Wiktoria wiedeńska odbiła się szerokim echem w całej Europie i przyniosła Janowi III Sobieskiemu ogromną sławę. Oczywiście król znany był poza granicami Rzeczypospolitej już wcześniej i cieszył się opinią świetnego wojownika, ale wydarzenia z września 1683 roku na nowo zdefiniowały sposób, w jaki go postrzegano.
Stało się tak nie tylko ze względu na znaczenie zwycięstwa dowodzonych przez niego wojsk chrześcijańskich nad armią Imperium Osmańskiego. To – choć niewątpliwie istotne – nie wpłynęłoby tak znacząco na wizerunek króla, gdyby nie można było poinformować szerokich grup odbiorców na całym kontynencie o sukcesie koalicji antytureckiej oraz o roli, jaką odegrał Sobieski w uratowaniu cesarskiej stolicy.
Informacje o odsieczy Wiednia rozchodziły się różnymi kanałami, w różnej formie i w różnym tempie. To, jak wyglądało to w praktyce, możemy prześledzić, analizując konkretny przypadek, czyli materiały, które po zwycięstwie wiedeńskim pojawiły się w Londynie. Dzięki nim mieszkańcy Anglii mogli więcej dowiedzieć się o wydarzeniach, których bohaterem był polski władca.
Zmagania Polski z Turcją zawsze interesowały angielską opinię publiczną. Już w latach 20. XVII wieku, gdy rodziła się angielska prasa, wiele z publikowanych przez nią doniesień dotyczyło właśnie tej tematyki. Do pewnego stopnia wpływało to także na sposób postrzegania Rzeczpospolitej, która nad Tamizą uważana była za głównego obrońcę Europy przed naporem tureckim. Nie może zatem dziwić, że atak turecki na ziemie Habsburgów, a następnie odsiecz Wiednia były szeroko i szczegółowo relacjonowane przez główną angielską gazetę „The London Gazette”. W końcu w wydaniu z 13 września (czyli 23 września wg obowiązującego w krajach katolickich kalendarza gregoriańskiego, a więc w dziesięć dni po bitwie) pojawiła się pierwsza informacja o zwycięstwie sił chrześcijańskich i o zasługach Sobieskiego. Przeglądając kolejne numery, możemy prześledzić, jak wiadomość o oswobodzeniu Wiednia rozchodziła się po Europie i jakimi drogami trafiała do Londynu. Pierwsze doniesienia pochodziły z Brukseli, dokąd dotarły za pośrednictwem specjalnego kuriera wyprawionego przez cesarza, ale niedługo potem o zwycięstwie i udziale w nim Polaków pisano również z Niemiec, Francji czy Niderlandów.
Przy okazji zwycięstwa wiedeńskiego – na fali zainteresowania rozbudzonej przez doniesienia prasowe – pojawiły się jednak na Wyspach Brytyjskich także inne materiały. Były to na przykład druki ulotne, zawierające angielskie tłumaczenia słynnego listu Jana III do żony: przedrukowano go, jak podali wydawcy, z gazety ukazującej się w Kolonii – i upowszechniono w październiku zarówno w Londynie (tu wydawcą był Richard Baldwin z Old Bailey, a do listu dodano jeszcze tekst domniemanej tureckiej modlitwy odmawianej przez wojska Kara Mustafy przed wyruszeniem w bój), jak i w Dublinie.
Popyt na publikacje dotyczące bitwy wiedeńskiej musiał utrzymywać się jeszcze przez pewien czas, skoro w 1685 roku jeden z wydawców zdecydował się ogłosić łaciński tekst oraz tłumaczenie domniemanego listu Jana III do papieża, w którym król miał zapowiedzieć, że dla uczczenia kolejnej rocznicy swego zwycięstwa zamierza wyruszyć na Imperium Osmańskie na czele 40 tys. Kozaków, 12 tys. Litwinów oraz 15 tys. Polaków, aby ostatecznie je pokonać lub zginąć w obronie prawdziwej wiary.