Uroczystościom koronacyjnym rosyjskiej pary cesarskiej – Aleksandra II i Marii Aleksandrowny – w Moskwie 26 sierpnia (7 września) 1856 r. towarzyszyły w Warszawie liczne nabożeństwa w prawosławnym kościele Św. Trójcy i w katedrze Św. Jana. Także z tej okazji zorganizowano 7 września na placu Ujazdowskim wielką ucztę dla ludu. Dzień wcześniej zaczęto tam wznosić „wesołe miasteczko” (według stołecznego „Kuriera” były to „amfiteatra, wysokie maszty, a w koło nich rozlicznego rodzaju karuzele, huśtawki i młyny djabelskie”) oraz „kilko – rzędne stoły, z całą symetrycznością rozstawione”. W dzień koronacji plac Ujazdowski zamienił się w „ruchome miasto z amfiteatrami, namiotami, i tylu różnorodnemi przyrządami do zabaw” – donosił „Kurier Warszawski” z dnia 28 sierpnia (9 września). Kilkudziesięciotysięczny tłum krążył pomiędzy dwustu biało nakrytymi stołami, uginającymi się pod ciężarem ładownych mis z pieczonym mięsiwem, „wśród ciągłych gwarów i oznak radości”. A było na co popatrzeć. Oko cieszyły „olbrzymie pieczywa [tzn. pieczyste], a z tych w całych sztukach : daniele, jelenie itp.; potężne głowy wołów, przybrane w różnobarwne floresy i złocone rogi (...). Przed każdym stołem jakby na strażnicy owego stała beczka piwa, a w dużych karafkach przygotowana była różnobarwna wódka, która jak wszystko, znalazła licznych i chętnych miłośników” – czytamy tamże.
Wierną ilustracją powyższego opisu jest wykonana w tymże 1856 r. dwubarwna litografia Jana Feliksa Piwarskiego (1794 – 1859), malarza i grafika specjalizującego się w tematyce rodzajowej, odbita w stołecznym zakładzie Maksymiliana Fajansa. Rycina przedstawia rozległe pole na Ujazdowie, wypełnione pospólstwem zgromadzonym przy stołach i opróżniającym beczki. Na ziemi leżą już pijani biesiadnicy. Na pierwszym planie widnieje roześmiany łobuziak z głową wołu na ramieniu, kuflem i pustą butelką pomarańczówki ; obok pies wspierający się łapami o ławę, z kością w pysku. W głębi stara kobieta zbiera w zapaskę resztki jedzenia, trzymając w drugiej ręce dzban miodu. Te podpatrzone na żywo szczegóły kompozycji przemawiają za tym, iż litografia została wykonana na podstawie jakiegoś szkicu sporządzonego z natury, bądź z pamięci bezpośredniego obserwatora tej publicznej biesiady. Być może, świadkiem takim był sam Piwarski, który swój charakterystyczny monogram wiązany JFP wraz z datą 1856 umieścił na dnie beczki, w obrębie kompozycji. Opisana tablica pochodzi z albumu artysty pt. Kram malowniczy warszawski czyli obrazy miejscowe z ubiegłych czasów (Warszawa 1855 – 1859).