassaignon et Compagnie. Ich ładownie wypełniało wino, cukier, oliwa, artykuły spożywcze, meble, odzież, węgiel. Dostawa ta miała być próbą możliwości zbytu na przyszłość tego rodzaju towarów w Rosji. Z listu w międzynarodowym czasopiśmie dowiadujemy się, że dworowi warszawskiemu bardzo zależało na sukcesie tego handlowego zwiadu. Czytamy tu też o planach poczty polskiej ustanowienia połączenia z Chersoniem dwa razy w tygodniu. Wymieniona wyżej spółka dokonać miała w owych dniach poważnych operacji finansowych. Autor listu spodziewał się na tej podstawie wielkiego zainteresowania kupców Kijowa, Połtawy, a nawet Moskwy nowym portem. Na koniec przekonywał o żywotności zapuszczanych przez handel w Chersoniu korzeni. Handel zaś tą drogą stanie się pewnego dnia, wyrażał nie trafne przypuszczenie autor listu do redakcji w Lejdzie, interesujący dla ogólnej równowagi narodów europejskich. W korespondencji tej, bez ryzyka błędu, można dostrzec inspirację Stanisława Augusta. Potwierdza to m. in. osoba Teppera zarówno bankiera dworu warszawskiego, jak i ważnego finansisty na usługach Rosji. Gazeta Lejdejska odnotowała przyjazd Teppera do Petersburga w sierpniu roku poprzedniego. Dowiadujemy się z jej korespondencji, że ten sławny bankier w towarzystwie swoich urzędników zjawił się w Carskim Siole. Szczegółów owej wizyty międzynarodowe czasopismo nie zdradziło, ale przypomniało o roli bankiera w zakładaniu magazynów dla armii rosyjskiej podczas ostatniej wojny z Turcją (1768-1774).
Korespondencja holenderskiego czasopisma z końca roku 1786, również na podstawie listu z Chersonia odebranego w polskiej stolicy, nazywa Teppera bankierem dworu rosyjskiego w Warszawie. Informuje przy tym, że trzy statki należące do jego spółki A. A. Chassaignon et Compagnie oczekują wyjścia w rejs do Marsylii z ładunkiem pszenicy i łoju.
W czerwcu 1786 r. Gazeta Lejdejska informowała ze Stambułu o wysuwanych przez Polskę żądaniach udzielenia przez Wysoką Portę zgody na eksport polskiego zboża do Turcji pod francuską banderą. Domagania się w tej sprawie polskiego nieoficjalnego przedstawiciela (prawdopodobnie Kajetana Chrzanowskiego) poprzeć miał francuski ambasador Marie Gabriel de Choiseul-Gouffier. Turcy nie wydali zgody, mimo francuskiej protekcji, upierając się przy tym, że żeglugę po Morzu Czarnym mogą odbywać tylko statki pod banderą upoważnioną przez traktaty, a więc w domyśle rosyjską i austriacką.
Tłem dla tych doniesień Gazety Lejdejskiej były ciągłe jej spekulacje na temat możliwości wybuchu wojny rosyjsko-tureckiej, wysiłkach Francji celem jej zapobieżenia oraz o negocjacjach prowadzonych w Petersburgu przez francuskiego amabasadora Louisa Philippe’a de Ségura z zamiarem zawarcia traktatu handlowego z Rosją.
W odbiorze zagranicznych czytelników Gazety Lejdejskiej rzeczowe i uspokajające wieści z forum sejmu 1786 r. zbiegły się w czasie z budzącymi z pewnością zaciekawienie i rozpalającymi wyobraźnię doniesieniami o planach spotkania po latach dwojga monarchów – Stanisława Augusta i Katarzyny II. Tym zaś nadawały tło spekulacje o możliwej nowej konfrontacji islamskiego imperium i chrześcijańskich mocarstw, pośrednictwie króla arcychrześcijańskiego i zakreślonych na wielką skalę planach eksploatacji nowych dróg i rynków handlu europejskiego.