Nie bez powodu portret Władysława Dominika Zasławskiego (ok. 1616-1656) eksponowany w pałacu wilanowskim posiada na blejtramie nalepkę z napisem Portrait Ladislas IV/ peintre flamande. Wnuk księcia Janusza Ostrogskiego i syn Aleksandra Zasławskiego, humanisty i poligloty o rozległej i wszechstronnej wiedzy, kilkanaście lat studiującego na Zachodzie, z drugiego małżeństwa szwagier Jana Sobieskiego, słynął z ambicji, lenistwa i nikłych talentów (nie bez przyczyny Bohdan Chmielnicki nazywał go „Pierzyną”). Podobno ojciec, który sam „w stroju nie zbytkował, rzadko kiedy w bławacie chodząc, ale tylko w szarzy” (jak podaje K. Niesiecki), przed wyjazdem na studia zagraniczne przestrzegał go, aby „nie odmieniał stroju polskiego”. Na próżno, po powrocie z Włoch, Francji i Niderlandów dał się sportretować w liliowo-wiśniowej szacie samemu Bartłomiejowi Stroblowi. Ewokujący misterną miniaturę kostium koniuszego królewskiego, zaskakujący bogactwem i „barbarzyńskim smakiem” (według słów Eugeniusza Iwanoyki), czasem określany jest jako szwedzki lub „holenderski w genezie”. W istocie całe spektrum typów i motywów koronek z początków czwartej dekady XVII w. (z brabancką, tworzącą okazały kołnierz na czele oraz klockową, bazującą na ślimakowym ornamencie, tworzącą potrójne, lejkowate mankiety), wielka blond peruka, profuzja wyrafinowanych rozet i ażurowych prześwitów, fałdów holenderskiego płótna i bijących w oczy złotożółtych i srebrnych haftów pokrywających wiśniowy habit, tworzą definicję mody francuskiej połowy czwartej dekady XVII w., obok której trudno przejść obojętnie.
Modnie rozpięty kabat (pourpoint) zaskakuje maksymalnie podwyższoną linią pasa. Na piersi i na całej powierzchni rękawów ponacinany jest w wąskie listwy obszyte złotą fetocją. Niedopięcia i rozcięcia (hiszp. acuachillados, fr. chiquetades) odsłaniają białą koszulę z koronkowymi wstawkami. Uderza zaskakujący wysyp kokard: szarawo-złotych, wiśniowo-srebrnych, w tym zdobiona perłowym cackiem wstążka tzw. faworu wchodząca w dialog z opadającym na lewe ramię „lokiem miłości”. Naszyty z boku spodni podwójny „lampas” ze złotej koronki sygnalizuje militarne aspiracje księcia.
Rejestry ruchomości magnata (z 1649 i 1656 r.) wymieniają m.in. „kabat spruty”, „płaszczyk fiołkowy spruty”, „kabat fiołkowy ze srebrnymi forbotami” oraz liczne rękawy, m.in. ze złotymi kwiatami „staroświecką robotą wykończone”, a nadto parę pończoch jedwabnych i bawełnianych, szpady, „rapir staroświecki” i „rapir czarny z fordymentem posrebrzanym”, 12 szabeltasów haftowanych i alomont zielony sukienny (strój na modłę francuską). Spisy klejnotów magnata wyliczają ponadto 3 wstęgi diamentowe, wstęgę rubinowo-szmaragdową i diamentowo-szmaragdową oraz pasy: złoty wysadzany klejnotami, jaspisowo-rubinowy oraz na perłowej macicy (Regestr rzeczy ruchomych pozostałych po śmierci X. Władysława Dominika Zasławskiego, wojewody krakowskiego, 1656, Archiwum Państwowe w Krakowie, Oddział na Wawelu, Archiwum Sanguszków rkps 154).
Zdobiąca kolekcję Muzeum Narodowego w Warszawie kopia niezachowanego konterfektu wojewody krakowskiego z połowy XVII w. ukazuje go już jako wąsatego Sarmatę, z wygoloną głową, sumiastymi wąsami, we wzorzystym żupanie spod którego wystaje kołnierz koszuli spięty ozdobną broszą. Ramiona księcia okrywa szata wierzchnia, którą możemy zinterpretować jako ferezja (albo podszyty futrem kontusz). Porównanie płótna wilanowskiego (w dawniejszej literaturze, przed ostateczną identyfikacją, modela nazywano kolokwialnie „tłuściochem wilanowskim”) oraz wspomnianego rysunku może stanowić dla nas pouczającą lekcję o synkretyzmie i mutacyjności polskiej kultury XVII wieku, jej unikatowym bogactwie i różnorodności.
Il.:
Autor nieokreślony, Portret Władysława Dominika Zasławskiego, pap., tusz, 20 x 16,2 cm, Muzeum Narodowe w Warszawie, Rys. Pol. 2500, fot. Archiwum MNW.
oraz
[zestawienie:] B. Strobel, Portret Władysława Dominika Zasławskiego-Ostrogskiego, 1635, ol., pł., 112 x 84 cm, Warszawa, Muzeum Pałac w Wilanowie, nr inw. Wil.1654, fragment, fot. W. Dolnicki oraz j.w.(fragment)