Sylwetka Tomasza Makowskiego, rysownika i rytownika, zatrudnionego czasowo (ok. 1600 – 1613) na dworze Mikołaja Krzysztofa Radziwiłła „Sierotki” w Nieświeżu, zajmowała przedwojennych (Jan Jakubowski) i powojennych badaczy (Stanisław Alexandrowicz), doczekała się też sumiennych biogramów w Polskim Słowniku Biograficznym i Słowniku artystów polskich, lecz kryje jeszcze w sobie wiele tajemnic. W życiorysie artysty niewiele jest dat pewnych; podawane dotąd lata urodzin (1562, 1573, 1575) i śmierci (1630) nie znajdują potwierdzenia w źródłach i wciąż budzą wątpliwości.
Wiadomo, że był zatrudniony (z przerwami) na dworze „Sierotki”, głównie jednak w charakterze komornika (sługi posyłanego w podróże z listami), która to funkcja ustawicznie odrywała Makowskiego od działalności sztycharskiej. Interesujący jest jego roczny pobyt w Braniewie (od lipca 1600 r.), podczas którego mógł zapoznawać się z tajnikami rytownictwa pod okiem Tomasza Tretera, a następnie wykonać pod kierunkiem tego ostatniego ilustracje do przygotowywanego łacińskiego wydania Peregrynacji Radziwiłła. Jednym z pierwszych miedziorytów Makowskiego wykonanych w Braniewie jest rycina herbowa ilustrująca druk – opis powitania biskupa warmińskiego Piotra Tylickiego przez młodzież Kolegium Braniewskiego (chodzi o panegiryk In primo felicissimo... Petri Tylicky... Gratulationes, 1601). Ten sygnowany miedzioryt, odbity na odwrocie karty tytułowej, przedstawia herb Lubicz w owalnym rollwerkowym kartuszu zwieńczonym główką aniołka, po bokach zaś flankowanym dwiema Alegoriami, podtrzymującymi biskupią infułę. Z lewej Sprawiedliwość dzierży miecz i wagę, a prawej Chwała trzyma gałąź lauru. Obie postacie – w antykizowanych szatach – stoją na masywnych rollwerkach, łączących kartusz z cokołem, u dołu którego widnieje drugi mniejszy kartusz. Całość uzupełniają pęki owoców zwieszające się z kampanul oraz druga, większa od poprzedniej główka anielska.
Artysta wykonał jeszcze inne miedzioryty heraldyczne, zazwyczaj zdobiące – niezwykle cenne i dziś należące do rzadkości – druki, między innymi: Orationes tres in obitum trium illustriss. Ducum Radivilorum (Braniewo 1603) i dzieło Grzegorza Wawrzyńca Borastusa Panegyricus Sigismundo III (Wilno 1611). Jak się zdaje, książę Radziwiłł niezbyt cenił swego nadwornego sztycharza, ponieważ należał on do najniżej opłacanych wśród szlacheckiej służby nieświeskiej. „Sierotka” nie mógł jednak wówczas należycie docenić twórczości Makowskiego, posiadającej duże wartości ikonograficzne podejmowanych tematów (widoki, sceny historyczne, kompozycje hippiczne i panegiryczne). Dzisiejsi badacze są zgodni co do tego, iż grafik nieświeski nie należał do pierwszorzędnych artystów, lecz jego dorobek odznacza się korzystnie na tle ogólnego poziomu polskiego rytownictwa tego czasu. Wypada dodać, że prace Tomasza Makowskiego na rodzimych rynkach antykwarycznych pojawiają się wyjątkowo rzadko.