Kiedy w roku 1660 wojska koronne rozbiły armię Wasyla Szeremietiewa, a Kozacy z Jurijem Chmielnickim uznali władzę, całkowite podporządkowanie Ukrainy wydawało się tylko kwestią czasu. Jednak nadzieje te szybko się rozwiały. Konfederacja wojska koronnego sprawiła, że słabe siły Chmielnickiego wespół z Tatarami nie zdołały opanować Zadnieprza. Nie powiodła się też wielka wyprawa Jana Kazimierza na przełomie lat 1663 i 1664; co więcej, na spokojnym dotąd Prawobrzeżu wybuchło antypolskie powstanie kozackie, wywołane m.in. przez powrót szlachty do swoich majątków i przywracanie starych porządków. Walki z powstańcami doprowadziły do nowych wystąpień przeciwko obecności Lachów na Ukrainie[1]. Polityka władz Rzeczypospolitej odstręczała od wspierania orientacji propolskiej nawet gorących jej zwolenników[2]. Represje wojsk koronnych na mieszkańcach Nadrosia i Polesia, objętych powstaniem, potęgowały tylko walki i wrogość między stronami. Rezultatem walk było wyniszczenie ogromnych terenów, od Żytomierza po Czehryń, i faktyczna utrata przez propolskiego hetmana kozackiego Pawła Teterę wpływów na Prawobrzeżu z racji wspierania sił polsko-tatarskich. Wycofanie wojsk koronnych z Ukrainy w 1665 r. spowodowało, że Rzeczpospolita straciła kontrolę nad Prawobrzeżem, gdyż w ślad za polskimi chorągwiami wyjechał także znienawidzony przez Kozaków Tetera. Ukrainę ogarnął straszliwy i krwawy chaos, tym bardziej że grę o uzależnienie Kozaczyzny podjęli ponownie Tatarzy. Z walki o władzę nad Prawobrzeżem zwycięsko wyszedł wierny do tej pory wszystkim hetmanom kozackim i uważany za wiernego Rzeczpospolitej Piotr Doroszenko.
Obejmował władzę w trudnym dla Ukrainy momencie. Kraj był podzielony (Zadnieprze miało własnego hetmana i uznawało władzę cara; Sicz cieszyła się dużą niezależnością i próbowała odgrywać samodzielną rolę) i zniszczony, wyludniony z powodu działań wojennych, epidemii, uprowadzania ludzi w jasyr czy migracji na Lewobrzeże. W niektórych miejscach straty ludnościowe sięgały 70% stanu liczebnego. Coraz wyraźniejsza stawała się groźba podziału Ukrainy między Rzeczpospolitą i Rosję. Zakończenie wojny między tymi dwoma państwami znacznie ograniczało możliwości politycznego manewru Czehrynia, który mógł sporo zyskać, wygrywając Moskwę przeciwko Warszawie, oraz szanse na zjednoczenie Ukrainy pod buławą jednego hetmana.
W tym początkowym okresie rządów, dążąc do zjednoczenia Ukrainy, Doroszenko zamierzał oprzeć się na związku z Tatarami, a ponieważ Krym łączył sojusz z Rzeczpospolitą, zdecydował nie zrywać z nią, tym bardziej że zdawał sobie sprawę, iż bez ich pomocy wojskowej i dyplomatycznej nie byłby w stanie doprowadzić do zjednoczenia Kozaczyzny pod swoją buławą. Z drugiej strony słabość państwa polsko-litewskiego w dobie rokoszu Lubomirskiego sprawiała, że mógł liczyć na jego ustępliwość wobec swych żądań. Dlatego w kontaktach z Warszawą Doroszenko starał się odgrywać rolę lojalnego poddanego[3]. Jednak dwór królewski był wobec niego nieufny i już na początku jego rządów zdecydowanie odrzucił żądania przedstawione przez poselstwo hetmana na pierwszym sejmie roku 1666[4]. Co ciekawe, innej opinii był ówczesny komendant Białej Cerkwi, Jan Stachurski, który donosząc 15 września 1665 o wyborze Doroszenki na hetmana, określał go jako człowieka życzliwego i wiernego królowi i Rzeczypospolitej oraz słuchającego jego rad[5]. Zżerana wewnętrznymi niesnaskami, wyczerpana wojnami Rzeczpospolita nie gwarantowała skutecznej obrony kraju przed atakiem ze wschodu, ze strony pretendującego do władzy nad całą Ukrainą prorosyjskiego hetmana zadnieprzańskiego Iwana Brzuchowieckiego. Wciąż nierozwiązany pozostawał problem powrotu szlachty do swoich dóbr, o czym nie chciała słyszeć miejscowa ludność i Kozacy. Wszystko to nie rokowało dobrej współpracy na linii Warszawa–Czehryń, zwłaszcza że dwór zwlekał z oficjalnym uznaniem wyboru Doroszenki na hetmana. Nic więc dziwnego, że powoli zaczął on szukać poparcia gdzie indziej, stopniowo zacieśniając stosunki z Tatarami. Związek z Krymem, z którym Ukrainę miał łączyć sojusz polityczno-wojskowy, otwierał przez Doroszenką nowe perspektywy w walce o zjednoczenie kraju, a w dalszej kolejności mógł on liczyć na pomoc ze strony Turcji. Początkowo sądził też, że uda się mu uzyskać pomoc Warszawy, ale kiedy latem 1666 r. podjął próbę opanowania Lewobrzeża, król – niechętny działaniom, które mogły zniweczyć dobiegające końca rokowania w Andruszowie – zdecydowanie sprzeciwił się jego polityce. Mimo że hetman ogłaszał, że podbija Zadnieprze w imieniu Rzeczypospolitej, król i jego doradcy dołożyli wszelkich starań, aby mu w tym przeszkodzić.
W sierpniu Jan Kazimierz wydał wojsku koronnemu rozkaz wkroczenia na Ukrainę i rozłożenia się tam na leża. Na wieść o tym Doroszenko zmuszony był przerwać działania i wycofać się na Prawobrzeże. W listopadzie na Ukrainę zaczęły wkraczać polskie chorągwie, zajmując miejscowości między Bohem a Dniestrem. Jednocześnie do Doroszenki dotarły wieści o mającym rychło nastąpić końcu rokowań polsko-rosyjskich w Andruszowie, których efekt miał być niekorzystny dla Ukrainy. Zdając sobie sprawę, że idea zjednoczenia Ukrainy pod zwierzchnością Rzeczypospolitej nie cieszy się popularnością w środowisku kozackim, a państwo polsko-litewskie nie zamierza jej wspierać, postanowił opanować kraj, zanim zostanie on podzielony między obu sąsiadów. Pierwszym celem było zdobycie kontroli nad całym Prawobrzeżem. W grudniu 1666 r. rozbił pod Braiłowem grupę regimentarza Sebastiana Machowskiego. Zanim jednak podjął bardziej zdecydowane działania, zmierzające do zmuszenia króla do zgody na oddanie Kozakom pozostającej w jego władaniu Ukrainy, w lipcu 1667 r. wysłał do Stambułu poselstwo z propozycją przyjęcia zwierzchnictwa osmańskiego. Zależało mu też na pomocy wojskowej ze strony Porty oraz zgodzie na udział Tatarów w walkach z Rzeczpospolitą o zachodnią Ukrainę. Jednak Turcja nie zajęła wówczas jednoznacznego stanowiska. Zajęta oblężeniem Kandii na Krecie, odpowiedziała wymijająco, niemniej posłała Doroszence Tatarów krymskich. Ich połączone oddziały zostały pobite pod Podhajcami w pierwszej połowie października 1667 r. przez wojska Jana Sobieskiego. Podpisana 19 października w obozie podhajeckim ugoda zobowiązywała hetmana kozackiego do zrzeczenia się opieki sułtana i złożenia przysięgi na wierność Rzeczypospolitej[6].
Kampania podhajecka nie doprowadziła do żadnych zmian w polityce polskiej wobec Ukrainy, a zwłaszcza do podjęcia konkretnych działań. Jak pisał J. Stolicki, koncepcje Jana Sobieskiego spotykały się z niewielkim odzewem wśród senatorów i właściwie żadnym na forum sejmowym. Działania na rzecz osadzenia kandydata francuskiego na tronie zdecydowanie zdominowały sytuację polityczną w Rzeczypospolitej.
Podhajce nie był to krach protureckiej polityki Doroszenki, a jedynie chwilowa porażka czy raczej może dyplomatyczny „wybieg”, mający na celu znalezienie wyjścia z trudnej sytuacji, gdyż wcześniej doszło do porozumienia polsko-tatarskiego. Zapewne już wtedy hetman kozacki postanowił zjednoczyć ziemie ukrainne pod patronatem tureckim, mając na uwadze w pierwszym rzędzie opanowanie Lewobrzeża i pozbycie się hetmana Brzuchowieckiego. Plan ten miał pewne szanse powodzenia, ponieważ równoczesne rokowania Doroszenki z posłami polskimi i rosyjskimi zakończyły się porażką, a przedstawiciele obu stron podczas audiencji w Czehryniu musieli wysłuchać krytyki układu andruszowskiego i oskarżeń o naruszenie przez nich i przez ten układ wcześniejszych porozumień z Kozakami.
Pierwszym krokiem do zjednoczenia Ukrainy było zwołanie 7 lutego 1668 do Czehrynia rady starszyzny, która otwarcie opowiedziała się za zbrojnym usunięciem załóg rosyjskich z Lewobrzeża, połączeniem ziem ukraińskich i przyjęciem zwierzchnictwa Turcji (przygotowano warunki, na jakich Kozaczyzna gotowa była poddać się pod zwierzchnictwo Porty). Jednocześnie wysłano poselstwa do chana z propozycją udziału w wyprawie za Dniepr i do sułtana z informacją o podjętych uchwałach. Sprawa wydawała się prosta, ponieważ jednocześnie identyczne rezolucje, chociaż potajemnie, przyjęła starszyzna Brzuchowieckiego. Oddziały kozackie na Lewobrzeżu natychmiast przystąpiły do walki z garnizonami cara, co stało się pretekstem do podjęcia przez Doroszenkę akcji zbrojnej. W maju przeszedł Dniepr i przez Hadziacz pomaszerował na Hołtwę, gdzie pod Oposzną stacjonowały pułki hetmana Lewobrzeża. 8 czerwca podszedł pod obóz kozacki i aresztował rywala, po czym kazał go zamordować. Pułkownicy Brzuchowieckiego przeszli na stronę Doroszenki. Cel – zjednoczenie Ukrainy – został osiągnięty, chociaż nadal tuż obok wciąż rosyjskiego Kijowa ulokowany był silny garnizon polski w Białej Cerkwi. Teraz przyszedł czas na kolejny ruch, manewr dyplomatyczny. We wrześniu z Czehrynia posłano posłów do Stambułu, aby ostatecznie uzgodnić warunki tureckiej protekcji[7].
