W kwietniu 1678 r. toczyły się w Lublinie rozmowy pomiędzy wielkimi posłami rosyjskimi a senatorami Rzeczypospolitej zmierzające do zawarcia wieczystego pokoju pomiędzy obu państwami (stosunki obu sąsiednich państw opierały się w tym momencie na zawartym jeszcze w 1667 r. rozejmie andruszowskim). W trakcie negocjacji doszło do znamiennego incydentu. Oto posłowie carscy zażądali usunięcia z pomieszczeń warszawskiego Zamku Królewskiego obrazów przedstawiających polskie triumfy nad Moskalami: zwycięstwo nad wojskami rosyjsko-szwedzkimi pod Kłuszynem w 1610 r. oraz scenę prezentacji królowi Zygmuntowi III wziętych do niewoli kniaziów Dymitra, Iwana i Wasyla Szujskich (ten ostatni był carem!). Żądanie to szczególnie oburzyło Stanisława Jabłonowskiego, hetmana polnego koronnego i wojewodę ruskiego. Odpowiedział on posłom Czaadajewowi i Ukraincewowi, że usunięcie obrazów nastąpi dopiero wtedy, gdy zostaną namalowane inne, po nowych zwycięstwach nad Moskwą. Ta emocjonalna replika Jabłonowskiego została złagodzona w oficjalnej obietnicy zdjęcia obrazów po zamierzonym zawarciu „wiecznego pokoju” między obu państwami.
Atmosferze prowadzonych w Lublinie negocjacji nie sprzyjało też wysunięte przez rosyjskich posłów żądanie pokazania tekstu polsko-tureckiego traktatu pokojowego zawartego w 1676 r. pod Żurawnem. Kiedy okazano im kopię układu, Rosjanie podważyli jej autentyczność, nie wierząc, by tak ważny układ był tak lakoniczny. Na mocy tego traktatu Turcy zwrócili część ziem ukraińskich zagarniętych w wyniku wojny 1672 r., ale zatrzymali Podole z twierdzą i miastem Kamieńcem. Rezygnowali też z pobierania dorocznego haraczu narzuconego Rzeczypospolitej pokojem w Buczaczu. Zdaniem strony rosyjskiej traktat ten nie tylko naruszał wcześniejsze porozumienia o koniunkcji sił (połączeniu) przeciwko wspólnemu nieprzyjacielowi, ale też groził skierowaniem całego impetu ekspansji otomańskiej na państwo carów.
Opisany wyżej incydent z obrazami dobrze oddaje chłodną atmosferę stosunków polsko- rosyjskich w dobie panowania Sobieskiego, a zwłaszcza szczególną wrażliwość Rosjan na wizerunki ukazujące niechlubne karty z niedawnej (wtedy) przeszłości. Atmosferę tę psuły polskie postulaty zwrotu ziemi smoleńskiej i siewierskiej, zadnieprzańskiej Ukrainy oraz Kijowa – w przekonaniu strony polskiej tylko tymczasowo oddanych Rosji na mocy rozejmu w Andruszowie. Rosja, która zdobyła te ziemie w wyniku poddania Ukrainy przez Bohdana Chmielnickiego oraz wieloletniej wojny z Rzecząpospolitą, nie zamierzała z nich ustępować. Był to przecież dla Moskwy kolejny etap „zbierania ziem ruskich”. Dlatego też fiaskiem zakończyły się opisane wyżej rozmowy w Lublinie oraz kolejne polskie poselstwa do Moskwy. W roku 1681 zawarty został traktat rosyjsko-turecki w Bachczysaraju na Krymie.
Oba układy pokojowe – w Żurawnie i Bachczysaraju – nie usunęły jednak zagrożenia ze strony Turcji prowadzącej agresywną ekspansję (ostatnią w dziejach imperium otomańskiego) kierowaną przez wezyrów z rodu Köprülü. Prowadziło to do nieuchronnego zbliżenia obu państw. W jego wyniku w 1686 r. zawarto traktat o pokoju wieczystym, zwany popularnie pokojem Grzymułtowskiego, od nazwiska głównego polskiego negocjatora, wojewody poznańskiego, Krzysztofa Grzymułtowskiego. Układ zawarty po dłuższych rokowaniach, toczonych m.in. we wsi Katyń (patrz przypis 1) pod Smoleńskiem, nie był dla Rzeczypospolitej korzystny. Potwierdzał przynależność do Rosji Smoleńszczyzny, Siewierszczyzny, lewobrzeżnej Ukrainy oraz położonego na prawym brzegu Dniepru Kijowa. (Na mocy rozejmu w Andruszowie miasto to miało w 1669 r. wrócić w obręb granic Rzeczypospolitej ). Szlachta, która nie chcąc mieszkać pod carskim panowaniem, przenosiła się w granice Rzeczypospolitej, otrzymywała od Rosji rekompensaty pieniężne za opuszczone majętności. Fatalne skutki miał punkt traktatu dający carom rosyjskim prawo opieki nad wyznawcami religii prawosławnej zamieszkującymi na terytorium Rzeczypospolitej. Dawał on Rosji możliwość ingerencji w wewnętrzne sprawy jej zachodniego sąsiada. Z tej możliwości szeroko korzystali w XVIII w. rosyjscy władcy kreujący się na obrońców prawosławia i rzekomych rzeczników tolerancji religijnej – Piotr I, a jeszcze bardziej Katarzyna II. Pokój Grzymułtowskiego odzwierciedlał realny układ sił w Europie Środkowo-Wschodniej: rosnącą, głównie kosztem państwa polsko-litewskiego, potęgę Rosji i słabnące znaczenie Rzeczypospolitej, jeszcze niedawno lokalnego mocarstwa.
Oprócz formalnego zakończenia stanu wojny między obu państwami zaczętej w 1654 r., a zakończonej w 1667 r. doraźnym efektem pokoju wieczystego było też współdziałanie w walce ze wspólnym niebezpieczeństwem tureckim. Korzyści z tego odniosła jednak głównie Rosja.
Z. Wójcik, Rzeczpospolita wobec Turcji i Rosji 1674–1679, Wrocław 1976
Informacje prof. dra hab. Andrzeja Rachuby nt. rokowań w Katyniu
przypis 1 Pan Jerzy Czajkowski ze Szczecina przekazał redakcji kompendium Silva Rerum wiadomość na temat miejsca rokowań: „Zgodnie z poprzednimi zjazdami komisarzy granicznych w 1667 roku, rozmowy pokoju Grzymułtowskiego 1686 roku były początkowo prowadzone w Zwierowiczach i Kadzyniu (nie Katyniu) nad rzeczką Horodnią – rzece granicznej między RP i Rosją przed I rozbiorem”. Redakcja dziękuje Panu Jerzemu Czajkowskiemu za komentarz.