Od końca wieku XIX aż do lat 40. XX wieku seria dramatycznych wydarzeń odcisnęła swoje piętno także na kolekcjach roślin egzotycznych. W wyniku działań wojennych wiele z nich uległo zniszczeniu, a kryzysy ekonomiczne wymuszały przekształcanie oranżerii i szklarni do celów produkcyjnych przez co ich zasoby botaniczne traciły kolekcjonerski charakter. Z reguły zachowywano wiekowe okazy drzew oraz rośliny wytwarzające jadalne owoce lub ozdobne kwiaty przeznaczone do sprzedaży. Wśród nich znalazły się również wyjątkowo cenione cytrusy. Kontynuowano wówczas uprawę dobrze znanych wcześniej gatunków jak: cytrony (Citrus medica), cytryny zwyczajne (Citrus limon), limety (Citrus limetta) zwane cytrynami słodkimi, bergamotki (Citrus bergamia) oraz pomarańcze gorzkie (Citrus × aurantium) i słodkie (Citrus sinensis), pomarańcze mirtolistne (Citrus myrtifolia) i klementynki (Citrus nobilis). Pojawiły się również nowe gatunki jak hybryda mandarynki (Citrus × deliciosa) oraz kumkwaty (Citrus japonica) nazywanymi wówczas pomarańczami karłowymi. Zmianom ulegały również oranżerie i szklarnie, które modernizowano i wyposażano w nowoczesne systemy grzewcze. W 1937 roku ukazała się publikacja Jana Łebkowskiego „Cieplarnie: oranżerie i inne budynki oszklone - ich budowa i użytkowanie”, która po raz pierwszy w Polsce w sposób syntetyczny i profesjonalny techniczny omawiała wszystkie aspekty dotyczące obiektów szklarniowych. Znajdowały się w niej szczegółowe informacje o typach szklarni i procesie ich budowy, niezbędnych materiałach, ogrzewaniu, wietrzeniu i cieniowaniu, wodociągach, kanalizacji, urządzeniach i głównych zabiegach hodowlanych oraz podlewaniu i zasadach grupowania roślin w zależności od ich zapotrzebowania na światło, wilgotność i temperaturę. Łebkowski wyróżniał szereg budowli służących uprawie roślin egzotycznych jak: skrzynie inspektowe (jednospadowe) i belgijskie (dwuspadowe), hale oszklone, szklarnie zimne (min. 5°C zimą), ciepłe (min. 10°C zimą), gorące suche (8-14°C zimą, 28-35°C latem), gorące wilgotne (min. 10°C zimą, max. 30°C latem), mnożarki, oranżerie dla roślin „wiecznie zielonych” (5-8°C zimą), oranżerie z oszklonymi dachami zwane konserwatoriami (ang. conservatory), ogrody zimowe chłodne (min. 4°C zimą), umiarkowane (min. 8°C zimą) i ciepłe (min. 12°C zimą), akwaria dla roślin wodnych oraz szklarnie kolekcyjne służące uprawie konkretnych roślin – palmiarnie, storczykarnie, paprociarnie i kaktusiarnie.
Ksawery Branicki, właściciel rezydencji wilanowskiej od 1892 roku, kontynuował tradycję uprawy roślin egzotycznych w formie wypracowanej przez Potockich. Drzewa oranżeryjne w donicach drewnianych, kutych żelaznymi obręczami akcentowały wejście do pałacu, fontannę położoną centralnie na Tarasie Górnym i balustradę ogrodową, ozdabiały fasadę pałacu od ogrodu i Ogród Kwiatowy (obecny Ogród Różany). Wyprodukowane w wilanowskich szklarniach rośliny tworzyły ozdobne klomby i arabeski na Tarasie Górnym. Ogrody zarządzane wówczas przez Stanisława Górskiego zachwycały swoim bogactwem i różnorodnością. Architekt Kazimierz Kleczkowski, który napisał wyjątkowy esej na temat piękna ogrodów i pałacu w Wilanowie, z nieukrywanym zachwytem wspomina wyjątkową atmosferę ogrodu: […] Wśród najrozmaitszych okazów miejscowej i egzotycznej flory, naturalnej i sztuką skrępowanej roślinności, utworów architektury, rzeźby i malarstwa, na gruncie wilanowskim zaszczepionych, istnieje pewna harmonijna spójnia ogólna, jak pomiędzy różnorodnemi postaciami malarskiego dzieła […]. Rośliny oranżeryjne i szklarniowe stanowiły jedną z najważniejszych ozdób pałacowych ogrodów. Jak stwierdził w 1895 roku ogrodnik Hipolit Błażewicz: […] Wilanów, jako magnacka rezydencya, w naszym kraju zapewne drugiej, równej sobie nie posiada, tak pod względem obszaru, wspaniałego położenia, otoczenia, jak i nagromadzonych bogactw Flory […] W obecnym Ogrodzie Północnym znajdowały się klomby z pacioreczników (Canna ‘Madame Crozy’ i Canna Warscewiczii), kaladium (Caladium sp.), alternantery (Alternanthera sp.) i begonii stale kwitnącej (Begonia semperflorens 'Vernon'). Wzdłuż pałacu ustawione były rośliny oranżeryjne, wśród których wyróżniały się araukarie wyniosłe (Araucaria excelsa) i wiekowe granatowce (Punica granatum). Na Tarasie Górnym, przed ogrodową fasadą pałacu, znajdowały się kunsztowne klomby z bukszpanu i kwiatów. Jeden z nich wykonano z karłatki niskiej (Chamaerops humilis) obwiedzionej koleusami, begoniami, irezyną, alternanterą i eszewerią. Po bokach ogrodu znajdowały się natomiast okazałe bananowce abisyńskie (Ensete ventricosum). Wilanowskie ogrodnictwo tworzył zespół ogrodów użytkowych i dwunastu szklarni ciepłych, zimnych i mnożarni z około 500 oknami. Wśród nich znajdowały się również budynki przeznaczone do uprawy konkretnych roślin jak brzoskwiniarnia i winiarnia. Szczególną uwagę zwracały najbardziej okazałe i wiekowe okazy roślin otoczone wręcz legendą. Jak donosił reporter „Kuriera Warszawskiego” w 1909 roku, w wilanowskiej figarni znajdowały się 3 bardzo stare okazy morwy (Morus nigra), których posadzenie przypisywano królowi Janowi III. W oranżerii natomiast miało znajdować się 200 egzemplarzy drzew pomarańczowych, w tym 20 sprowadzonych za czasów króla, oraz 8 granatów o szacunkowym wieku 800-1000 lat (sic!).
Wilanowskie ogrodnictwo i znajdująca się w nim kolekcja roślin podlegały nieustannym zmianom. Zgodnie ze spisami z lat 1919-1920, kolekcja składała się z ponad 16 tysięcy egzemplarzy przechowywanych w oranżerii, sześciu cieplarniach (w tym kameliarni i ananasarni z mnożarką) oraz w cieplarni przy pałacu zwanej „oranżeryjką”. Wśród nich znajdowały się 62 sztuki pomarańczy gorzkiej (Citrus × aurantium) oraz 6 sztuk cytronów (Citrus medica). Do najcenniejszych roślin należało jednak 6 gatunków storczyków (Stanhopea tigrina, Stanhopea oculata, Vanda tricolor, Cymbidium lowianum, Paphiopedilum insigne, Coelogyne cristata) w łącznej liczbie 180 sztuk. Całe ogrodnictwo było obsługiwane przez głównego ogrodnika, ośmiu ogrodniczków i siedmiu pomocników. Złoty okres wilanowskiej kolekcji roślin egzotycznych dobiegł jednak końca w latach 20. XX wieku, kiedy to Ksawery Branicki musiał ograniczyć wydatki w związku z utratą dóbr ukraińskich w wyniku rewolucji bolszewickiej oraz dochodów ze zniszczonych w czasie wojny polsko-bolszewickiej dóbr Roś (obecnie na Białorusi). Specjalnie powołana komisja rzeczoznawców orzekła, że wilanowskie szklarnie są przestarzałe i zrujnowane. Kolekcja roślin miała charakter botaniczny a nie użytkowy, przez co wymagała sporych nakładów pracy i finansów. Zalecono gruntowną przebudowę ogrodnictwa na produkcję kwiatów ozdobnych rabatowych i ciętych z zachowaniem niektórych części, np. kolekcji roślin oranżeryjnych oraz fig i morw określonych jako „pamiątkową osobliwość”.