Tymczasem w czerwcu na tereny województw kijowskiego i bracławskiego wkroczyła armia koronna, co zmusiło Doroszenkę do przerzucenia swoich sił na Prawobrzeże i powrotu do Czehrynia, gdzie zjawił się już pod koniec lipca. Po wycofaniu się hetmana z Zadnieprza i wkroczeniu tam jesienią wojsk carskich, zastępujący Doroszenkę hetman nakaźny Demian Mnohohriszny wobec przewagi przeciwnika zdecydował się poddać Moskwie. 27 grudnia 1668 na radzie lewobrzeżnej Kozaczyzny w Nowogrodzie Siewierskim na hetmana wybrano Mnohohrysznego, co pozbawiało Doroszenkę buławy zjednoczonej Ukrainy, choć nadal mógł liczyć na wierne sobie pułki z południowego Zadnieprza[8].
Tymczasem już od połowy 1668 r. trwały ożywione kontakty między Czehryniem a Stambułem. W lipcu na Ukrainę przybył czausz turecki z pozytywną odpowiedzią sułtana na propozycję poddania się jego władzy. We wrześniu zjawił się kolejny wysłannik, który zapewnił Doroszenkę o przyjęciu Ukrainy pod protekcję sułtańską. W marcu 1669 r. podczas obrad rady generalnej pod Korsuniem Kozacy, chociaż z pewnymi oporami, wyrazili zgodę na poddanie się sułtanowi, który przysłał nowemu lennikowi kaftan – symbol tureckiego zwierzchnictwa – przekazany mu pod koniec lata na kolejnej radzie generalnej pod Humaniem. Tym samym prawobrzeżna Ukraina znalazła się pod władzą i opieką Turcji, ale sytuacja w regionie była bardzo skomplikowana[9].
W sierpniu 1668 r. Sicz – oburzona zdradzieckim zamordowaniem jej protegowanego, Iwana Brzuchowieckiego, i niezadowolona z protureckiej polityki Doroszenki – zdecydowała się pozbawić go buławy. O pomoc poprosiła Krym, również rozczarowany hetmańską polityką. Zaporożcy nowym hetmanem – pod protektoratem Tatarów – obrali młodego pisarza koszowego Pawła Suchowija, a kandydaturę zaaprobował chan[10]. Zyskała ona poparcie części pułków lewobrzeżnych (było to w czasie, gdy Rosja nie odzyskała jeszcze kontroli nad Zadnieprzem) oraz sułtana, któremu obiecano dotrzymanie wszystkich obietnic złożonych przez Doroszenkę. Na początku 1669 r. Suchowij wraz z posiłkami krymskimi pod wodzą Batyrszy murzy zaatakował Czehryń, ale poniósł klęskę pod Olchowcem i musiał wycofać się z Ukrainy[11]. Na wiadomość o poddaniu się pod protekcję turecką na początku maja ponownie nie uznano Doroszenki za hetmana, a na jego miejsce, w obecności przedstawicieli pułków z południowego Zadnieprza, ponownie wybrano Suchowija. Na Ukrainie zapanował ogromny chaos. Turcja i orda białogrodzka popierały Doroszenkę, chan Aadil Girej, wbrew woli sułtana, wspierał Suchowija; na Zadnieprzu tamtejszy hetman Demian Mnohohryszny tak obawiał się ataku ze strony Doroszenki, że wciąż prosił Moskwę o przysłanie wojska na Lewobrzeże. Samorzutnie tworzyły się różne grupy, które pod pozorem służenia jednemu z tych hetmanów grabiły miejscową ludność. Tego momentu Rzeczpospolita – zajęta wewnętrznymi walkami i tym, kto zasiądzie na jej tronie – nie wykorzystała na podporządkowanie sobie Prawobrzeża.
Latem Suchowij, wspierany przez Tatarów krymskich, ponownie wkroczył na Prawobrzeże. Wojskowe sukcesy oraz namowy doprowadziły do tego, że na jego stronę przeszli Kozacy z pułków korsuńskiego, humańskiego, kalnickiego i targowickiego, niezadowoleni z protureckiej polityki Doroszenki. W lipcu ruszył w kierunku Czehrynia. Wspomagany tylko przez kilka pułków oraz przez serdeniat Doroszenko został oblężony pod wsią Kononka. Według niektórych źródeł od całkowitej klęski uratowała go interwencja czausza tureckiego, który pojawił się w obozie jego rywala i zakazał Tatarom walczyć z protegowanym sułtana. Wobec takiego obrotu sprawy Suchowij zwinął oblężenie i wraz z ordyńcami oraz wiernymi pułkami kozackimi wycofał się do Humania. Tam nakłoniony przez popierającą go starszyznę, niezadowoloną z polityki Doroszenki, zrzekł się buławy na korzyść Michała Chanenki, popieranego przez Tatarów i Sicz. Zamieszanie i chaos na Ukrainie w tym czasie doszły do szczytu[12].
We wrześniu 1669 r. wspierany przez ordę białogrodzką Doroszenko podjął nieudaną zresztą wyprawę na Zadnieprze (klęska pod Łochwicą z rąk Mnohohrysznego), a w październiku ruszył przeciwko Chanence. Pierwsze starcie pod Steblowem zakończyło się jego porażką z rąk przeciwnika i wspierającej go ordy krymskiej, ale po dotarciu na miejsce posiłków białogrodzkich Doroszenko pobił konkurenta i opanował Humań, jego stolicę. Chanenko wycofał się na Sicz. Zwycięstwo otworzyło przed Doroszenką perspektywę faktycznego podporządkowania sobie całego Prawobrzeża. Tymczasem poważne zmiany zaszły też w Rzeczpospolitej. Objęcie tronu przez Michała Korybuta Wiśniowieckiego wydawało się kończyć okres zamieszania wewnętrznego w państwie i dawało nadzieje na rozwiązanie kwestii odzyskania wpływów polskich na Ukrainie i zdefiniowania polityki wobec Kozaków. Było to konieczne w związku ze zmianą sytuacji międzynarodowej i układu sojuszów w tej części Europy. Na drugi plan zeszła sprawa stosunków polsko-rosyjskich, zastąpiona przez narastające zagrożenie ze strony Turcji. Polska polityka skupiła się na dążeniach do powstrzymania najazdu lub przynajmniej odłożenia go w czasie. W obliczu tego konfliktu dużym sukcesem mogłoby być pozyskanie do współpracy Kozaczyzny. Sprawa ta nie miała już takiego wpływu na stosunki polsko-rosyjskie, jak w czasach panowania Jana Kazimierza. Czasami faktycznie przyczyniała się do pewnych zmian w toczących się rokowaniach, ale większe znaczenie odgrywała już sporadycznie. Dla polskiej elity kwestia kozacka zaczęła być wiązana przede wszystkim ze stosunkami ze Stambułem. Natomiast układy z Rosją miały służyć znalezieniu sojusznika przeciwko islamowi.
Podczas elekcji w 1669 r. problem polityki wobec Ukrainy praktycznie w ogóle nie był poruszany. Zapoznano się jedynie z listem Doroszenki, w którym ograniczył się on do skarg na polskie oddziały wojskowe, oraz odczytano relację poddania się Kozaków Porcie[13]. Poselstwo kozackie dotarło na elekcję dość późno, już po obiorze władcy, i udzielono mu wymijającej odpowiedzi, odkładając sprawę rokowań do sejmu koronacyjnego. Brak zainteresowania tą kwestią można wytłumaczyć narastającą walką elekcyjną, która zepchnęła wszystkie problemy międzynarodowe na dalszy plan[14].
Warto w tym miejscu pokrótce zapoznać się z instrukcjami, z jakimi posłowie Doroszenki przybyli na sejmy elekcyjny, a potem koronacyjny[15]. W pierwszej dominowały sprawy religijne i zwiększenia praw dla ludności prawosławnej. Jako winnych wielu zadrażnień wskazywano jezuitów, którzy oskarżali ją także m.in. o szukanie protekcji tureckiej. Usprawiedliwiano tę decyzję wrogim stanowiskiem Rzeczypospolitej, która szukała porozumienia z Portą przeciwko Kozakom. Postulowano, aby dokonać wydzielenia dla nich terytorium z województw kijowskiego, bracławskiego, czernihowskiego i części podolskiego. W drugiej instrukcji otwarcie podniesiono postulat zniesienia unii brzeskiej, a ponadto ponowiono poprzednie żądania. W sprawie wojska zaporoskiego postulowano rozgraniczenie oraz wycofanie załogi polskiej z Białej Cerkwi, a także wynagrodzenie drobnych krzywd. W instrukcji tej wyraźnie podkreślano nawiązanie do unii hadziackiej, której prawa powinny być potwierdzone na tym sejmie[16]. Dla ścisłości należy dodać, że posłów na sejm koronacyjny wyprawił także Chanenko.
Instrukcja jest bardzo ciekawa, przedstawia bowiem punkt widzenia hetmana kozackiego na kwestię stosunków polsko-kozackich po ewentualnym pogodzeniu obu stron. Doroszenko chciał wykorzystać sprzyjający moment elekcji nowego polskiego monarchy oraz zmian w elicie władzy, a także to, że w oczach nowego króla mógł uchodzić za jedynego przywódcę prawobrzeżnej Kozaczyzny. Jednak warunki, jakie stawiał (odnowienie unii hadziackiej), były nie do przyjęcia dla strony polskiej. Poza tym poselstwo przyjechało do Krakowa już po zerwanym sejmie koronacyjnym i uzyskało jedynie obietnicę powołania komisji do rozpatrzenia dezyderatów strony kozackiej[17].
