Jedną z naczelnych zasad polityki imperium osmańskiego było niedopuszczenie do sprzymierzenia się dwóch potencjalnie najgroźniejszych nieprzyjaciół: Austrii i Rzeczypospolitej. Nic więc dziwnego, że Porta bacznie przyglądała się stosunkom między tymi państwami. W Stambule szczególne zaniepokojenie wzbudzał fakt nadchodzącej bezpotomnej śmierci Zygmunta Augusta. Obawiano się, że na tronie krakowskim zasiąść może przedstawiciel rodu Habsburgów.
Pod koniec życia Zygmunta Augusta wielki wezyr Sokollü Mehmed pasza, faktyczny kierownik polityki zagranicznej Wysokiej Porty, zaczął zastanawiać się nad korzystnym dla Turcji rozwiązaniem kwestii mającej niedługo nastąpić sukcesji na tronie polskim. Dokładne informacje o stanie zdrowia monarchy wezyrowi przekazywał były nadworny lekarz Zygmunta Augusta włoski Żyd Salomon Aszkenazy, który w 1564 r. wyemigrował do Turcji. W sierpniu 1569 r. wielki wezyr rozpoczął nieformalne rozmowy z wysłannikiem króla Francji Karola IX. Podkreślając w nich przyjaźń sułtana Selima II do Karola, spytał Francuza o ród i stan rodzinny młodszego brata króla Francji, Henryka, księcia Andegawenii, mającego wtedy 18 lat. Wielki wezyr podkreślił, król Polski jest wielkim władcą, pierwszym w świecie chrześcijańskim, który zawarł przyjaźń i porozumienie z sułtanem, a jego siostra Anna zostanie z pewnością jego następczynią. Nie trzeba dodawać, że wezyr podsunął Francuzowi pomysł poślubienia jej przez Henryka, co byłby, zdaniem paszy, wysoce korzystne. Dobrą orientację w sprawach wewnętrznych Polski w czasie sejmu lubelskiego 1569 r., na którym zawarto unię między Koroną a Wielkim Księstwem Litewskim posiadał Sokollü Mehmed pasza dzięki posłowi Wysokiej Porty Joachimowi Straszowi, który był w maju i czerwcu z misją u króla i stanów Rzeczypospolitej w Lublinie. Od niego też dowiedział się, że wśród obradujących powszechna jest opinia, że ten, kto w przyszłości zasiądzie na tronie Rzeczypospolitej, powinien poślubić królewnę Annę Jagiellonkę.
Być może u genezy pomysłu wyboru na króla Polski w 1573 r. Henryka de Valois, zwanego przez szlachtę Walezym, leżała poufna sugestia uczyniona wysłannikowi francuskiemu przez wielkiego wezyra w sierpniu 1569 r. Co ciekawe, na krótko przed śmiercią Zygmunta Augusta przybył do Knyszyna poseł francuski, aby uzyskać zgodę ostatniego Jagiellona na małżeństwo jego siostry Anny z... Henrykiem de Valois. Do konającego króla posła nie dopuszczono, ale nie przypadkiem już po śmierci Zygmunta Augusta w tej samej misji dyplomatycznej w 1572 r. wyruszył z Paryża do Warszawy na sejm elekcyjny Jean de Monluc, biskup Valence, doświadczony dyplomata, który w 1545 r. odwiedził Stambuł w tajnej misji dyplomatycznej do sułtana, a w 1547 r. pojawił się też w Polsce. Był więc człowiekiem, któremu realia polskie i tureckie nie były obce i który stał się gorącym orędownikiem przekazanych do Paryża w 1569 r. przez posła francuskiego w Stambule propozycji Sokollü Mehmeda paszy.
