Obok tego portretu nie można przejść obojętnie. Znakomity malarz niemiecki Anton Graff wykonał go w Karslsbadzie (Karlowe Wary), już wtedy popularnym uzdrowisku, w którym Stanisław Kostka Potocki był przejazdem podczas swojej podróży do Włoch. Był to dla niego szczęśliwy, beztroski okres. Odbył czterotygodniową kurację i wiódł bogate życie towarzyskie. Poznał luminarzy kultury, takich jak Goethe, Herder i Knebel oraz malarzy Darbesa i Graffa, a nawet kontaktował się z Bachem.
Z Polaków byli wówczas w Karlsbadzie księżna Izabela Lubomirska ze swoim wychowankiem Henrykiem Lubomirskim, Jan Potocki, Adam Kazimierz Czartoryski, Stanisław Zabiełło i Grzegorz Piramowicz. Szczegóły tego pobytu przekazał Potocki w listach do żony z czerwca i lipca 1785 r. W liście z 11 lipca dał wyraz swojego uznania dla dzieła Graffa pisząc mon portrai fait par Graff, qui est vraiment beau. Uśmiechnięta twarz przyszłego autora „polskiego Winckelmanna” emanuje wyjątkowym esprit i jest świadectwem nieprzeciętnych umiejętności Graffa. Portret wykonany swobodnymi pociągnięciami pędzla, ze zróżnicowaną fakturą i bogatą gamą barwną zaliczany jest do najlepszych prac mistrza. Tu należy dodać, że jego cena nie była wysoka, tylko 30 czerwonych zł, jak odnotował Potocki w 1798 r. w wykazie posiadanych obrazów, taka sama jak zostały wycenione portrety malowane przez Aleksandra Kucharskiego i Annę Rajecką.
Poczatkowo portret znajdował sie w pałacu Potockich w Warszawie, gdzie był wymieniony w 1798 r.; następnie w Wilanowie, odnotowany od 1821 r.
Krystyna Gutowska-Dudek