Stosunki polsko-rosyjskie w epoce nowożytnej (XVI–XVIII w.) charakteryzują się wyraźną ewolucją – od zdecydowanej przewagi strony polsko-litewskiej do połowy XVII w., poprzez okres względnej równowagi sił w drugiej połowie stulecia, aż do uzyskania zdecydowanej przewagi przez Rosję w początkach XVIII w., co zakończyło się tragedią rozbiorów Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
Po zakończeniu wyniszczającej wojny (1654–1667) oba państwa stały się równoprawnymi partnerami w koncercie mocarstw Europy Środkowej i Wschodniej. Zyskały wkrótce wspólnego wroga – imperium osmańskie, z którym przyszło im się zmagać w latach 1672–1676 (Rzeczpospolita) oraz 1674–1681 (Rosja). Mimo iż nie zdecydowano się wtedy na realne współdziałanie, to zarówno Jan III, jak i carowie Aleksy i Fiodor, zaczęli postrzegać sąsiada jako potencjalnego sojusznika w walce z imperium. Sojusz taki stał się faktem po zawarciu pokoju wieczystego pomiędzy Moskwą a Warszawą i akcesji Rosji do antytureckiej Ligii Świętej w 1686 r.
Zagrożenie tureckie i starania o pozyskanie sojusznika wymusiły intensyfikację kontaktów dyplomatycznych. To sprawia, iż moskiewskie Rosyjskie Państwowe Archiwum Akt Dawnych, w którym przechowywane są akta Poselskiego Prikazu (czyli ówczesnego rosyjskiego MSZ), dysponuje wręcz nieprzebranym materiałem źródłowym, umożliwiającym rozszerzeniem naszej wiedzy o epoce Jana III, i to we wszystkich obszarach. Podkreślić bowiem należy, że obserwujący z uwagą wydarzenia w Rzeczypospolitej rosyjscy posłowie nie ograniczali się do raportowania wyłącznie o celach związanych bezpośrednio z powierzoną im misją o charakterze politycznym. Interesowały ich także: obyczaje dworskie, kuchnia, dzieła sztuki, zamiłowanie Polaków do koni, możliwości i siły wojsk Rzeczypospolitej, prawo, pozycja społeczna różnych stanów, wreszcie scena polityczna.
Rosja zaczęła wówczas aktywne budować w Rzeczypospolitej swoje stronnictwo. Pomocy na Kremlu szukali głównie litewscy opozycjoniści: Michał Kazimierz Pac, wojewoda wileński i hetman wielki litewski, a następnie Sapiehowie i Ogińscy. Z czasem grupa magnatów i szlachciców zabiegających o łaskę cara stawała się coraz większa. Ich listy możemy odnaleźć w zbiorach RGADA, szczególnie w ogromnym Fondzie 79 „Сношения России с Польшей”, a także w Fondzie 12 „Дела о Польше и Литве”. Pisane były one w języku polskim, doskonale zrozumiałym na dworze moskiewskim, który za panowania cara Fiodora Aleksejewicza (1676–1682) miał wręcz status języka dworu i dopiero później ustąpił miejsca francuszczyźnie.
Nie jest przesadą twierdzenie, że nie poznamy czasów Jana III w ich pełnej krasie bez dogłębnego zbadania źródeł rosyjskich oraz polskich znajdujących się w rosyjskich archiwach, m.in. gramot wysyłanych przez Sobieskiego do carów. Pisane elegancką i klarowną polszczyzną, opieczętowane i zdobione często w sposób bardzo wyrafinowany, są namacalnym dowodem nie tylko stosunków dyplomatycznych, ale także estetyki tamtych czasów. Nawet jeżeli teksty owych gramot w postaci minut (konceptów pism), zachowały się w zbiorach polskich (co wcale nie zdarza się często), to dotarcie do ich oryginałów w Moskwie, opisanie ich i zeskanowanie będzie stanowić znaczący wkład w poznanie sztuki kancelaryjnej czasów Jana III.
