Jak utracjusz doprowadza nawet kwitnącą firmę do upadku? Bierze na nią kredyty, bawi się i żyje ponad stan, nie martwiąc się zbytnio o los firmy. Jak z poniższego i wielu innych dokumentów wynika, trzy wieki temu tak żył królewicz Konstanty, rujnując oddziedziczone po ojcu dobra.
Mikołaj Rola Janicki do Franciszka Wierusza Kowalskiego, 9 I 1720, NGAB, F. 695, op. 1, nr 385, k. 20v
„Jeszcze z Częstochowy dałem był ordynans żeby było in instanti [natychmiast] zapłacono assygnacyją WMM Pana, ale Najjaśniejszy Królewicz Jmc Konstanty, jak prędko stanął w Żółkwi, tak zaraz kazał sobie zapłacić ośmnascie tysięcy złotych, bo nim ja powrócił z Częstochowy dano mi znać do Lublina, żebym jako najprędzej zbiegał obmyślać pieniędzy, dlaczego musiałem dniem i nocą zbiegszy w tak ciężkim czasie wypłacić ośmnascie tysięcy i pięćset, które nie z intraty [z dochodów z dóbr], ale pożyczyć się musiały”.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego: