W kulturze szlacheckiej Rzeczypospolitej ukształtował się szczególny i bardzo rozbudowany obyczaj weselny. Ogromną rolę – i to na wszystkich etapach: od starania się o rękę panny, przez zrękowiny, zaślubiny, po przenosiny – odgrywało w nim oratorstwo. Swadą weselną rządziły nie tylko zasady ukształtowane pod wpływem retoryki, ale przede wszystkim konwencje odwołujące się do polskiej praktyki. Należało do nich np. stałe trzymanie się reguły dialogiczności, tzn. podporządkowane zasadzie grzeczności udzielanie odpowiedzi na każdą (nawet oznajmującą rekuzę) mowę, a także powaga i całkowite wyrugowanie z oratorstwa weselnego treści erotycznych.
Wesele było jednak tą uroczystością, której w naturalny sposób, w atmosferze biesiady, towarzyszyły tony swawolne. I chociaż mowy przygotowywane na konkretne uroczystości cechowały moralistyka i panegiryzm, to w rękopisach zachowały się dość liczne oracje weselne o charakterze komicznym. Nie wiadomo, czy bawić miały weselników, czy były tylko rodzajem literackiej zabawy. W każdym razie, wykorzystując elementy parodii, wymagały od odbiorcy znajomości oficjalnych konwencji.
Inaczej niż mowy poważne, oracje komiczne nie były opatrywane tytułami wskazującymi mówcę, bohaterów wesela, miejsce i czas. W ich tytulaturze pojawiały się np. określenia: Serbska oracyja czy Oracyja mazowiecka, wykorzystujące stereotypowe skojarzenia, wskazujące w pierwszym przypadku nieprzyzwoitość, w drugim – brak ogłady. Inne tytuły przedstawiały teksty wprost jako żarty, np.: Oddawanie panny dworskie, frantowskie raczej panu młodemu, Oddawanie panny trefne, alias baculus in angulo, Oracyja polityczna tego wieku frantów Anno Domini 1644. Wykorzystywane w nich były do osiągania komizmu różnorodne środki. Na przykład W Oddawaniu panny trefnym... humor bierze się z zanurzenia w żywiole biesiadnym. Mówca walczy o prawo do głosu, powtarza się, przerywa i upomina audytorium, co realizowane jest z zastosowaniem inwektyw i naśladujących język pijacki przekształceń fonetycznych. Z kolei w Oddawaniu panny dworskim... pojawia się naśladowanie jąkania się, które służy przede wszystkim podkreśleniu erotycznych podtekstów. Taką samą rolę odgrywają w Serbskiej oracyji wtrącenia i zabiegi intonacyjne:
Jako powiadam, że też to jest błogosławieństwo Pańskie, o które się W[asz]m[oś]ć przez tak długi czas (atoli wżdy jeszcze młodzieńcem) starać raczysz o panienkę przystojną w stan ś[więty] małżeński. Srebrać i złota nie masz, bo go i przedtym nie było; uczciwość i poczciwość ta była, i jeszcze jest. A jeśliby też co takowego było jako WWMM sami rozumiecie, umiejże się W[asz]m[oś]ć z tym lepiej obchodzić i sprawować. A nie przeciw się W[asz]m[oś]ć choć komu dawała (przyczynę do gniewu), boć teraz jeden drugiego omacnie i w kącie namaca. Gdyż wiemy o tym dobrze, jakiej jest Jej M[oś]ć układności przeciw każdemu, jako miłuje, Kościół i chwałę Boga, i insze cnoty, o które trudno.
Większość mów komicznych parodiuje wzorzec mowy przy oddawaniu panny, czyli mowę kierowaną do pana młodego a wygłaszaną w imieniu rodziców bądź opiekunów panny, której celem było oficjalne przekazanie jej pod opiekę męża. Oracja taka należała do rodzaju okazującego (genus demonstrativum), składała się z części refleksyjnej, pochwały panny (realizowanej głównie jako laudacja rodu) i uroczystej formuły właściwego oddawania, połączonego z napomnieniem i życzeniami. W Serbskiej oracyji nawet ten ceremonialny element został sparodiowany: Oddaję tedy W[aszej] M[oś]ci z rąk rodziców już Pannę Młodą, dajcież sobie pierścioneczki, a nie macieli pierścionków, dajcież sobie gęby, aby was Pan Bóg błogosławił wszędy.
W Oracji politycznej... pochwała pana młodego została zamieniona w karykaturalną opowieść o jego złodziejskich naukach i występkach, a w Serbskiej oracyji... zamiast poważnych i ozdobnie sformułowanych refleksji o małżeństwie znalazły się z mowy potocznej wzięte przysłowia: Bo ręka rękę umywając, obiedwie bielsze bywają, a kiedy się kogo nieszczęście imie, i ucierając starą twarz, palec sobie wywinie.
Z kolei Oracyja mazowiecka jest odpowiednikiem mowy zawierającej prośbę o „przystanie na sługę”, czyli pozwolenie starania się o względy panny. Zamiast końcowej prośby o łaskawe przyjęcie oficjalnie zadeklarowanych uczuć kończy ją oparta na prześmiewczym wykorzystaniu nieodpowiedniej metaforyki prośba: stąd mnie trutynować się może, że przy gorącej serca swego konserwujesz mnie piekarni i w łasce swojej mnie okowasz jak w okowanej skrzynce.
Komiczne realizacje gatunków mów weselnych można odnaleźć w poezji. Na przykład epigramat Wespazjana Kochowskiego Serbska oracyja zawiera komiczne ujęcie mowy towarzyszącej oddawaniu prezentów podczas wesela:
Mościwa panno, pan N. posyła-ć tę czarę,
Luboć on nowy szlachcic, ale śrebro stare.
Zalecenie prezentu, które zawsze występowało w takiej mowie, nie mogło się odwoływać do jego materialnej wartości. A wiersz Przy oddawaniu wieńca ślubnego przedrukowany przez Karola Badeckiego w Polskiej fraszce mieszczańskiej mógłby z powodzeniem spełnić rolę mowy towarzyszącej ofiarowywaniu wieńca – ważnego, symbolicznego upominku, wręczanego w imieniu narzeczonego – gdyby nie jeden szczegół: podmiotem mówiącym jest panna, co całkowicie zmienia wymowę owego ofiarowania.
Ciągle odkrywane nowe teksty, wśród których są także mowy o charakterze imiennej satyry (np. na Franciszka Gałeckiego, kuchmistrza koronnego z czasów Jana III), dowodzą, jak mocno wrosły w ówczesną świadomość konwencje weselnego oratorstwa.