Od wczesnych lat dziecięcych Chodecki przebywał na dworze królewicza Jana Olbrachta, a gdy ten został królem otrzymał od niego tytuł hetmana wojsk ziemskich na Rusi i Podolu. Brał udział w wyprawie mołdawskiej, a po jej niepowodzeniu organizował obronę przed najazdem tureckim i został mianowany naczelnym wodzem sił polskich na kresach południowo-wschodnich. Podczas bezkrólewia pilnował spokoju na granicach.
Zdając sobie sprawę, z trudności finansowych i słabości swych sił (miał do dyspozycji zaledwie 500 zaciężnych), dążył do kompromisowego rozstrzygnięcia z hospodarem mołdawskim Stefanem. Zabiegi dyplomatyczne jednak nic nie dały. Spór rozstrzygnęła wojna. Chodecki już jako marszałek wielki koronny wraz z Mikołajem Kamienieckim, rozgromili pod Chocimiem w 1506 r. wojska hospodara Bogdana. Trzy lata później Bogdan znów zaatakował, ale nie zdobył bronionych przez Chodeckiego Kamieńca i Halicza. Mszcząc się za brak sukcesów, hospodar splądrował należący do marszałka Rohatyn i uprowadził w niewolę jego matkę i braci Piotra i Rafała. Chodecki nie uczestniczył w wyprawie odwetowej, ale u boku króla pracował wraz z mediatorami węgierskimi nad pokojem z Mołdawią, który został wreszcie zawarty 23 I 1510. Po tym wydarzeniu Chodecki dalej pełnił rolę zwierzchnika wojskowego Rusi i wraz z innymi polskimi wodzami odniósł wspaniałe zwycięstwo nad Tatarami pod Wiśniowcem (1512). Dalej jednak czuwał nad bezpieczeństwem południowo-wschodnich kresów Polski.
Brał także udział w życiu politycznym, doświadczając zaszczytu asystowania w zjeździe preszbursko-wiedeńskim Zygmunta I z cesarzem Maksymilianem. Jemu właśnie przypadło kierowanie uroczystościami koronacyjnymi królowej Bony w 1519. Niestety, w tym samym roku, wraz z Kamienieckim i Konstantym Ostrogskim, poniósł wielką klęskę pod Sokalem w bitwie z Tatarami. Niedługo potem walczył z Krzyżakami, a następnie powrócił na Ruś, broniąc jej z niewielkim skutkiem przed najazdami tatarskimi. Podczas układów z mistrzem krzyżackim Albrechtem, optował za sekularyzacją Prus Zakonnych.
Mimo podeszłego już wieku posłował w 1528 r. do Mołdawii, by odebrać od Piotra Raresza, przysięgi dotrzymania traktatu polsko – mołdawskiego. Jego ostatnim posunięciem było gorliwe wspieranie cesarza Ferdynanda w sporze z Zápolyą o koronę węgierską. Sam Ferdynand uważał go za najważniejszy filar stronnictwa habsburskiego w Polsce. Zmarł podczas obrad sejmowych i z wielką pompą, został pochowany w rodowym Rohatynie.