Opanowanie przez Habsburgów tronu przyjaznej dotąd Rzeczypospolitej i połączenie pod ich berłem zjednoczonych ziem polsko-litewskich stworzyłoby wielkie wrogie wobec Turcji imperium - taka możliwość niepokoiła Wysoką Portę. Dlatego nad Bosforem rozważano jeszcze inne rozwiązanie na wypadek, gdyby oferta związana z Henrykiem nie została przez którąś ze stron przyjęta. Jesienią 1569 r. poseł francuski w Stambule informował swojego monarchę, że otrzymał od wielkiego wezyra kolejną propozycję związaną z elekcją. Chodziło o małżeństwo siostrzeńca króla polskiego Jana Zygmunta Zápolyi, władcy Siedmiogrodu, z siostrą Karola IX Małgorzatą de Valois. Gdyby tak się stało, Wielka Porta poparłaby kandydaturę Zápolyi na tron Rzeczypospolitej. Notabene wielki wezyr wysłał w tym czasie poselstwo do Paryża z prośbą o rękę królewny Małgorzaty dla Jana Zygmunta. Nic z tych planów nie wyszło, bo młody Zápolya zmarł, nie przeżywszy swojego wuja, a niedługo potem Małgorzata poślubiła Henryka Bourbona, przyszłego Henryka IV.
W czasie pierwszej wolnej elekcji Turcja opowiedziała się za kandydaturą Piasta, czyli reprezentanta narodu, a później poprała Henryka jako przeciwwagę dla wpływów habsburskich. W czasie drugiej elekcji Stambuł poparł Stefana Batorego, nawet grożąc wojną Rzeczypospolitej w przypadku wyboru przedstawiciela domu Habsburgów. Porta sądziła, że cesarz Maksymilian II po uzyskaniu korony polskiej stałby się zbyt silnym przeciwnikiem zdolnym odebrać Turcji Węgry. Niepokojąca była też jego przyjaźń z carem Iwanem Groźnym. Batory jako wasal sułtana wydawał się bardziej bezpiecznym kandydatem do tronu. Przewidywano, że jako król Polski władca zależnego od Porty Siedmiogrodu będzie starał się o utrzymanie przyjaznych z nią stosunków. Oświadczenia posłów tureckich wpłynęły na postawę obecnej na polu elekcyjnym szlachty z ziem południowo-wschodnich Rzeczypospolitej, która opowiedziała się za Batorym. Objęcie przez niego tronu zostało odebrane w Stambule z zadowoleniem. Co ciekawe, na początku sułtan zalecał szlachcie wybór Piasta, Batorego umieścił zaś na końcu listy odpowiednich kandydatów. Turcja odegrała wielką rolę we wszystkich trzech pierwszych elekcjach. Nie tylko opowiadała się za konkretnymi kandydatami czy groziła wojną w przypadku wyboru niepasującemu sułtanowi. Również w propagandzie elekcyjnej wykorzystywano jako argument przeciwko kandydaturze habsburskiej groźby konfliktu z Turcją. „Rakuszanina [Habsburga] nie chcemy mieć za Pana, bojąc na się obalić molem wojny wielkiej tureckiej” - mówili na polu elekcyjnym przeciwnicy Habsburgów. Porta była przeciwna także kandydaturze moskiewskiej. Obawiano się zbliżenia polsko-moskiewskiego, równie groźnego dla Turcji, co związanie z Austrią. Dlatego przybyły w marcu 1587 r. na sejm elekcyjny poseł sułtański zalecił zebranej szlachcie wybór jednego z bratanków Stefana Batorego lub kogoś innego spośród „życzliwych Cesarzowi [sułtanowi] Jegomości”. To oświadczenie zostało zresztą odebrane jako próba zamachu na wolność elekcji. Także podczas i tej elekcji ewentualne zagrożenie konfliktem z imperium osmańskim wpłynęło na odrzucenie kandydatury Habsburgów. Wybór Zygmunta Wazy został przychylnie odebrany przez Portę, choć właśnie za panowanie tego władcy doszło do pierwszych od wielu lat poważnych zadrażnień polsko-tureckich i otwartego konfliktu.