W 1595 roku Stanisław Żółkiewski jako hetman polny koronny uczestniczył wraz z Janem Zamoyskim w wyprawie do Mołdawii. Zakończyła się ona, po krótkich walkach z Tatarami stoczonych pod Cecorą, zawarciem porozumienia, na mocy którego tron w Jassach objął Jeremi Mohyła. Był to mołdawski bojar obdarzony polskim indygenatem. Panował jako lennik sułtana, ale i króla polskiego. Jego rodzina utrzymała się u władzy w Mołdawii do 1611 roku, kiedy to Turcy zdetronizowali Konstantego Mohyłę i oddali tron Stefanowi Tomży II. Polska wyprawa pod wodzą Stefana Potockiego, podjęta w interesie Mohyły w 1612 roku, zakończyła się niepowodzeniem. W 1615 roku kolejną wyprawę zorganizowali książęta Michał Wiśniowiecki i Samuel Korecki. Przeciwnie niż Potocki, działali wbrew zdaniu hetmana Stanisława Żółkiewskiego, który miał własnego kandydata do tronu mołdawskiego, a poza tym nie chciał ryzykować awantury po doświadczeniach klęski 1612 roku. Niemniej książętom udało się intronizować Aleksandra Mohyłę w Jassach.
Turcy odpowiedzieli zbrojnie, latem 1616 roku wysyłając do Mołdawii Iskendera paszę na czele znacznych wojsk. Wiódł on ze sobą nowego pretendenta do tronu w Jassach – Radu Mihneę. Kandydat był doświadczonym politykiem, synem hospodara wołoskiego Mihnei Poturczeńca. Po raz pierwszy objął władzę w 1601 roku, kiedy Turcy mianowali go hospodarem wołoskim w miejsce Szymona Mohyły, brata Jeremiego. Radu Mihnea wkroczył więc na arenę dziejową jako rzecznik interesów osmańskich i przeciwnik Polski. Ojczystą Wołoszczyzną władał dwukrotnie, do 1602 roku i znów od 1611 do 1616 roku. Dodajmy, że w 1611 roku Konstanty Mohyła sprzeciwił się intronizacji Mihnei na Wołoszczyźnie i wsparł zbrojnie jego konkurenta, co było bezpośrednią przyczyną detronizacji Mohyły przez Turków. Radu Mihnea umocnił zatem swój wizerunek hospodara protureckiego i wrogiego Polsce.
Szczęśliwie dla Stanisława Żółkiewskiego nie brał on udziału w kampanii 1616 roku, wskutek której Iskender pasza wprowadził Radu Mihneę na tron mołdawski. Hetman miał zatem możliwość porozumienia się z nowym hospodarem. Radu Mihnea też rozumiał, że jeśli chce zabezpieczyć się przed Polakami – mogącymi w każdej chwili pokusić się o odebranie mu tronu – musi dogadać się z północnym sąsiadem. Już w miesiąc więc po objęciu władzy, 12 września 1616 roku, zawarł pod Brahą układ ze Stanisławem Żółkiewskim. Obie strony sankcjonowały stan dokonany w Mołdawii. Hetman koronny zobowiązał się do wydania Mihnei twierdzy chocimskiej, do czego doszło w kolejnym roku. Z kolei Radu Mihnea obiecał złożyć przysięgę wierności wobec posła przysłanego przez króla polskiego. Dodatkowo zobowiązał się do wydania polskich jeńców, a na przyszłość miał dbać o utrzymanie pokoju między Polską a Turcją, ostrzegać o najazdach tatarskich i w miarę możliwości je powstrzymywać, a także zapewnić wolny przejazd posłom polskim do Turcji i swobodę wyznania katolickiego. Faktycznie miał zatem wykonywać niemal wszystkie zobowiązania Mohyłów. W ten sposób ratowano pozory utrzymania wpływów polskich w Mołdawii.
A że były to pozory właśnie, z tego Stanisław Żółkiewski zdawał sobie doskonale sprawę. Mohyłowie zawdzięczali swoją władzę Polakom i można było na nich polegać. Radu Mihnea był władcą z nadania osmańskiego i dbał raczej o swoje interesy w Stambule niż o związki z Polską. Niemniej obu stronom zależało na porozumieniu: nowy hospodar nie mógłby się utrzymać wobec próby interwencji polskiej, zaś Polska nie mogła jej podjąć, wchodząc właśnie w ostateczną fazę ciężkiej wojny z Moskwą. Hetman zawarł zatem z hospodarem raczej udawaną niż rzeczywistą przyjaźń.
Tymczasem dalszy rozwój wypadków zmusił obu polityków do nawiązania realnej współpracy. Oto nasilające się najazdy kozackie na wybrzeża Morza Czarnego skłoniły Turków do wywarcia zbrojnej presji na Polskę. Już późną jesienią 1616 i zimą 1617 roku Tatarzy ruszyli ku Polsce, o czym hospodar mołdawski ostrzegł hetmana w grudniu 1616 roku. W następnym roku wziął udział w wielkiej wyprawie Iskendera paszy przeciw Polsce. Zakończyła się ona praktycznie bez rozlewu krwi – Turcy, widząc gotowość polską, przystąpili do rozmów i zawarli ze Stanisławem Żółkiewskim układ pod Buszą. Radu Mihnea był z pewnością rad z takiego zakończenia sprawy, gdyż wojna groziła zniszczeniami w rządzonym przezeń kraju. Co do samej Mołdawii, Polacy zobowiązali się powstrzymać od napadów zbrojnych, podczas gdy hospodar miał „według dawnych zwyczajów” utrzymywać przyjaźń z Polską i dbać o zachowanie pokoju polsko-tureckiego, a także zapewnić swobodę poruszania się polskim kupcom.
Zarówno Stanisław Żółkiewski, jak i Radu Mihnea okazali się wytrawnymi dyplomatami, rozumiejącymi potrzebę zachowania pokoju. Nie darzyli się zapewne szczerą sympatią, ale też nie było to konieczne. Nie przesądzając alternatywnego rozwoju wypadków, należy wszak żałować, iż wiosną 1619 roku Osmanowie odsunęli Mihneę od władzy – podobno z powodów zdrowotnych: hospodar wyjechał do Stambułu leczyć wzrok. Zastąpił go awanturnik Gaspar Grazziani, który otwarcie sprzeciwił się Turkom i wciągnął Stanisława Żółkiewskiego do Mołdawii. Kiedy w 1623 roku Radu Mihnea powrócił do władzy w Mołdawii, Polacy przyjęli to z niekłamanym zadowoleniem.