Zamieszkujący tereny Rzeczypospolitej Żydzi, wywierali niejednokrotnie zakulisowe wpływy na obrady i uchwały sejmików. Księgi kahalne wspominają o kwotach przeznaczonych w celu skorumpowania szlacheckich polityków. Zajmował się tym specjalny urzędnik, tzw. „sztandlan”, który pośredniczył pomiędzy społecznością żydowską a sejmem bądź sejmikiem. Sztandlani wyżsi zajmowali się sejmem, niżsi zaś sejmikami. Mieli oni dbać o interesy żydowskie oraz o to, by nie zapadły niekorzystne uchwały w stosunku do Żydów. „Podarunki” i „prośby” czasem wywierały należyty skutek. Na przykład podczas sejmiku w 1688 roku w Środzie, sztandlani za cenę 8000 złotych osiągnęli odrzucenie podwyższenie pogłównego żydowskiego. Nie zawsze jednak łapówki potrafiły przeciwdziałać wzrostowi podatków. Tak było w 1628 roku, kiedy to sejm pomimo działania sztandlanów, nałożył na Żydów wysokie podatki.
Oprócz wywierania nacisków na obrady sejmików Żydzi posiadali własne, nigdzie nie występujące w Europie instytucje samorządowe. Oprócz gmin żydowskich (kahałów) i powstałego pod koniec XVI wieku zjazdu generalnego tzw. sejmu krajowego (waad arba aracot) osobnego dla Korony i Litwy, funkcjonowały sejmiki żydowskie, spełniające rolę pośrednika pomiędzy gminami a zjazdem generalnym. Sejmiki te zajmowały się rozdziałem obciążeń podatkowych, dbały o przywileje żydowskie i zwalczały ataki chrześcijan. Ponadto wyłaniały delegatów na waad arba aracot oraz nadzorowały sądownictwo żydowskie, funkcjonowanie kahałów, szkolnictwa, instytucji dobroczynnych, a także zajmowały się sprawami handlu. W odróżnieniu od szlacheckiego odpowiednika, nie obowiązywała zasada powszechnego uczestnictwa. Zbierało się wówczas zaledwie kilka osób, spośród których wybierano marszałka, wiernika, pisarza, szacownika, szkolnika (szamesa) i woźnego.