Właśnie podczas sejmu koronacyjnego sprawa kozacka zajęła sporo miejsca. Już w propozycji od tronu jako pierwszy punkt podkanclerzy Andrzej Olszowski wymienił konieczność uspokojenia Kozaków, którzy wybrali zwierzchność turecką i przywrócenie do poddaństwa Ukrainy. Kilka punktów związanych było pośrednio z tą sprawą (poprawa stosunków Rzeczypospolitej z Rosją i Tatarami oraz wzmocnienie wojska na Ukrainie)[18]. Na tym sejmie miała miejsce pierwsza od dłuższego czasu poważna dyskusja na temat rozwiązania sprawy kozackiej. Podkreślano konieczność debaty nad obroną Rzeczypospolitej, ponieważ jest ona zagrożona na Ukrainie, gdzie nieprzyjaciel założył już jedną nogę i wkrótce się umocni. Biskup krakowski Andrzej Trzebicki krytycznie ocenił dwulicową postawę Kozaków, ale za konieczne uznał szukanie sposobu utrzymania ich w posłuszeństwie. Olszowski także zwrócił uwagę na dwuznaczną politykę Doroszenki, ale za nieodzowne przyjął naznaczenie komisji do rozmów z Kozakami oraz wyprawienie do nich odpowiednich posłów lub wyznaczenie nad Ukrainą gubernatora[19]. Biskup kijowski Tomasz Ujejski również podkreślił konieczność odzyskania Ukrainy oraz wyprawienia poselstw do Moskwy, Porty i Tatarów, a także odpowiedniego posłannika do Kozaków. Pojawiły się też opinie, np. wojewody poznańskiego Andrzeja Karola Grudzińskiego i Aleksandra Niezabitowskiego, że wobec Ukrainy trzeba stosować metody odwrotne niż poprzednio, a więc należy jej mieszkańcom przyznać daleko idące wolności, wtedy Kozacy będą chcieli zostać przy Koronie. O przywróceniu paktów hadziackich, jako najlepszego sposobu uspokojenia Ukrainy, nawoływał wojewoda lubelski Władysław Rey, krytycznie oceniając dotychczasowe postępowanie Polaków: „skarżemy się na nich, a sami im dajemy okazyją dyfidencyjęj”[20]. W aktualnej sytuacji radził powołać „secretum consilium” i wysłać do Kozaków odpowiednią osobę. Nie brakowało jednak i głosów proponujących rozwiązanie siłowe, jak choćby jednego z najwybitniejszych znawców spraw wschodnich, wojewody czernihowskiego Stanisława Kazimierza Bieniewskiego. Postulował wysłanie na Ukrainę nie tylko wojska, ale i pospolitego ruszenia. Ponieważ sądził, że zwolennikiem protekcji tureckiej jest tylko Doroszenko, radził, by prowadzić rokowania z Chanenką. Działania te, wraz ze ścisłą współpracą ze stroną rosyjską, doprowadzą do osłabienia w łonie Kozaczyzny zwolenników układu z Turcją.
Sejm ostatecznie nie zajął się sprawą kozacką, gdyż tuż przed zerwaniem go poselstwa obu stron – Doroszenki i Chanenki – zostały przyjęte przez króla i senat. Dopiero posejmowa rada senatu została poświęcona kwestii polityki państwa wobec obydwu hetmanów kozackich. Ostatecznie postanowiono, aby poselstwa odprawić elegancko, ale żadnemu zbytnio nie ufać. Widać, że pod koniec 1669 r. w otoczeniu króla nie było jeszcze jednoznacznego stanowiska w kwestii kozackiej. Jarosław Stolicki uważa, że powodem tego było skierowanie całej aktywności dworu na prowadzenie polityki prohabsburskiej i niechęć do podejmowania kolejnych działań, które mogły spowodować dodatkowe kłopoty. Duże znaczenie miało też rozpoczęcie w październiku 1669 r. w Andruszowie kolejnych pertraktacji między Rzeczpospolitą a Rosją, które mogły wpłynąć na zmianę stanowiska strony polskiej w sprawie Ukrainy[21].
Mimo braku konkretnych decyzji warto podkreślić widoczną zmianę w postrzeganiu przez elitę koronną trudnego i skomplikowanego problemu Ukrainy. Większość uświadamiała sobie wagę tej kwestii i konieczność jej szybkiego rozwiązania za pomocą negocjacji w czasie specjalnie przygotowanej komisji. Warto podkreślić głosy postulujące prowadzenie łagodnej polityki czy nawet powrotu do idei unii hadziackiej. Nie można też podejrzewać, że nawoływanie do wprowadzenia na Ukrainę wojska koronnego było głosem za siłowym rozwiązaniem sprawy kozackiej, gdyż siły królewskie mogłyby wzmocnić zwolenników Rzeczpospolitej i zapobiec działaniom przeciwników. Przykładem mogło być Zadnieprze, gdzie w ustabilizowaniu sytuacji dużą rolę odegrały wojska rosyjskie i administracja carska. Niewątpliwie Stolicki ma rację, twierdząc, że widoczny był też brak orientacji w kwestiach dotyczących zaufania do odpowiednich ludzi. Brak w nich konkretnych opinii na temat oceny poszczególnych kandydatów, a już wyjątkowo unikano odpowiedzi na pytanie, kogo poprzeć. Właściwie nie próbowano także rozważać zalet tych osób, ich wpływów politycznych, dążeń do współpracy z Rzeczpospolitą i warunków, na jakich to współdziałanie może nastąpić[22].
Tymczasem krótko po zwycięstwie pod Steblowem Doroszenko wysłał list do króla, w którym usprawiedliwiał kontakty z Tatarami dążeniem do ocalenia Ukrainy przed niszczącym najazdami, i zaapelował do monarchy, by nie dawano wiary sugestiom jego przeciwników. Informował też o swoich wpływach oraz podkreślał, ze tylko on reprezentuje interesy Kozaków. Sugerował, że poparcie przez króla Chanenki będzie poważnym błędem. Dwór nie dał się zwieść, gdyż dzięki ostrzeżeniom przesyłanym przez komendanta Białej Cerkwi Löbla w Rzeczypospolitej wiedziano o intrygach Doroszenki[23]. Sytuacja na Ukrainie coraz bardziej się zaostrzała i konieczne było podjęcie zdecydowanych działań. Król Michał Korybut w liście informował Doroszenkę, że dąży do rozłądowania sytuacji i liczy w tym zakresie na jego wsparcie oraz zapowiadał powołanie komisji dla uspokojenia pretensji narodu ruskiego.
Zanim jeszcze doszło do finalizacji rokowań, zimą Doroszenko sprowadził na Ukrainę ordę białogrodzką, czym poważnie zaniepokoił dwór królewski, który zażądał od niego wyjaśnień. Odpowiedział wymijająco, ale za to gruntownie tłumaczył powody podporządkowania się sułtanowi. Kiedy w państwie polsko-litewskim trwały wewnętrzne walki, Kozacy, „chcąc mieć przytulisko, szukali życzliwych protekcji, tośmy musieli […] radzi nie radzi o całości swej przemyślać”. Skarżył się na najazdy urządzanie przez pułkownika Jana Piwo z Dymiru oraz wyraził nadzieję, że wywodzący się z książąt ruskich nowy polski władca okaże przychylność wobec dezyderatów kozackich, Cerkwi prawosławnej i narodu ruskiego[24].
Wygórowane żądania Doroszenki zamieszczone w instrukcji na sejm koronacyjny były wykładnikiem stosunków panujących ówcześnie w Rzeczypospolitej. Wzrastający bezład w kraju, przybierająca na sile walka malkontentów z obozem szlacheckim, zrywanie sejmów, w tym koronacyjnego, niezadowolenie niepłatnego żołnierza – determinowały postawę hetmana wobec Polski. Stawał się coraz bardziej niezależny i dysponując pomocą tatarską, domagał się luźnego powiązania z Rzeczpospolitą. Pozostaje jednak pytanie – czy w polityce lawirowania między silniejszymi od niego sąsiadami rzeczywiście był samodzielny? Na ile realna np. była kolejna wolta i porzucenie protekcji tureckiej na rzecz korzystnego układu z Rzeczpospolitą? Czy wówczas Imperium Osmańskie nie zwróciłoby się przeciwko staremu sojusznikowi i jego nowemu protektorowi? Zapewne tak, skoro dwór królewski zdecydował się na interwencję przede wszystkim w Stambule. Na początku 1670 r. w Warszawie przygotowano misję cześnika sochaczewskiego Franciszka Wysockiego, któremu zalecono nie tylko zabieganie o utrzymanie dobrosąsiedzkich stosunków pomiędzy Rzeczpospolitą a Turcją, ale także skłócenie Porty z Doroszenką[25].
Tymczasem w kraju trwały przygotowania do kolejnej komisji, która miała ostatecznie rozwiązać problem Ukrainy. Na dworze warszawskim zdawano sobie sprawę z dążeń hetmana kozackiego, uznając, że celem jego polityki jest przyjęcie protekcji tureckiej i pozyskanie posiłków turecko-tatarskich[26]. Być może właśnie wtedy uświadomiono sobie, że porozumienie z nim jest niemożliwe, gdyż wszystko jest dyplomatyczną grą, a rokowania służą jedynie zyskaniu na czasie. Kierownictwo polskiej polityki uważało, że Doroszenko nie zaprzestanie działań zmierzających do oderwania Ukrainy od Rzeczypospolitej[27]. W tym samym czasie upoważniony do załatwiania spraw kozackich hetman Jan Sobieski radził, by komisję zwołać na 12 marca 1670. Uważał też, że dużo lepszym miejscem jej obrad będzie nie Kijów, jak pierwotnie zakładano, lecz Kamieniec Podolski. Twierdza zapewniałaby ochronę komisarzom przed nagłym napadem wroga, a ponieważ rokowania prowadzono by pod bokiem Turcji, to ta mogłaby stracić zaufanie do Doroszenki. Tym czasem w Warszawie obradowałby sejm, który mógłby przesyłać do komisarzy potrzebne wskazówki. Przewidywał, że dążenia Kozaków do uzyskania jak najszerszej autonomii wzorowanej na unii hadziackiej nie ograniczą się tylko do trzech województw, lecz w czasie obrad będą żądać jak największego powiększenia jej terytorium[28]. Prace komisji opóźniły się, ponieważ wyznaczeni do rozmów komisarze królewscy z powodu niebezpiecznych dróg nie mogli przybyć na Ukrainę w wyznaczonym terminie 24 marca[29].
Tymczasem Doroszenko bacznie przyglądał się zmierzającym do końca rokowaniom polsko-rosyjskim w Andruszowie, gdyż planował opanowanie Zadnieprza przy pomocy Polski, chcąc sprowokować ją do wznowienia wojny z Rosją. Na ręce Jana Sobieskiego i króla (za pośrednictwem komendanta Białej Cerkwi) złożył propozycję przysłania posiłków koronnych i wspólnego uderzenia na Lewobrzeże, zanim dobiegną końca rokowania. Sytuacja była pomyślna, część pułków uznawała bowiem władzę Doroszenki. Plan zakładał, że wspólne uderzenie zerwie rokowania polsko-rosyjskie, a sukces działań wojennych umocni jego pozycję. Przyłączenie Zadnieprza zjednoczyłoby ponownie Ukrainę pod jedną buławą hetmańską i już tylko krok dzieliłby od utworzenia Księstwa Ruskiego. Targana wewnętrznymi waśniami, zanarchizowana i słaba Rzeczpospolita nie byłaby w stanie temu przeszkodzić. Z planu nic jednak nie wyszło, gdyż król – co zrozumiałe – za radą doradców sprzeciwił się temu. Doroszenko chciał też przyspieszyć obrady komisji, zanim na Ukrainę wkroczy orda, co może znacząco wpłynąć na tempo jej prac. Próbował w ten sposób wykorzystać wewnętrzne osłabienie Polski i jej słabość militarną, by groźbą najazdu turecko-tatarskiego skłonić ją do ustępstw, zanim zakończą się rokowania w Andruszowie[30].
Zadaniem komisarzy było też skłonienie Kozaków do rezygnacji z najważniejszego żądania – odgraniczenia terytorium obejmującego trzy województwa – jako szkodliwego dla obu stron. Miano jednak zagwarantować bezpieczeństwo ich majątków (Kozacy i ich rodziny mieli bezpiecznie mieszkać tam, gdzie obecnie, a ich dobra – cieszyć się takimi samymi prawami jak dobra szlacheckie). Strona polska miała także dążyć do zmniejszenia rejestru kozackiego, kadencyjności (trzyletniej) urzędu hetmańskiego, o którego obsadzie miał decydować król, wybierając jednego z czterech kandydatów przedstawionych przez wojsko zaporoskie. Tak wybrany hetman nie miał prawa bez wiedzy i zgody króla oraz hetmanów koronnych korespondować z obcymi monarchami i przyjmować obcych poselstw, a rezydować nie powinien wyłącznie w Czehryniu, lecz na zmianę w Korsuniu, Kaniowie lub w innym mieście. Komisarze mieli odmówić wycofania załogi polskiej z Białej Cerkwi, a nawet przekonać delegację kozacką do zgody na zaopatrzenie załogi także Korsunia i Kaniowa, by ułatwić obronę Ukrainy przed najazdami tatarskimi[31].
Analiza tej instrukcji pozwala stwierdzić, że król, a także elity Rzeczpospolitej, zamierzał doprowadzić do szybkiego uregulowania sprawy Ukrainy, unikając jednak zbyt dużych ustępstw. Chodziło o przywrócenie postanowień unii hadziackiej w jej pierwotnej wersji, ustalonej we wrześniu 1658 r., ze szczególnym uwzględnieniem powrotu Księstwa Ruskiego. Monarcha widział Kozaczyznę jako organizację wojskową, wyodrębnioną pod względem stanowym i cieszącą się pewnymi prawami socjalnymi, ściśle kontrolowaną przez Rzeczpospolitą (trzyletnia kadencja hetmana i ograniczenie samodzielności w jego wyborze). Na Ukrainę miały powrócić szlachta oraz armia koronna, którym jednak zabroniono naruszać prawa i wolności kozackie, uwalniając ich majątki od ciężarów na rzecz państwa oraz pozwalając im mieszkać tam, gdzie dotychczas. Komisarzom pozostawiono jednak dużo swobody, stawiając im za cel pomyślne zakończenie obrad komisji, czyli doprowadzenie do porozumienia z Kozakami. To zaś, że o powrocie do Hadziacza czy o nadaniu Kozaczyźnie autonomii politycznej w ramach państwa polsko-litewskiego nie było mowy, nie powinno dziwić. Sytuacja była inna niż w roku 1658, a kolejne zdrady hetmanów kozackich i ogólne osłabienie potencjału ekonomicznego i wojskowego nie wpływały na wzmocnienie jej pozycji w rokowaniach. Warto jeszcze zauważyć, że komisja ewidentnie nastawiona była na rokowania z Piotrem Doroszenką, gdyż instrukcja stanowiła odpowiedź na punkty przesłane przez niego na sejm koronacyjny 1669 r. Zresztą, przynajmniej na razie, tylko on liczył się na Ukrainie. Jednak dwór królewski powątpiewał w efekty rokowań z Kozakami, a szczególnie z Doroszenką. W suplemencie do instrukcji na sejmiki Michał Korybut poprosił szlachtę o przyznanie pieniędzy wojsku zaporoskiemu, które nie chce się wiązać ani z Turcją, ani z Rosją i deklaruje wierność Rzeczpospolitej. Według króla ta część wojska zaporoskiego – Siczowcy – odgrywa istotną rolę jako czynnik zmniejszający wpływy Doroszenki na Ukrainie i jest w stanie zaszachować jego sojuszników – Tatarów[32].
Doroszenko tymczasem kontynuował dotychczasową politykę. Widać to w instrukcji ułożonej dla wysłanników mających reprezentować stronę kozacką w rozmowach w Ostrogu, w której większy niż poprzednio nacisk położono na przywrócenie unii hadziackiej[33]. Dokument miał charakter klasowy, gdyż mowa w nim była tylko o Kozakach; pozostałej ludności zapewniał tylko wolność wyznania, a starszyźnie przywileje i dawne majątki szlacheckie. Mimo jednak wyznaczenia posłów i sporządzenia dla nich instrukcji, hetman zwlekał z ich wysłaniem do Ostroga, gdzie na początku maja pojawili się przedstawiciele strony polskiej. Przedstawiał różne powody opóźnienia rozmów, m.in. warunek przysłania do Czehrynia zakładników w osobie prymasa, dwóch senatorów, a z grona komisarzy dwóch kasztelanów. Król był gotów pójść na ustępstwo, ale nie znalazł ochotników. Zabronił wówczas wysłania zakładników, ale zalecił swoim przedstawicielom pertraktacje korespondencyjne, gdyż kraj nie posiada odpowiednich sił wojskowych, by inną drogą przywrócić władzę nad Ukrainą[34]. Widać, że Doroszenko grał na zwłokę, chcąc zyskać czas potrzebny do poprawienia swych stosunków z Turcją. Z drugiej strony, unikając przysłania wysłanników na rokowania z Rzeczpospolitą, poprawiał swoje kontakty z sułtanem, któremu mógł udowodnić, że nie zamierza grać na dwa fronty. Strona polska również nie marnowała czasu. Co prawda Sobieski na rozkaz królewski wycofał pułkownika Piwo z Dymiru, co miało być gestem dobrej woli wobec Kozaków, ale wkrótce radził monarsze pozyskanie chana i Chanenki. Ten ostatni bowiem jeszcze nie zdecydował się, po której stronie – króla czy cara – się opowiedzieć[35]. Uważał też, podobnie jak podkanclerzy A. Olszowski, że wszystkie pretensje kozackie służą jedynie „diffugii, albo raczej difficultowania commissijej”[36]. Radził więc ściągnąć na Ukrainę wojsko koronne, aby kiedy komisja zostanie zerwana, wkroczyć z nim w głąb kozackiego terytorium. Sam Olszowski był pewien, że Doroszenko dąży do przeciągnięcia rozmów do ostatecznego ułożenia się z Turcją, a jego głównym celem jest uzyskania niepodległości przez Ukrainę. Podobnie jak hetman wielki koronny uważał, że zabezpieczywszy wszystkie granice, należy wkroczyć na Ukrainę z wojskiem, które po trzyletnim wypoczynku jest zdolne do walki. W działaniach miała wziąć także udział armia litewska, a liczył też, że uda się pozyskać pomoc ze strony Rosji, chana Aadil Gireja i Siczy. Oczywiście, wszystko to musiało się odbyć za zgodą sejmu, ale widać było, że strona polska zaczęła tracić cierpliwość w stosunku do Doroszenki.
Tymczasem na ukraińskiej scenie politycznej znów pojawił się Chanenko. Latem w Warszawie pojawiło się poselstwo z Siczy z wyrazami poddaństwa i prośbą o uznanie Michała Chanenki za hetmana. Wróciło z potwierdzeniem ich wolności. Na dworze zaczęto wierzyć, że sytuacja zmieniła się na korzyść Rzeczpospolitej – Doroszenko opuszczony przez Turków i pozbawiony wsparcia ze strony szeregowego kozactwa, wroga mu Sicz wybrała nowego hetmana, nie życząc sobie protekcji tureckiej. Do Warszawy napływały wiadomości, że nie czerń, lecz obawiająca się powrotu szlachty starszyzna popiera hetmana. Na dworze królewskim bawiło poselstwo chana Aadil Gireja, który popierał Chanenkę i proponował wyprawę przeciwko Doroszence. Król uważał, że wyczerpana długoletnią wojną z Wenecją o Kretę Turcja jest zbyt osłabiona i zaprzątnięta tłumieniem rebelii, które wybuchły we wschodnich prowincjach państwa, aby myśleć o wojnie o Ukrainę[37].
Rzeczywiście, wiosną 1670 r. położenie Doroszenki znacznie się pogorszyło, co wpłynęło na przebieg komisji ostrogskiej. Stosunki z Siczą, mimo zabiegów hetmana i starszyzny, nadal pozostały napięte. Co prawda Zaporożcy odrzucili propozycję złożoną przez Jurasia Chmielnickiego, ale dowodzona przez głównego konkurenta Doroszenki Michała Chanenkę wspólnota siczowa podtrzymywała przyjazne stosunki z Krymem, nakłaniając Aadil Gireja do wspólnej wyprawy przeciwko hetmanowi kozackiemu[38]. Również napięte stały się stosunki z sułtanem. Co prawda w grudniu 1669 r. u padyszacha zjawił się jego wysłannik, który został dobrze przyjęty przez władcę tureckiego i odebrał podarunki jako znak sojuszu. Hetman jednak, niezależnie od polityki protureckiej, konsekwentnie mienił się wiernym sługą króla i Rzeczypospolitej, a już wiosną Stambuł dowiedział się, że hetman i starszyzna „posyłali do Króla JM i Rzeczpospolitej o miłosierdzie i commissią”, co nadwyrężyło zaufanie do przywódcy Kozaków. Poza tym doszło do starć między podkomendnymi Doroszenki a ordą białogrodzką, co nie pozostało bez odzewu. Sułtan nakazał bowiem bejlerbejowi oczakowskiemu Chalilowi paszy przygotować podległe sobie oddziały i wspólnie z ordami białogrodzką i budżacką, a także z siłami krymskimi wyruszyć na Doroszenkę, schwytać go, a wierną mu starszyznę wyciąć. Nowym hetmanem z ramienia Turcji miał zostać młody Chmielnicki, który obiecywał sułtanowi podporządkowanie mu całej Ukrainy, w tym Zadnieprza[39].
W tej sytuacji Doroszenko podjął działania, w których wyniku już na początku lata stosunki kozacko-tureckie się poprawiły. Z początkiem maja sułtan napisał list do hetmana, w którym potwierdził przyjęcie kozackiej Ukrainy pod swoją protekcję[40]. Przybyli w czerwcu do Stambułu jego posłowie zostali przychylnie przyjęci na dworze sułtańskim i w rozmowie z kajmakanem uzyskali obietnicę wszelkiej swobody i pomocy tatarskiej w każdej potrzebie, jeśli poddadzą się pod protekcję sułtańską[41]. Pod koniec czerwca w Czehryniu pojawił się poseł turecki w celu potwierdzenia zaprzysiężonych paktów. Uzyskanie korzystnych warunków w rozmowach z Portą sprawiło, że nieustępliwe stanowisko Doroszenki w rozmowach z polskimi komisarzami jeszcze się zaostrzyło. Wycofanie się z rozmów[42] nastąpiło 22 lipca, kiedy posłowie Doroszenki z Pawołoczy powiadomili królewskich komisarzy, że wobec niespełnienia warunków wstępnych stawianych przez hetmana kozackiego wracają do Czehrynia. Mimo to polska delegacja postanowiła pozostać w Ostrogu, czekając na przybycie wysłanników kozackich.
Dwór przestał ufać Doroszence, uważając, że nie zmieni warunków, na jakich gotowy jest podporządkować się królowi, a tych z kolei strona polska nie była w stanie zaakceptować. Liczono co prawda, że może uda się go przekonać, ale należało pamiętać, że delegaci Siczy zgadzali się na warunki przedstawiane przez królewskich komisarzy[43]. Listem z 10 sierpnia Doroszenko oznajmił jednak, że swoich warunków nie zmieni. List ten dotarł do Ostroga 31 sierpnia, w dniu, gdy zjawili się tam posłowie Chanenki. Do Warszawy przybyli 5 lipca i rozpoczęli rozmowy z przedstawicielami dworu. Wobec trudności z podjęciem rokowań z Doroszenką postanowiono z nimi zawrzeć porozumienie, ale dla sfinalizowania umowy odesłani zostali do Ostroga, gdzie komisarze oświadczyli im, że z rozpoczęciem rozmów należy zaczekać na delegację od Piotra Doroszenki, która będzie reprezentować Kozaczyznę horodową. Zrozumiałe, że przedstawiciele Chanenki nie byli zainteresowani pojawieniem się w Ostrogu delegacji rywala, gdyż przekreślałoby to plany atamana koszowego na zdobycie buławy hetmańskiej. Dlatego w odpowiedzi jego posłowie zaprotestowali, uważając, że Doroszenko związał się już Turcją, a oni sami są jedynymi reprezentantami wszystkich Kozaków. Zapewnili, że to, co zostanie przez nich uzgodnione, przyjmie cała prawobrzeżna Ukraina i aby wzmocnić swoją argumentację, zagrozili, że odjadą na Sicz i będą szukać nowego pana. Wobec takiego obrotu sprawy przystąpiono do rozmów z nimi, co nie wydawało się skomplikowane, ponieważ większość punktów została już omówiona w Warszawie[44].
Ostatecznie ugoda została zawarta 2 września 1670. Gwarantowała swobodę wyznaniową na Ukrainie, zabezpieczała Kozakom prawo własności dóbr ziemskich i sądów, swobodę wyboru hetmana z zastrzeżeniem, że powinien być zatwierdzony przez króla, amnestię. Majątki kozackie miały być wolne od stacji i hiberny oraz od innych ciężarów państwowych. W zamian Kozacy mieli wyrzec się obcych protekcji, nie przyjmować ani nie wysyłać żadnych poselstw od obcych monarchów, na wezwanie hetmanów koronnych stawać przeciwko każdemu nieprzyjacielowi Rzeczypospolitej, a wszelkie bunty na Ukrainie i Siczy tłumić własnymi siłami. Szlachta i duchowni mieli powrócić do swych dóbr[45].
Porozumienie były korzystne dla polskich elit. Zachowano unię brzeską, nie dopuszczono do wyodrębnienia się terytorium kozackiego, szlachta mogła powrócić do swych dóbr, hetman nie mógł prowadzić własnej polityki zagranicznej. Wszystkie najważniejsze sprawy, przy których upierał się Doroszenko, w ugodzie z jego konkurentem zostały pominięte. Umowa z Chanenką miała charakter stanowy. Oprócz punktów o wierze prawosławnej i powrotu szlachty do swych dóbr, wszystkie pozostałe odnosiły się do zatwierdzenia statusu kozactwa w społeczeństwie Rzeczypospolitej. Była zdecydowanym krokiem wstecz w stosunku do tego, co Kozaczyzna wywalczyła od roku 1648. Odejście Chanenki i jego otoczenia od idei budowy państwowości kozackiej na Ukrainie i powrót do programu „autonomizmu” świadczyły nie tylko o utracie przez elitę kozacką państwowotwórczego potencjału wspólnoty, ale i oznaczało znaczą degradację politycznej świadomości.
Warto zwrócić uwagę, że ugoda ostrogska nie była legalna – ponieważ Chanenko nie został wybrany przez radę generalną, nie był hetmanem wojska zaporoskiego, nie mógł więc reprezentować prawobrzeżnej Ukrainy w rozmowach z Warszawą i zawierać porozumień w imieniu wojska. Nie miał pełnomocnictw, by występować w imieniu kozactwa horodowego, gdyż był na Siczy hetmanem koszowym, obranym przez towarzystwo siczowe. Dlatego twierdzenie, że jego przedstawiciele reprezentowali interesy całego wojska zaporoskiego nie tylko na Siczy na Niżu, ale i w horodach, było świadomym kłamstwem, gdyż prawowitym hetmanem kozackiej Ukrainy nadal pozostawał Piotr Doroszenko. Naturalne, nie mogło to ujść uwagi komisarzom tak dobrze obeznanym w kozackich prawach, jak Stanisław Kazimierz Bieniewski. Niewątpliwie rozumieli oni, że ułożenie ugody z Zaporożem oznaczało naruszenie traktatu andruszowskiego, gdyż zgodnie z jego zapisami Zaporoże pozostawało pod wspólną jurysdykcją – cara i króla
Ugoda miała też negatywne znaczenie dla Prawobrzeża i Piotra Doroszenki. Dążąc do zalegalizowania władzy Michała Chanenki jako hetmana wojska zaporoskiego, Warszawa nie tylko skłócała Zaporożców i Kozaków horodowych, ale także prowokowała zaostrzenie się wojny domowej na Ukrainie, nikt bowiem nie wierzył, że mając oparcie w Turcji, Doroszenko zechce dobrowolnie zrzec się władzy. Nasuwa się wniosek, że próbowano w ten sposób odsunąć nieustępliwego polityka od władzy.
Można spytać, co kierowało kręgami rządowymi Rzeczypospolitej dążącymi do konfrontacji z Doroszenką? Czyżby nie zdawano sobie sprawy, że stoi za nim Turcja, gotowa bronić nowego protegowanego? W lipcu wielki wezyr oświadczył polskiemu posłowi F. Wysockiemu, że skoro Kozacy poddali się pod władzę sułtana, to należy skorygować granicę polsko-turecką. Potwierdził, że Turcja nie odstąpi swojego protegowanego. Być może dwór królewski liczył na niegotowość Imperium Osmańskiego do wojny z państwem polsko-litewskim, na możliwość skłócenia obu sojuszników?
Pytanie, czy wybór dokonany wówczas przez stronę polską był dobry. Wydaje się, że tak. Porozumienie z Doroszenką, który w zasadzie kontrolował prawobrzeżną Ukrainę, mogło zostać zawarte tylko pod warunkiem przywrócenia unii hadziackiej. To zaś było niemożliwe. Anonimowy autor „Zdania o uspokojeniu Ukrainy” uważał, że przywrócone Księstwo Ruskie szybko zamieni się w udzielne państwo, które zawsze będzie mogło liczyć na wsparcie Tatarów[46]. Z drugiej strony to właśnie Doroszenko miał poparcie pułków prawobrzeżnych, dysponował kilkutysięcznym korpusem zaciężnych serdeniat, kontrolował większość prawobrzeżnej Ukrainy. Był też pełnoprawnym hetmanem kozackim. Tylko porozumienie z nim mogło zagwarantować przejście Kozaczyzny pod władzę króla w przeddzień najazdu tureckiego. Pozostanie tylko zastanowić się, czy kozactwo i miejscowa ludność poparliby tę decyzję? W roku 1674 tak się stało, ale wówczas doświadczyli oni twardej ręki władzy tureckiej, kiedy armia sułtańska przewaliła się przez Ukrainę w marszu na Kijów. W 1670 r. bardziej znienawidzonym wrogiem był szlachcic-Lach niż daleki Turek. Z punktu widzenia interesów państwa porozumienie z Chanenką było najlepszym wyjściem. Problem w tym, że on sam nie gwarantował przejścia pułków prawobrzeżnych na stronę króla. Miał poparcie na Siczy, a dalsze losy pokazały, że apogeum jego politycznego sukcesu na Ukrainie przypadło na rok 1669, kiedy sprzyjała mu znaczna część Prawobrzeża, niechętnie patrząca na proturecką politykę Doroszenki. By zdobyć władzę nad Kozaczyzną, potrzebował więc wsparcia armii koronnej. Gdyby tak się stało, ugoda ostrogska oddałaby Ukrainę Rzeczypospolitej, spychając Kozaczyznę do roli podobnej do tej, którą odgrywała przed rokiem 1648. Jedynie Jan Sobieski uważał, że należy kontynuować rozmowy z Doroszenką, a nie z mającym małe wpływy w środowisku kozackim, ale popieranym przez dwór Chanenką: „Doroszenko już do ostatniej przywiedziony desperacyji; który dla mnie tylko samego był dotąd dobrym, bo buławę, złą i szaloną radą, oddali Hanenkowi”[47]. Jeszcze na początku 1671 r., gdy możliwość porozumienia z Doroszenką równała się zeru, Sobieski pisał do Andrzeja Trzebickiego: „Doroszenka i Kozaków, nie tylko zaporoskich ale i tych horodowych, bo w ich ręku Ukraina i nasze substancje, do czasu jeszcze głaskać, komisyją znowu dać, nadzieje łaski czynić, a nie do desperacyi ich przywodzić, bo któż jest szalony wtenczas z Ukrainą zaczynać, kiedy cesarz turecki, który ich wziął w swoją protekcyją, dotąd się w swych nie determinował imprezach”[48]. Niestety, zdania dobrze zorientowanego w sprawach Ukrainy hetmana wielkiego koronnego nie posłuchano.
Tymczasem szybko okazało się, jak poważnym błędem było postawienie na Chanenkę. Na wiadomość o postanowieniach komisji ostrogskiej Doroszenko zwołał w Czehryniu radę starszyzny, na której uchwalono wysłanie nowych posłów do króla. Jednak instrukcja, jaką otrzymali, nie różniła się od poprzednich. Jedyna zmiana dotyczyła rozszerzenia granic kozackiej Ukrainy. Można więc tę misję potraktować w kategoriach prowokacji, tym bardziej że Doroszenko zabronił wysłannikom wdawać się w jakiekolwiek negocjacje. Skorzystał na tym dwór królewski i odprawił posłów bez odpowiedzi.
Tymczasem na przełomie listopada i grudnia w Czehryniu została zwołana nowa rada starszyzny. Pretekstem było przybycie pod koniec listopada poselstwa tureckiego, które miało potwierdzić przyjęcie Ukrainy pod protekcję sułtana i odebranie przysięgi wierności od hetmana i starszyzny. Doroszenko przekonał zebranych o przyjęciu opcji protureckiej. Do Stambułu ruszył były pułkownik pawołocki Jarosz, wioząc deklarację rady o złożeniu przysięgi wierności sułtanowi. Hetman postanowił też pozyskać chana Aadil Gireja. W tym celu wysłał na Krym pułkownika bracławskiego Iwana Lisicę, aby poinformować o decyzji rady i przekonać chana do współpracy z hetmanem[49]. W styczniu 1671 r. ostatecznie Ukraina prawobrzeżna została przyjęta pod protekcję sułtana. Droga do wojny Turcji z Rzeczpospolitą stanęła otworem.
Na początku marca 1671 odbyła się rada generalna, na której Doroszenko postarał się zdobyć poparcie Kozaków dla swojej polityki, która nie cieszyła uznaniem nawet wśród starszyny. Na radzie odczytano list królewski, który miał wywołać wśród zebranych tak wielkie oburzenie, że czerń krzyczała, iż pragnie walczyć z Polakami aż do śmierci i stać po stronie sułtana[50]. Potwierdziwszy swoją wierność tureckiej protekcji, rada odrzuciła ugodę ostrogską jako nieprawomocną; odrzucili też pomysł zwołania czarnej rady przedstawiony przez wysłanników Chanenki[51]. Jednocześnie jeszcze raz potwierdziła legalność władzy Piotra Doroszenki.
Co prawda, Doroszenko po radzie poprosił króla o łaskę i zaspokojenie potrzeb wojska zaporoskiego, choćby na warunkach ugody zborowskiej lub cudnowskiej, to jednak trudno widzieć w tych pojednawczych słowach coś więcej niż grę na czas. Wszak na razie hetman zdany był jedynie na własne siły, gdy przeciwko sobie miał armię Rzeczypospolitej oraz Kozaków siczowych, popieranych (przy najmniej na razie) przez Krym[52]. Dlatego też podjęto próbę przeciągnięcia na jego stronę Siczy, do której listy skierowała starszyzna horodowa[53].
Korsuńska rada czerniecka miała ogromne znaczenie dla hetmana kozackiego. Zaświadczyła o konsolidacji starszyzny wokół jego osoby i pełnym poparciu dla jego politycznych planów, których celem była budowa niezależnego państwa oparta na pomocy tureckiej. Demonstracyjnie odrzuciła ugodę ostrogską i potwierdziła wierność tureckiej orientacji swojego przywódcy.
Duże znaczenie dla Doroszenki miało rozpoczęcie przez Turcję w 1671 r. przygotowań do wojny. W kwietniu zdetronizowano sprzyjającego Chanence Aadil Gireja, a na jego miejsce mianowano Selim Gireja. Próba pozyskania nowego chana przez polską dyplomację skończyła się porażką[54]. Zmiana na tronie chańskim poważnie osłabiła pozycję Chanenki, którego poważnym atutem zarówno w stosunkach z Polską, jak i na Siczy była nadzieja na pomoc krymską w walce z Doroszenką, niezbyt lubianym w Chanacie. Po upadku Aadil Gireja możliwości mobilizacyjne propolskiego hetmana zmalały do 4–6 tysięcy ludzi. To było zbyt mało, by stanowić przeciwwagę dla wpływów jego rywala lub móc poważnie wzmocnić armię koronną w walce o opanowanie prawobrzeżnej Ukrainy. Słabła też pozycja Chanenki na Siczy, rosły za to wpływy Doroszenki. Nastąpiło też ściślejsze jego związanie z Turcją, po kolejnym nieudanej próbie porozumienia się z Polską (w maju i czerwcu 1671 rozmowy z Doroszenką prowadził komisarz królewski Mikołaj Raczkowski[55]). W sierpniu do Doroszenki przybyło poselstwo tureckie, aby uroczyście wręczyć mu sandżak i buławę oraz zaprzysiąc warunki, na jakich Ukraina miała stać się państwem wasalnym Porty. Od maja do króla i hetmana napływały coraz częstsze doniesienia o tureckich przygotowaniach wojennych[56]. Turcy zdecydowali się na wojnę, kiedy raporty wywiadu przekonały ich o dalszej anarchizacji życia politycznego w Polsce. Nie było dziełem przypadku, że decyzja została podjęta tuż po dotarciu do sułtana wiadomości o zerwanym sejmie 1672 r.
Zanim jednak do tego doszło, wiosną 1671 r. rozpoczęły się działania wojenne prowadzone przez ordę białogrodzką, wspieraną przez pododdziały kozackie dowodzone przez Ostafiego Hohola. Było to zaledwie preludium to wydarzeń, do których doszło w drugiej połowie 1671 r. W ich trakcie Sobieski mógł się przekonać, że miał rację, uważając, iż należy ułożyć się z popularnym wśród Kozaków Doroszenką, a nie z niewiele znaczącym Chanenką. „Insygnia hetmańskie przyznane mu przez sejm jesienny 1670 odebrać nie chce, bo boi się, aby ten JKMci favor u czerni i pospólstwa nie zepsuł mu kredytu. Stąd insygnia zatrzymano do czasu, aż sam Chanenko ich zażąda”[57]. O stosunku Kozaków niżowych do postanowień komisji ostrogskiej pisał, że „mówią: ponieważ horodowi się nią nie kontentują, tedy ją odmienić trzeba. Kozacy niżowi o najmniejszą krzywdę tutecznych ludzi bardzo się ujmują i za lada okazją mówią, że pójdziemy nazad do swoich”[58]. Trudno się było dziwić mieszkańcom Ukrainy, że szybko upodobali sobie protekcję turecką, skoro jak tylko wojsko koronne w roku 1671 zajęło jakieś miejscowości, to natychmiast przybywali do nich właściciele lub ich przedstawiciel, starając się przywrócić stare porządki[59].
Jeszcze zanim rozpoczęła się wyprawa Jana Sobieskiego przeciwko Doroszence, podjęto próbę porozumienia z przywódcą Prawobrzeża. W lipcu 1671 r. na radzie senatu poświęconej sprawom Ukrainy zdecydowano raz jeszcze wyznaczyć komisję do rozmów z hetmanem kozackim, a jednocześnie upoważniono Sobieskiego do załatwienia sprawy ukraińskiej drogą ugody lub wojny. Z negocjacji nic nie wyszło, gdyż latem na Ukrainie pojawiła się orda i Doroszenko przystąpił do działań zbrojnych. Zakończyły się one sukcesem wojsk Rzeczypospolitej, którym udało się opanować znaczną część Naddniestrza i Poboże. Sukcesem dodajmy krótkotrwałym i nierozwiązującym problemu ukraińskiego. Polska, dysponując zbyt szczupłymi siłami, nie była w stanie opanować całej Ukrainy, nie mówiąc już o jej utrzymaniu. Dwór nie udzielił też znaczącego wsparcia swemu pupilowi, Michałowi Chanence, który dzięki sukcesom Sobieskiego władał teraz rozległym terytorium Ukrainy i cieszył się poparciem oraz pomoc wojskową ze strony Siczy. Umiarkowane postulaty przesłane przez niego na pierwszy sejm roku 1672 zostały odrzucone[60]. Parlament obradował w cieniu pewnej już wojny z Turcją, ale przygotowaniami obrony kraju się nie zajmował. Spraw ukraińskich też nie podejmowano, mimo że przybyli zarówno posłowie Chanenki, jak i wysłannicy Doroszenki, z którym poufne rozmowy – by nie drażnić Chanenki – prowadził sam Sobieski. Podczas wotów senatorskich opowiedział się on za podjęciem rokowań z Doroszenką, wciąż dysponującym największymi wpływami na Ukrainie, i – w celu pozyskania go – za wyrażeniem zgody na jego warunki za cenę zrzeczenia się protekcji tureckiej. Radził jednak nie zrażać wiernego Polsce Chanenki i w odpowiedni sposób go zadowolić[61].
Tymczasem rozkład na Ukrainie postępował dalej. Wiosną, mimo porażki pod koniec grudnia 1671 r. pod Trościańcem, nadarzyła się okazja do opanowania Prawobrzeża. Nawoływał do tego Chanenko, który uważał, że bez większych problemów armia koronna opanuje poddające się miasta i miasteczka. Lisianka i Olszanka odmówiły jednak wpuszczenia za mury jego załogi, bo nie było przy niej oddziałów koronnych. Otrzymawszy posiłki tatarskie, Doroszenko przystąpił do odzyskiwania utraconego terytorium. Na kolejnym sejmie zapadła decyzja, że – wobec niepowodzeń przeciągnięcia Doroszenki na stronę króla – należy za wszelką cenę utrzymać Chanenkę[62]. Było już jednak za późno. Latem 1672 r. na Rzeczpospolitą spadł najazd turecki, który zakończył się podporządkowaniem znacznej części Prawobrzeża sułtanowi.
Oceniając polską politykę wobec kwestii ukraińskiej przed wybuchem wojny z Turcją, warto zauważyć, że wszelkie działania polityczne zmierzające do pozyskania najbardziej wpływowej wśród Kozaków osobistości – Piotra Doroszenki – z góry skazane były na porażkę. Warunki, jakie stawiał, będące jednocześnie wyrazem jego dążeń do zbudowania na Ukrainie państwa kozackiego z nim jako przywódcą, wykluczały jakiekolwiek porozumienie. Układ taki nie dawał żadnej gwarancji trwałości, a wydzielenie terytorium Księstwa Ruskiego, przy agresywnej polityce tureckiej, mogło zakończyć się oderwaniem tych ziem od Rzeczpospolitej. Szukanie porozumienia z Doroszenką bez spełnienia przynajmniej tego warunku było skazane na porażkę. Alternatywą było pozyskanie Michała Chanenki, głównego rywala w walce o buławę na Prawobrzeżu, człowieka bez większego poparcia w środowisku kozackim, którego atutami były ustępliwość wobec żądań strony polskiej i poparcie chanatu (krótkotrwałe, jak szybko się okazało). W tej sytuacji wydaje się, że jedynym wyjście było opanowanie Ukrainy przez armię koronną w celu kontroli tego obszaru. Wówczas można było narzucić Kozaczyźnie przychylnego państwu polsko-litewskiemu hetmana. Na to jednak Rzeczpospolita nie miała środków. Sytuację pogarszała anarchizacja życia wewnętrznego państwa i brak pomysłu na rozwiązanie kwestii ukraińskiej. Otwarte pozostaje pytanie, czy druga strona była gotowa na podporządkowanie się królowi. To prowadziło do przykrych konsekwencji, w tym powrotu szlachty do swych dóbr, a dołom kozackim mogło sugerować odnowienie stanu sprzed 1648 r., co nie mogło spotkać się z przychylnym przyjęciem miejscowej ludności i Kozaków. W tej patowej sytuacji państwo starało się znaleźć jakieś wyjście. Nie zabrakło determinacji, planów, pomysłów, brakło jednak środków, którymi można było wesprzeć działania dyplomatyczne. W takich okolicznościach nie może dziwić fakt, że na kilkanaście lat Polska straciła kontrolę nad Ukrainą.
Artykuł pochodzi z książki pt. Marszałek i hetman koronny Jan Sobieski, pod red. Dariusza Milewskiego, Warszawa 2014, seria Silva Rerum.
[1] Szerzej o tym powstaniu w pracach W. Majewskiego, Ostatnia kampania Czarnieckiego w 1664 r. Okres wiosenny, cz. I, SMHW 1969, t. 15, z. 2, s. 61–117; cz. 2, SMHW 1970, t. 16, z. 1, s. 95–150; idem, Powstanie kozackie 1664 (czerwiec–grudzień), SMHW 1972, t. 18, z. 2, s. 147–199.
[2] Przykładem może być m.in. aresztowanie propolsko nastawionego pułkownika H. Hulanickiego, sławnego obrońcy Konotopu z 1659 r.
[3] Zwłaszcza że mógł obawiać się zdecydowanego sprzeciwu z jej strony wobec niezgodnego z obowiązującym prawem wyboru hetmana oraz brakiem pewności, iż Tetera nie zechce z pomocą Rzeczpospolitej powrócić do władzy.
[4] Już pierwsze listy królewskie świadczyły o pewnym niezadowoleniu z wyboru Doroszenki na hetmana. Król bowiem zarzucił mu, że bez jego wiedzy i zgody, czyli wbrew postanowieniom ugody cudnowskiej i unii hadziackiej, objął buławę hetmańską; zob. Т. Чухліб, …Нехай тільки настане у Війську Запорозькому щирість та зичливість до короля: з історії політичних відносин між Польщею та Україною (1660-ті – перша половина 1670-х рр.), [w:] Od Kijowa do Rzymu. Z dziejów stosunków Rzeczypospolitej ze Stolicą Apostolską i Ukrainą, red. M.R. Drozdowski, W. Walczak, K. Wiszowata-Walczak, Białystok 2012, s. 295–296.
[5] Д. Дорошенко, Гетьман Петро Дорошенко, Нью-Йорк 1985, s. 54.
[6] Na temat tych wydarzeń zob. Т. Чухліб, Відповідь Українського гетьманату на російсько-польські домовленості в Андрусові 1667 р., „Україна в Центрально-Східній Європі: З найдавніших часів до кінця ХVІІІ ст.” 2003, вип. 3, s. 193–206; W. Majewski, Podhajce – letnia i jesienna kampania 1667 r., SMHW 1960, t. 6, cz. 1, s. 47–98; В. Смолій, В. Степанков, Петро Дорошенко. Політичний портрет, Київ 2011, s. 91–144.
[7] М. Крикун, Корсунська козацька рада 1669 року, [w:] idem, Між війною і радою. Козацтво Правобережної України в другій половині XVII-на початку XVIII століття. Статті і матеріяли, Київ 2006, s. 245–282; В. Смолій, В. Степанков, Петро Дорошенко, s. 145–222.
[8] Zob. J. Perdenia, Hetman Piotr Doroszenko…, s. 143–171; В. Смолій, В. Степанков, Петро Дорошенко, s. 162–176.
[9] Zob. J. Perdenia, Hetman Piotr Doroszenko…, s. 79–207; Д. Дорошенко, Гетьман Петро Дорошенко, s. 47–197; В. Смолій, В. Степанков, Петро Дорошенко, s. 91–170; M. Wagner, P. Kroll, Piotr Doroszenko, hetman na Prawobrzeżu (1627–1698), [w:] Hetmani zaporoscy na służbie króla i Rzeczypospolitej, red. P. Kroll, M. Nagielski, M. Wagner, Zabrze 2010, s. 330–352.
[10] P. Suchowij tytułował się nawet hetmanem „Jego Chańskiej Mości”; zob. uniwersał P. Suchowija do Kozaków zadnieprzańskich z 17 X 1668, АЮЗР, t. 7, Caнкт-Пeтepбуpгъ 1872, s. 84–86.
[11] J. Perdenia, Hetman Piotr Doroszenko…, s. 167–168.
[12] Wiadomości ze Lwowa 23 VIII 1669, B. Czart., rkps 2577, s. 51; zeznania w Moskwie posłańca Demiana Jeremiejewicza 18 IX 1669, АЮЗР, t. 8, Caнкт-Пeтepбуpгъ 1875, s. 263, t. 9, Caнкт-Пeтepбуpгъ 1877, s. 63.
[13] Zob. M. Chmielewska, Sejm elekcyjny…, s. 196. Podczas sejmu konwokacyjnego ostro przeciwko Doroszence wystąpił podkanclerzy A. Olszowski. Ugodowe stanowisko reprezentowali m.in. Krzysztof Pac, Jan Sobieski i Władysław Rey.
[14] J. Stolicki, Elity Rzeczpospolitej wobec Kozaczyzny w latach 1669–1670, [w:] Україна та Росія: проблеми політичних і соціокультурних відносин, Київ 2003, s. 255.
[15] Ekscerpt krótki wszytkich punktów supliciej na elekcyjej Najjaśniejszego Króla Michała II, AGAD, Zbiór Branickich z Suchej, rkps 33/46, s. 2–4; Instrukcja na sejm koronacyjny, B. Czart., rkps 402, s. 677–684; druk [w:] Інструкції послам Війська Запорозького на eлекційний та коронаційний сеими 1669 року, oprac. M. Крикун [w:] idem, Між війною і радою…, s. 283–306. Zob. też: Instrukcyja na sejm koronacyjej do Najjaśniejszego Majestatu i wszech stanów Rzeczypospolitej… roku 1669 oktobra 3 dnia do Krakowa wysłanym, dana, AGAD, Zbiór Branickich z Suchej, rkps 33/46 s. 6–13; ponadto: J. Perdenia, Hetman Piotr Doroszenko…, s. 189–192.
