Sit tibi terra levis mulier dignissima vita
quaeque tuis olim perfruerere bonis
(Niech ci ziemia lekką będzie, żono, tak godna życia
i dóbr jego, którymi radować się umiałaś)
To powstałe przed bez mała 2 tys. laty, a pochodzące z małżeńskiego grobowca rzymskiego epitafium można również dziś wykorzystać jako napis na pomniku. Będzie ono z powodzeniem spełniać tę samą co przed wiekami funkcję. Czyż można znaleźć lepszy dowód potwierdzający niezmienność ludzkich postaw wobec spraw ostatecznych?
Drobna forma literacka, jaką jest inskrypcja nagrobna, zadziwia trwałością i fascynuje swą niezmiennością. Z drugiej strony na tle statyczności formy i treści epitafiów ciekawiej przedstawiają się subtelne różnice między nimi – wyznaniowe, kulturowe czy narodowe. Epitafia nie tylko odzwierciedlają światopogląd zmarłego, ale też zdradzają upodobania estetyczne jego środowiska i epoki. W twórczości epitafijnej można się dopatrzyć modnych akcentów i trendów. Dziś często opatruje się nekrologi i groby, a nawet reklamy społeczne cytatem z wiersza księdza Jana Twardowskiego: „Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”. Nie pozostaje to w sprzeczności z faktem, że wiersze nagrobne pozwalają dostrzec indywidualność autora, zwłaszcza gdy ich twórcą jest wybitny poeta.
Genezę inskrypcji wiązać należy z pradawnym przekonaniem, że pismo jest darem boskim, a pisanie swoistą liturgią religijną, aktem więzi z tym, co boskie i nadprzyrodzone. Napisy nagrobne powstają jednak przede wszystkim dla ludzi, i to żywych. Śmierć jako element rzeczywistości dotyczy bowiem ludzi żyjących. Epitafium pozostaje tylko próbą uchwycenia wieczności w życiu doczesnym. Inskrypcje znajdujące się na pomnikach nagrobnych czynią ze śmierci sprawę publiczną. Dzięki epitafiom wiadomość o zgonie jednostki wychodzi poza wąski krąg rodziny i bliskich znajomych, przekracza ramy czasowe jednego pokolenia. Upublicznienie epitafiów zmusza ich autorów do dopasowania się do istniejących wzorców, ale jednocześnie skłania do ukazania cech indywidualnych zarówno zmarłych, jak i ich rodzin. Opatrzenie pomnika nagrobnego inskrypcją pozwala mieć nadzieję, że nie tylko osoba, której jest ona poświęcona, ale także jej autor czy fundator nie zostaną zapomnieni.
Etymologia słowa epitaphios (z języka greckiego: epi – na, nad, taphos – grób) odpowiada polskim: nagrobek lub nadgrobek. Już w starożytności jednak termin ten nie odnosił się tylko do napisu nagrobnego. W starożytnej refleksji teoretyczno-literackiej pojawia się dość wyraźne rozróżnienie funkcji, które pełniły dwa gatunki literackie związane z pochówkiem: epicedium (utwór pośmiertny) i epitafium (nagrobek). Epicedium było utworem żałobnym związanym z obrzędami mającymi miejsce przed pochowkiem, epitafium zaś wygłaszano po pogrzebie. Z zachowanych wypowiedzi starożytnych autorów wynika bowiem, że epitafium pierwotnie nie było gatunkiem zapisanym, lecz – tak jak epicedium – wypowiadanym. W starożytnym Rzymie terminem „epitafium” obejmowano również mowy pogrzebowe wygłaszane nad grobem lub ich epilogi, a same inskrypcje nagrobne określano po łacinie terminem: tituli sepulcrales – napisy nagrobne.
W poetyckich epitafiach greckich składających się na VII księgę Antologii Palatyńskiej występują motywy charakterystyczne dla całej późniejszej europejskiej poezji żałobnej. Trzeba zaznaczyć, że tylko niewiele z wierszy w Antologii stanowi autentyczne inskrypcje nagrobne, za to większość ocenić można jako wyrafinowane kompozycje bliskie epigramatom, często zmierzające do paradoksalnej puenty.
Autentyczne inskrypcje nagrobne należą natomiast do najstarszych przykładów literatury łacińskiej. Do rzymskich tradycji należało bowiem stawianie przy drodze kamienia nagrobnego zaopatrzonego w napis titulus, który zawierał imię zmarłego i pełnione przez niego urzędy. Późniejsze łacińskie wiersze nagrobne cechuje zauważalna konwencjonalność treści i stylu. Wśród części składowych epitafiów wyróżnić można: formułę identyfikacyjną służącą przedstawieniu zmarłego, część zawierającą pochwałę, wyrażenie smutku i bólu po śmierci, a także pocieszenie bliskich. Mówi się też o potrzebie spokoju dla zmarłego i ostrzega przed zbezczeszczeniem grobu. W zakończeniu często występuje formuła pożegnania ze zmarłym. W epitafiach łacińskich spotkać też można opis pomnika nagrobnego, przedstawienie jego fundatora, a także częste zestawienie grobu z domem.
Tym samym schematem posługują się zarówno epitafia pogańskie, jak i chrześcijańskie. Epitafia chrześcijańskie zawierają jednak ponadto nadzieję, że dusza zmarłego znajdzie się w niebie. Wprawdzie już w epitafiach pogańskich pojawia się motyw przemiany zmarłego w gwiazdę lub kometę, ale dopiero w utworach chrześcijańskich uzyskuje on wykładnię religijną. Przeświadczenie, że śmierć otwiera możliwość innego życia, wpłynęło na zmianę proporcji poszczególnych elementów epitafijnych i na wymowę puenty. Tradycyjną łacińską, pogańską formułę inicjującą epitafia: DM (Dis Manibus – Zmarłym Manom, to znaczy Przodkom) zastąpiono podobną, aczkolwiek niosącą inną treść: DOM (Deo Optimo Maximo – Bogu Najlepszemu Najwyższemu). W części konsolacyjnej chrześcijańskiego epitafium, na którą kładzie się duży nacisk, dominuje przekonanie, że śmierć to sen, a złożenie ciała do grobu jest tymczasowe. Ta optymistyczna koncepcja śmierci potwierdzona jest słownictwem. Obok wyrażenia iacet (leży), używa się requiescit (odpoczywa), zamiast słowa positus (złożony do grobu) częściej używa się określenia depositus (złożony na pewien czas) sugerującego, że grób jest tylko czasowym miejscem pobytu zmarłego.
Warto w tym miejscu podkreślić, że pisanie wierszy nagrobnych było w XVI i XVII w. bardzo popularne. Z trudem odnaleźć można autora drobnych form wierszowanych, zwłaszcza łacińskich, który nie pozostawiłby w swej spuściźnie epitafiów, choć tylko niewielka ich część przeznaczona była na kamień. Przyszły rymopis już bowiem w szkole nie tylko poznawał teorię, lecz także ćwiczył się w pisaniu epigramów żałobnych, choć później w praktyce w budowie wiersza i organizacji treści epitafijnej dopuszczał pewną swobodę.
Z powyższej wypowiedzi wynika, że skoro przez wiele stuleci żegnano zmarłych wierszami nagrobnymi (do XVIII w. najczęściej pisanymi po łacinie), to nie tylko nie należy tego nurtu kultury lekceważyć, ale wręcz częściej pochylać się nad „wierszami z cmentarza”.