Pierwsze kalendarze na ziemiach Rzeczypospolitej wydawać zaczęto już pod koniec XV w. Na początku pisane były po łacinie, do czasu aż w 1516 r. Jan Haller wydał pierwszy kalendarz w języku polskim. Kalendarze zawierały głównie informacje astrologiczne, wzbogacane czasami przez praktyczne porady gospodarskie. Dopiero od XVII w. zyskały na znaczeniu jako źródło wiedzy o świecie. Dzięki dużemu nakładowi i niskiej cenie zaspakajały głód wiedzy nie tylko szlachty, ale też niższych warstw społecznych. Stopniowo rozszerzana część informacyjna kalendarza zaczęła wręcz dominować nad informacjami astrologiczno-prognostykarskimi. Ograniczone możliwości rozprzestrzeniania się informacji czyniły kalendarze tym bardziej interesującymi dla ówczesnych mieszkańców Rzeczypospolitej, toteż szybko zdobyły one miano jednej z najpopularniejszych i najczęściej kupowanych książek.
W XVIII w. kalendarze ewoluowały, pojawił się nowy format druku, czyli tak zwane kalendarze kieszonkowe. W części opisowej, która była miejscem astrologicznych wywodów, oprócz porad gospodarskich i medycznych zaczęły gościć coraz częściej opisy wydarzeń historycznych, odkrycia z dziedziny fizyki i astronomii. Tym samym kalendarz zaczął pełnić rolę książki popularnonaukowej. Mimo to nadal nie brakowało w nim nieprawdopodobnych historii, zabobonów i opisów dni feralnych. Bywało, że w jednym kalendarzu dzień oznaczony jako sprzyjający na przykład zamążpójściu w innym uznawany był za najgorszy. Wyrazem sprzeciwu kół oświeceniowych wobec propagowania temu podobnych zabobonów było wydawanie kalendarzy pozbawionych magicznych formuł i remediów przeciw czarom. Przykładem mogą być wydawane w latach 1770–1794 kalendarze Grölla.
W 1768 r. na łamach Monitora Franciszek Bohomolec wspominał, pisząc o kalendarzach, iż „ten rodzaj ksiąg w krajach cudzoziemskich wyśmiany i u nas już poczyna tracić swój szacunek”. Kalendarze, do tej pory uniwersalne źródło wiedzy o świecie, zostały z czasem wyparte głównie przez książki popularnonaukowe i prasę.