Fryzyjczyk Ulryk Werdum, który przebywał w Polsce w latach 1670-1672, opisał przygodę księcia Bogusława Radziwiłła, którego omal nie zabito na Mazowszu, gdy w dzień postu kazał jeść mięso i przez to rozsierdził Mazurów, którzy są tak religijni, że za mniejszy grzech uważaliby sobie zamordować go wraz z jego towarzystwem niż patrzeć na to, że jedzą mięso. Nie mniejszym występkiem wydawało się ówczesnym Polakom spożywanie w czasie postu nabiału. Werdum zanotował, że w Łowiczu wyklinali nas straszliwie ludzie domowi, kiedy widzieli, żeśmy w piątek jedli ser. Wysłannik francuski w Polsce, ksiądz de Paulmiers, z którym podróżował nasz pamiętnikarz, z trudem uspokoił obrońców postu wskazując na swój duchowny stan i tłumacząc, że w Niemczech (nie chciał się bowiem przyznać, że jest Francuzem) katolicy mogą jeść nabiał w czasie postu. Z kolei Wacław Potocki we fraszce Broda wspominał że na Mazowszu
Wolą człowieka zabić, wolą z głodu zdychać
Niż post zgwałcić
Surowość w przestrzeganiu postów charakteryzująca Mazurów w pewnej mierze dotyczyła też wszystkich Polaków (katolików). Jeden z dworzan księcia Czartoryskiego Czech Tanner nie mogąc znieść rygorów polskiego postu po kryjomu zwyczajem ojczystym opijał się mlekiem. Werdum przytacza z kolei przysłowie Polski most, niemiecki post, włoskie nabożeństwo, wszystko to błazeństwo. Surowy zakaz powstrzymywania się w czasie postu nie tylko od jedzenia mięsa, ale także od spożywania mleka, masła, serów i jaj, sprawiał, że ówczesny post był czymś zupełnie innym niż symboliczny już post dzisiejszy. Skrupulatnie przestrzegano też ograniczeń ilościowych, co sprawiało, że nawet zamożni ludzie w czasie postu po prostu głodowali. Gdy do tego wszystkiego dodamy, iż dni postnych było wówczas sto kilkadziesiąt, to lepiej zrozumiemy niewątpliwą żarłoczność naszych przodków oraz ich upodobanie do mięsa i tłuszczów.
Z kolei niezastąpiony Kitowicz, wymienia wśród dni postnych nowenny, septenny i quindenny, to znaczy poszczenie w wybrane dni kolejno przez dziewięć, siedem czy pięć tygodni.
Wszystkie te zakazy sprawiały, że w polskiej kuchni niezwykle rozwinięta była sztuka smakowitego przyrządzania potraw postnych. Bogactwo tych przepisów w połączeniu z inwencją kucharzy przynajmniej częściowo pozwalała naszym przodkom lepiej znieść trudny czas wyrzeczeń, a czasem i głodu.