Ród Szafrańców herbu Starykoń wywodził się – jak utrzymywał heraldyk Bartosz Paprocki – od Żegoty z Toporczyków, który – wyzuty przez braci z rodziny i majątku – przyjął za swój herb konia białego, a za nazwisko Zaprzaniec, dochodząc do urzędu podkomorzego krakowskiego w 1100 r. W XIII w. nowe nazwisko przybrało formę Szafraniec i przetrwało tak aż do roku 1608, kiedy to bezpotomnie zmarł ostatni męski przedstawiciel rodu.
Ta bardzo zamożna, niemal magnacka rodzina małopolska, odgrywająca dużą rolę w polskim życiu politycznym XV i XVI stulecia, wydała niemało indywidualności, niekiedy rozwichrzonych, trudnych do okiełznania, nieraz na bakier z prawem, parających się to pospolitym rozbójnictwem, to magią i alchemią. Do tych zapalonych adeptów nauk tajemnych zaliczał się w XV w. podkomorzy krakowski Piotr III Szafraniec, który czasowo piastował również urząd starosty spiskiego, utracony na rzecz Zbigniewa Oleśnickiego w kwietniu 1440 r. Schorowany i rozgoryczony na dwór królewski, usunął się z polityki i zajął się na swoim zamku w Pieskowej Skale alchemią i czarną magią, o czym wspominał dobrze poinformowany dziejopis Jan Długosz.
O blisko wiek późniejszym potomkiem tegoż Szafrańca był Stanisław z Pieskowej Skały (1525/1530–1598), gorący kalwin, kasztelan biecki (1569), sandomierski (1576), wojewoda sandomierski (1581–1587) i wojski krakowski (1589). Po śmierci ojca (też Piotra) wychowywał się na dworze Jana Tęczyńskiego, a potem u stryja, Hieronima Szafrańca w Pieskowej Skale – stałego bywalca na zamku wawelskim, sekretarza i ulubieńca Zygmunta I Starego, który dał mu za żonę swoją naturalną córkę Reginę. Stanisław, ożeniony z bogatą Anną Dembińską (wniosła mu w posagu tysiąc florenów), mógł zadbać o rozwój majątku, co nastąpiło w latach 1550–1570. Skupił w swoich rękach nie tylko posiadłości rodowe (klucz Pieskowa Skała i miasteczko Włoszczowa z przyległymi wsiami), lecz także nabył dobra nowe. W okresie 1570–1580 dokonał wielkiej przebudowy i rozbudowy zamku w Pieskowej Skale, odziedziczonego po stryju Hieronimie, co zanotowano w źródłach: „we wszystkich dobrach swoich dwory, a w Pieskowej skale zamek ozdobny nie małym kosztem wymurował „(Niesiecki); „dom był tak sprzętami wytwornymi ozdobiony, iż go z królewskim równano...” (ks. Franciszek Siarczyński). Obok zamku Stanisław Szafraniec założył wspaniały ogród, stawy, a nawet zwierzyniec; chlubił się też bogatą biblioteką (rozdaną po jego śmierci przez spadkobierców).
Właśnie tu, na zamku w Pieskowej Skale, podejmował znanego maga Twardowskiego, który demonstrował mu swoje tajemnicze zwierciadło, przeprowadzając zarazem kilka praktyk magicznych. Jakkolwiek nie znamy, niestety, bliższych szczegółów owego seansu, to fakt bezspornej chyba obecności Twardowskiego w tym miejscu przetrwał w legendzie, związanej z czarnoksiężnikiem. Otóż, w ramach prac wykonywanych dlań przez diabła, kazał on dla zabawy przenieść Mefistofelesowi gigantyczną skałę z Doliny Prądnika i ustawić ją sztorcem w pobliżu wspaniałej rezydencji Szafrańca. Mowa tu oczywiście o tzw. Maczudze Herkulesa, budzącej po dzień dzisiejszy powszechny podziw.