Jednym z głównych zadań, jakie stawiali sobie przywódcy konfederacji barskiej (1768–1772), ruchu konserwatywnej i katolickiej szlachty Rzeczypospolitej Obojga Narodów, było - obok przeprowadzenia niezbędnych reform ustrojowych państwa - zorganizowanie siły zbrojnej, która zagwarantowałaby wydobycie kraju spod dominacji rosyjskiej oraz usunięcie z terytorium Rzeczypospolitej wojsk carycy Katarzyny II. Jeszcze przed oficjalnym zawiązaniem ruchu, do którego doszło 29 lutego 1768 roku w Barze na Podolu, starosta warecki Józef Pułaski pisał w liście do spiritus movens przyszłej konfederacji, biskupa kamienieckiego Adama Stanisława Krasińskiego o potrzebie zawiązania ruchu wojskowego z doświadczonym żołnierzem na czele. Pułaski uznał, iż dobrze jest sąsiadów (jako przy tychże urażonych, i aequlilibrii uważających przeważającą szalę) używać (przyszli konfederaci liczyli na militarne wsparcie Francji i Turcji – R. Z.); ale własnej należy użyć gorliwości, cnoty i mężności. Słowo stało się ciałem, a do utworzenia związku wojskowego doszło 4 marca 1768 roku w Barze, to jest w kilka dni po ogłoszeniu aktu powołania konfederacji.
Ówczesne źródła relacjonują ten wątek w taki o to sposób: po wysłuchaniu mszy św. przywódcy konfederaccy, na czele z podkomorzym rożańskim Michałem Hieronimem Krasińskim, udali się do kwatery zamieszkiwanej przez Józefa Pułaskiego, którego zastali w towarzystwie komendantów i żołnierzy zachęcających go do stworzenia związku wojskowego pod imieniem św. Katarzyny. Do inicjatywy zaprosili także Krasińskiego, który był towarzyszem chorągwi husarskiej. To, jak wyglądało samo powołanie związku, przedstawia anonimowa relacja „Wiadomości z Baru”, opublikowana w 1886 roku przez Teodora Żychlińskiego w „Złotej księdze szlachty polskiej” (t. 8):
Uderzono zatem w kotły i wszystkie chorągwie kompotowe i nadworne milicji stanęły zbrojnie z należytym porządkiem. Za miastem stanąwszy wojsko pod chorągwiami a niektórzy pod znakami krzyża św., uczyniło głos przez trąby i kotły, - które wojsko w szykach stojących JP. podkomorzy, marszałek konfederacyi [Michał Hieronim Krasiński – R. Z.] objeżdżał, witając wszystkich i animując do obrony wiary i wolności. Wrócił się potem ad corpus wojska i przed chorągwią hetmańską, oficerowie, komendanci i towarzystwo, w środku stół i krucyfix postawiony zabrał głos tenże JP. podkomorzy, jako rotmistrz pancerny, i upadek ojczyzny, wiary i wolności z żalem wyraził, zapraszał wszystkich do ratunku i wspólnego wojska z Rzpltą skonfederowaną sprzymierzenia się. Po tej przemowie pozsiadali z koni wszyscy i najprzód JP. starosta marszałek związkowy a potem całe wojsko przysięgę wykonało, jako do ostatniej kropli krwi wiary i wolności bronić będzie i osoby JP. marszałka nie odstąpi, władzy jego i ordynansom posłuszne będzie etc. przyrzekło. […] Uderzono ptem w kotły i w trąby zagrali, JP. podkomorzy romański, marszałek konfederacyi, z assystencyą swoją pojechał przodem, a JP. marszałek związkowy [Józef Pułaski – R. Z.] zatrzymał się nieco z wojskiem. Ruszyło się potem w należytym porządku dobrze urządzone wojsko. JW. marszałek przed chorągwią hetmańską między pierwszymi komendantami i oficerami.
Powołaniu związku wojskowego konfederacji barskiej towarzyszył więc rytuał przypominający ceremoniał dawnego koła rycerskiego, co nadawało całej inicjatywie rangę symboliczną.