Tkaniny dekoracyjne były nieodłącznym elementem wyposażenia staropolskich wnętrz. Pokrywały ściany jako obicia lub tapiserie, stanowiły oprawę dla okien i drzwi, a także zdobiły meble. Wraz ze zmianą wystroju wnętrza były wymieniane na nowe, odpowiadające najnowszej modzie i gustowi właściciela. Stare często przepadały lub zyskiwały drugie życie po dostosowaniu ich do nowej funkcji. Nierzadko zdarzało się, że przerabiano je na szaty liturgiczne. Tkaniny łatwo ulegają zniszczeniom, chociażby ze względu na stałe działanie promieni słonecznych. Biorąc pod uwagę wszystkie wymienione okoliczności, trudno się dziwić temu, że tak niewiele oryginalnych barokowych tkanin dekoracyjnych zachowało się do naszych czasów.
Jednym z takich wyjątkowych zabytków jest duża (135 x 309 cm) prostokątna makata datowana na początek XVIII w. Obecny kształt tkaniny nie zdradza jej pierwotnego przeznaczenia, lecz przypuszcza się, że stanowiła część dekoracji okna, drzwi lub łoża. Nie wiemy, w jakim czasie ani w jakich okolicznościach została przycięta. Mimo zmian, którym została poddana, wciąż pozostaje doskonałym przykładem dekoracji barokowej rezydencji.
Karmazynowa tkanina to kosztowny jedwabny adamaszek tkany we wzór roślinny, na który składają się stylizowane motywy granatu, ananasa, kwiaty i liście akantu. Ze względu na technikę i zastosowane motywy można ją porównywać z wyrobami włoskimi i francuskimi końca XVII i początku XVIII w. Na adamaszek naszyto srebrne złocone galony układające się w ornament wstęgowo-cęgowy, który był chętnie stosowany w pierwszej połowie XVIII w. Duży wpływ na jego popularność miały projekty Daniela Marota (1661–1752) zamieszczone w 1712 r. we wzorniku „Recueil des planches des sieurs Marot, père et fils”. Sama tkanina i naszyte na nią taśmy ułatwiają datowanie zabytku. Oprócz galonów zdobią ją niewielkie haftowane motywy odróżniające się swym charakterem od bogatych złoconych aplikacji. Wedle tradycji rodziny, do której należało niegdyś to dzieło, zostały wyhaftowane przez dawną właścicielkę w XIX lub na początku XX w.
Opisywana tkanina od 1999 r. była depozytem w muzeum i zrosła się już na stałe z wilanowską kolekcją. Ze względu na zły stan zachowania wymagała skomplikowanej konserwacji, którą przeprowadzono z dużym sukcesem w muzealnej Pracowni Konserwacji Tkanin w 2003 r. Kiedy w 2009 r. przystąpiono do rekonstrukcji łoża w wilanowskiej Sypialni Króla, poszukiwano odpowiednich wzorów i źródeł. Zdecydowano się wykorzystać kontrakt spisany 22 czerwca 1721 r. pomiędzy tapicerem Franciszkiem Karbonem a właścicielem pałacu wilanowskiego Adamem Mikołajem Sieniawskim na wykonanie dekoracji tekstylnych do jednej z jego sypialni. Zachowany dokument dotyczył przygotowania łoża paradnego, obicia ścian, trzech portier, trzech firanek oraz mebli. Opis łoża zawarty w kontrakcie nie wystarczał do rekonstrukcji i musiał zostać podparty zachowanymi obiektami. Wśród rozmaitych materiałów porównawczych uwzględniono także fragment tkaniny, który jest przedmiotem niniejszego tekstu. Portiery oraz zasłony łoża zamówione przez Sieniawskiego miały być wykonane z pąsowego adamaszku, galonowane, haftowane i obszyte listwami. W ogólnym zamyśle były więc bardzo zbliżone do zachowanej makaty.
Obecnie ten fragment barokowej tkaniny jest eksponowany w Pokoju z Portretami Sieniawskich na pierwszym piętrze pałacu. Chociaż nie należał do Elżbiety i Adama Mikołaja Sieniawskich, to przypomina popularne w ich czasach tkaniny dekoracyjne i jego obecność w tym pomieszczeniu odwołuje się do czynionych przez nich zabiegów mających na celu przywrócenie luksusowych dekoracji wnętrz pałacu wilanowskiego. Obecnie Muzeum Pałacu w Wilanowie kontynuuje ten kierunek myślenia dawnych właścicieli, więc w 2014 r. podjęto uwieńczone sukcesem starania o wzbogacenie wilanowskiego zbioru zabytkowych tkanin o ten właśnie obiekt.
Zakup w 2015 r. dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.