W latach 1674–1677 przebywał na dworze polskim pierwszy stały reprezentant dyplomatyczny (rezydent) Rosji Wasilij Michajłowicz Tjapkin. Sporządzany przez niego na bieżąco tzw. statejnyj spisek (diariusz) charakteryzuje się rzadko w tamtym czasie spotykaną systematycznością i jest cennym źródłem do poznania pierwszych lat panowania Jana III. Szczegółowość opisu sprawia czasami wrażenie gotowego scenariusza na film o Lwie Lechistanu. Zaznaczyć należy, że spod ręki Tjapkina wyszły nie tylko oficjalne raporty. Prowadził on także coś w rodzaju notatnika, w którym zapisywał na bieżąco swoje obserwacje. Zapiski te służyły mu potem za podstawę do sporządzania oficjalnych relacji. Mają one dużą wartość, gdyż możemy w nich odnaleźć szczegóły, które nie znalazły się w pismach wysyłanych na Kreml.
Tjapkin był doświadczonym dyplomatą. Już w latach 60. posłował do Rzeczypospolitej. Jeździł również na dwór turecki. Był wnikliwym obserwatorem polskich realiów czasów Jana III. Dodatkowo wymogi dyplomacji moskiewskiej dopingowały rezydenta do zbierania i przesyłania jak największej ilości informacji. Nie zabrakło więc w relacjach Tjapkina doniesień o sprawach wielkiej polityki, o stosunku szlachty do nowo wybranego króla, który wszak był jednym z nich, i wynikającej z tego faktu pożywki dla rosnącej w siłę opozycji. Wiele pisał o nastrojach wobec zagrożenia tureckiego, o stosunku dworu i szlachty do sojuszu z Moskwą i do prowadzonych przez nią działań wojennych i dyplomatycznych, skierowanych przeciwko muzułmańskiej nawale itp. W jego relacjach znajdują się także informacje dotyczące stosunków panujących w rodzinie Sobieskich, życia dworu królewskiego, zainteresowań Jana III, szczegółów na temat różnych osób z jego otoczenia.
Po wyjeździe Tjapkina z Polski (1677) zabrakło stałego carskiego rezydenta przy dworze królewskim, który na bieżąco informowałby Kreml o sytuacji w Koronie i na Litwie. Jego następcy pojawili się dopiero po zawarciu w 1686 r. wieczystego pokoju pomiędzy Rosją a Rzeczpospolitą. Kontynuowali oni styl pracy swojego poprzednika. Liczba przesłanych przez nich do Moskwy relacji jest ogromna – te wysłane przez Tjapkina możemy liczyć w setkach kart, natomiast jego następców już w tysiącach. Oprócz informacji dotyczących wielkiej polityki znajdziemy w nich wiele szczegółów z życia codziennego dworu królewskiego, a także tych związanych z rezydencjami Jana III w Wilanowie, Żółkwi, ich rozbudową, wystrojem, wyposażeniem itd.
W każdym z wyżej wymienionych przypadków chodzi o materiał całkowicie dotąd nieznany i niewykorzystany w polskiej historiografii. Dzięki niemu pojawia się szansa na niezwykłe wzbogacenie naszej wiedzy na temat Sobieskich i interesującej nas sfery życia prywatnego rodziny, kierunków polityki Jana III, a także na temat działań opozycji, szczególnie litewskiej (Pacowie, Sapiehowie).
Możemy przyznać, że jesteśmy pod wielkim wrażeniem materiałów, z którymi mogliśmy się zapoznać w RGADA w 2017 r., i bogactwa informacji, które wnoszą one do naszej dotychczasowej wiedzy o epoce Sobieskiego. Zdajemy sobie przy tym sprawę, że podczas krótkiego pobytu poznaliśmy jedynie niewielką część archiwaliów znajdujących się w zasobie RGADA. Kwerendy w tym archiwum wiążą się z pewnymi uciążliwościami, są jednak możliwe. Korzyści z nich dla polskiej nauki mogą być nie do przeceniania.
Badania prowadzone w ramach realizacji zadania Sobiesciana w Rosyjskim Państwowym Archiwum Akt Dawnych. Etap I: kwerenda.
Dofinansowano ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego