Cukier nie zawsze był dostępny w postaci sypkiej, łatwej do zaczerpnięcia łyżeczką. Co najmniej do połowy XIX wieku uzyskiwano go z trzciny cukrowej i sprzedawano w głowach – stożkowatych, zwartych bryłach (od 1 do 10 kg), które należało rozłupać na większe części specjalnym toporkiem, a na mniejsze przystosowanymi do tego szczypcami. Pokruszony przysmak segregowano, a kształtne niewielkie bryłki przeznaczano do cukiernicy. Podając go w takiej postaci, dla wygody korzystających, dołączano dla zaczerpnięcia bryłek niewielkie szczypczyki zwane również kleszczykami. Produkowano je w dwóch podstawowych formach, jako przedmiot na wzór nożyczek lub litery U. Każdy z modeli zakończony był dekoracyjnym uchwytem, ułatwiającym sprawne uniesienie bryłki – najczęściej były to ostro zakończone pazurki, ale stosowano również końcówki w postaci dłoni lub łopatek. Przedmiot ten wyszedł z użycia około połowy XIX wieku, wraz z wprowadzeniem sypkiego cukru produkowanego z buraka cukrowego, chociaż współcześnie może być używany do cukru w kostkach.
Joanna Paprocka-Gajek