[16] Doroszenko zażądał m.in. wydzielenie terytorium podległego tylko jurysdykcji kozackiej. Teren ten miał obejmować w całości województwa kijowskie i bracławskie, a podolskie po Międzybóż. Jego granicą w części zachodniej i północno-zachodniej miał być Horyń. Do Kozaków miały też należeć powiaty piński, mozyrski i rzeczycki.
[17] J. Perdenia, Hetman Piotr Doroszenko…, s. 192.
[18] B. Ossol., rkps 247, k. 25v–26; B. PAN Kraków, rkps 1070, k. 165–165v; J. Stolicki, Elity Rzeczpospolitej…, s. 256–257.
[19] B. PAN Kraków, rkps 1070, k. 174v, 175; J. Stolicki, Elity Rzeczpospolitej…, s. 256–257.
[20] Ibidem, k. 176. J. Stolicki, Elity Rzeczpospolitej…, s. 256–257.
[21] Punkta rady po zerwanym sejmie [1669 r.], [w:] Pisma do wieku i spraw…, t. 1, cz. 1, s. 461; J. Stolicki, Elity Rzeczypospolitej…, s. 258–259.
[22] Akcentował to wcześniej J.S. Dąbrowski; zob. J. Stolicki, Elity Rzeczpospolitej…, s. 258–259.
[23] Kopia listu Doroszenkowego do Króla JMci, Steblów 28 X 1669, B. Czart., rkps 1669, s. 163–165; Copia listu od P. Commendanta białocerkiewskiego, de data 21 X 1669, [w:] Pisma do wieku i spraw…, t. 1, cz. 1, s. 462–463; Respons króla Michała na list Doroszenki hetmana zaporoskiego, 1 XII 1669, B. Czart., rkps 2577, s. 65.
[24] P. Doroszenko do króla, 26 I 1670, B. Czart., rkps 827, s. 1–2.
[25] Instrukcja dla F. Wysockiego, Warszawa 3 II 1670, AGAD, LL, nr 25, fol. 198–199. O misji zob.: I. Czamańska, Czy wojna z Turcją w 1672 roku była nieunikniona? Poselstwo Franciszka Kazimierza Wysockiego do Turcji w latach 1670–1672, KH 1985, R. 92, nr 4, s. 769–790.
[26] Michał Korybut do komisarzy na rozmowy z Moskwą, 6 II 1670, B. Czart., rkps 166, s. 173–176.
[27] J. Stolicki, Elity Rzeczypospolitej…, s. 260–261.
[28] J. Sobieski do wojewody krakowskiego A. Lubomirskiego, Szyców, 3 II 1670, [w:] Pisma do wieku i spraw…, t. 1, cz. 1, s. 493–494.
[29] Taki termin, na wyraźną sugestię J. Sobieskiego, wskazał król; zob. uniwersał do wojska zaporoskiego, Jasna Góra 18 II 1670, B. Czart., rkps 166, s. 227–228.
[30] Zob. P. Doroszenko do J.Z. Löbla, 1 III 1670, B. PAN Kraków, rkps 1070, s. 193; tenże do J. Sobieskiego, [w:] Ojczyste spominki w pismach do dziejów dawnej Polski, wyd. A. Grabowski, Kraków 1845, t. 2, s. 299–300; Respons Kozakom od króla, bm. i d., B. Czart., rkps 2099, s. 630–633; J. Perdenia, Hetman Piotr Doroszenko…, s. 211–213.
[31] Instrukcja na komisję do Ostroga z Kozakami z sejmu koronnego spisana Anno D[omi]ni 1670 i pp. komisarzom dana, Warszawa, 20 III 1670, AGAD, LL 25, s. 63–68v; J. Perdenia, Hetman Piotr Doroszenko…, s. 217–225.
[32] Suplement instrukcji, 23 VII 1670, B. Czart., rkps 167, s. 159–160, J. Stolicki, Elity Rzeczypospolitej…, s 263–264.
[33] Punkty przedstawione przez Doroszenkę na zjazd z polskimi komisarzami w Ostrogu, 10 V 1670, B. Czart., 3481; AЮЗР, t. 9, s. 196–206.
[34] J. Perdenia, Hetman Piotr Doroszenko…, s. 226–227.
[35] Instrukcja Stanisławowi Stokowskiemu, obóz pod Firlejówką, 2 VII 1670, [w:] Pisma do wieku i spraw…, t. 1, cz. 1, s. 525–531; J. Sobieski do A. Olszowskiego, 13 VIII 1670, [w:] Ojczyste spominki…, t. 2, s. 323–324.
[36] Respons na instrukcje od marszałka i hetmana wielkiego koronnego z obozu do podkanclerzego koronnego przez Stanisława Stokowskiego […] przysłaną, dany w Warszawie die 21 julii A. 1670, [w:] Pisma do wieku i spraw…, t. 1, cz. 1, s. 535–543.
[37] J. Perdenia, Hetman Piotr Doroszenko…, s. 232.
[38] J. Chmielnicki do towarzystwa siczowego, bm. i d., B. Czart., rkps 402, s. 701–702; Relacja pp. komisarzy komisji ostrogskiej, AGAD, LL 25, s. 52. O stosunkach z Siczy i Chanenki z Krymem zob.: kopia listu od J. Karwowskiego posłanego do Krymu de data 14 aprilis z Białogrodu a. 1670, B. Oss., rkps 245/II, s. 235, druk: Pisma do wieku i spraw…, t. 1, cz. 1, s. 498–501; АЮЗР, t. 9, s. 185–186.
[39] Kopia listu od J. Karwowskiego, [w:] Pisma do wieku i spraw…, t. 1, cz. 1, s. 498–499.
[40] АЮЗР, t. 9, s. 172–174.
[41] List Wacława Kamińskiego z Białogrodu, 21 VI 1670, BN, Bibl. Baworowskich, rkps 255, s. 32.
[42] Awizy z Ostroga 20 VII 1670, BN, Bibl. Baworowskich, rkps 255, s. 19; АЮЗР, t. 9, s. 186–208; 300–311; I. Czamańska, Czy wojna z Turcją …, s. 778.
[43] J. Perdenia, Hetman Piotr Doroszenko…, s. 236.
[44] Relacja komisarzy, AGAD, LL 25, s. 56v–57; В. Смолій, В. Степанков, Петро Дорошенко, s. 261.
[45] Ugoda ostrogska, Ostróg 2 IX 1670, AGAD, LL 25, s. 49–50v.
[46] Zdanie o uspokojeniu Ukrainy, AGAD, Zbiór Branickich z Suchej, rkps 27/40, s. 1–2.
[47] J. Sobieski do żony, z obozu, 5 XI 1670, [w:] Listy Jana Sobieskiego do żony Marii Kazimiery, wyd. A.Z. Helcel, Kraków 1860, s. 208.
[48] J. Sobieski do biskupa krakowskiego A. Trzebickiego, 22 lub 23 I 1671, [w:] Pisma do wieku i spraw…, t. 1, cz. 1, s. 618–619.
[49] В. Смолій, В. Степанков, Петро Дорошенко, s. 271–273.
[50] J.Z. Löbel do J. Sobieskiego, [w:] Pisma do wieku, s. 627; Д. Дорошенко, Гетьман Петро Дорошенко, s. 329.
[51] BN, Bibl. Baworowskich, rkps 255, s. 12–12v; B. Czart., rkps 844, s. 27–29; Д. Дорошенко, Гетьман Петро Дорошенко, s. 328–337; J. Perdenia, Hetman Piotr Doroszenko…, s. 263–266.
[52] P. Doroszenko do króla, Korsuń, 4 III 1671, [w:] Pisma do wieku i spraw…, t. 1, cz. 1, s. 622–623. Na dworze szybko odszyfrowano zamiary Doroszenki. B. Olszowski pisał do J. Sobieskiego: „Kozacy nie dotrzymania umowy cudnowskiej żądni, lecz panowania Rzpltej zrzucić chcą”, ibidem, s. 643; J. Perdenia, Hetman Piotr Doroszenko…, s. 263–265.
[53] List horodowych Kozaków do Niżowych, Korsuń, 4 III 1671, [w:] Ojczyste spominki…, t. 2, s. 303–306; AN Kraków, Zbiór Pinocciego, rkps 372, s. 24.
[54] Relacja J. Karwowskiego z poselstwa do chana, [w:] Pisma do wieku i spraw…, t. 1, cz. 1, s. 746–750.
[55] Zob. korespondencja [w:] Ojczyste spominki…, t. 2, s. 139–141; 307–308; BN, Bibl. Baworowskich, rkps 255, s. 24–31.
[56] J. Karwowski do J. Sobieskiego, 7 VIII 1671, B. Czart., rkps 2577, s. 83; Punkta, które Kozakom poseł turecki ma poprzysiąc, ibidem, s. 84.
[57] J. Sobieski do A. Olszowskiego, 22 X 1671, [w:] Ojczyste spominki…, t. 2, s. 339.
[58] Tenże do tegoż, 13 X 1671, ibidem, s. 336.
[59] M. Jaworski, Kampania ukrainna Jana Sobieskiego 1671 roku, SMHW 1965, t. 11, cz. 1, s. 77. O stosunku ludności ruskiej i Kozaków do władzy tureckiej na kontrolowanych przez nią terenach zob.: opis agenta francuskiego Baluze, ibidem, s. 77–78.
[60] Instrukcja posłom od M. Chanenki na sejm, Ładyżyn, 26 I 1672, B. Czart., rkps 402, s. 691–694.
[61] Votum J. Sobieskiego, Lwów 19 II 1672, [w:] Pisma do wieku i spraw…, t. 2, s. 857–859.
[62] J. Perdenia, Hetman Piotr Doroszenko…, s. 333.