W czerwcu 1921 roku nastąpiła reorganizacja hodowli roślin szklarniowych w Wilanowie. Zlikwidowano nierentowną ananasarnię i przeznaczono ją do uprawy pierwiosnków (Primula obconica), popielników (Cineraria) i cyklamenów (Cyclamen). Ponadto zredukowano wspomnianą wcześniej kolekcję storczyków do 30 sztuk, a z kolekcji roślin oranżeryjnych pozostawiono tylko okazy nadające się do dekoracji pałacu i jego otoczenia. Działalność wilanowskiego ogrodnictwa skupiono na dostarczaniu roślin na sprzedaż: owoców (ananasów, moreli, gruszek, śliwek, renklod, winogron), roślin doniczkowych (chryzantem, pierwiosnków, cyklamenów, cinerarii, hortensji, lewkonii, laków), rabatowych (bratków, niezapominajek, begonii, pelargonii, goździków) oraz kwiatów ciętych (lewkonii, astrów, goździków, róż, lilaków). Wyprodukowane rośliny służyły również do obsadzania rabat i klombów w ogrodzie i dekoracji wnętrz pałacu. Z okazji wizyty królewskiej pary rumuńskiej w Wilanowie 25 czerwca 1923 r. wilanowskie ogrodnictwo dostarczyło 1350 kwiatów ciętych, 80 doniczkowych, 810 roślin rabatowych na klomby oraz 504 rośliny oranżeryjne i szklarniowe w tym m.in. palmy kencje, wawrzyny, rododendrony, azalie, trzmieliny, fikusy. Oprócz prac remontowych cieplarni, planowano również rozbiórkę oranżerii znajdującej się przy południowej fasadzie pałacu. Zamiast niej miał powstać nowy ogród zimowy i palmiarnia w formie bocznego skrzydła dostawionego do obecnej Markoniówki. Niezrealizowany nigdy budynek o długości 32 m i szerokości 7 m zaprojektowali warszawscy architekci Jarosław Wojciechowski i Zdzisław Celarski. Mimo podjętych działań modernizacyjnych Jakub Uściechowski, administrator Pałaców, Parków i Sadów Willanowskich, alarmował o złym stanie cieplarni i konieczności budowy systemu centralnego ogrzewania. Duże rośliny oranżeryjne wymagały również odmłodzenia i korekty formy koron.
Niezbędne prace remontowe i modernizacyjne zostały przeprowadzone jednak dopiero przez kolejnego właściciela, Adama Branickiego, który wraz z żoną Beatą przejął dobra wilanowskie po śmierci ojca w 1926 roku. W ciągu kolejnych trzech lat przeprowadzono montaż nowego centralnego ogrzewania wodnego z kotłem, grzejnikami i siecią rur żelaznych. Dzięki temu zimą w oranżerii można było utrzymać temperaturę nawet do 14 °C, a w pozostałych cieplarniach do 10 °C. Wykonano również naprawę kanałów grzewczych, wymianę przeszkleń i ram okiennych, drobne naprawy blacharskie, przemurowanie palenisk i kominów. W samej oranżerii położono nowe tynki wewnętrzne i przeprowadzono remont gontowego dachu. W tym czasie wilanowska kolekcja oranżeryjna liczyła 1256 okazów roślin, a opiekę nad nimi sprawował Tadeusz Gogolewski, pełniący funkcję inspektora ogrodów, oraz Leonard Płócienniczak, kierownik szklarni. Zbiór na bieżąco modyfikowano. Adam Branicki był zainteresowany powiększaniem kolekcji o nowe rośliny np. w listopadzie 1929 roku korespondował z toruńskim gospodarstwem ogrodniczym Gottlieba Hentschela w celu zakupu palm kencji (Howea forsteriana), daktylowców kanaryskich (Phoenix canariensis), latanii (Latania lontaroides), palm kokosowych (Cocos weddeliana), dracen (Dracaena indivisa), aspidistrii (Aspidistra elatior), figowców (Ficus elastica) i araukarii (Araucaria excelsa).
Sprzedaż kwiatów ciętych i doniczkowych oraz roślin ozdobnych z wilanowskich szklarni i oranżerii przynosiła rezydencji znaczne dochody. Niestety były one niewystarczające. Trudna sytuacja finansowa Branickich spowodowała konieczność ograniczenia sum na utrzymanie ogrodów, co poskutkowało stałym pogarszaniem się ich stanu. Ostateczny cios zadała druga wojna światowa. Wilanowska oranżeria i figarnia wraz ze znajdującymi się w nich roślinami spłonęły w wyniku nalotu niemieckich sił powietrznych na Warszawę we wrześniu 1939 roku. Gmach oranżerii zniszczono niemal całkowicie: portyk koryncki i ściany na ponad połowie długości zawaliły się. Pozostała część kolekcji roślin egzotycznych znajdująca się w cieplarniach również uległa zniszczeniu przez brak właściwej opieki ze strony niemieckiego zarządu majątku. Mimo to wilanowskie ogrodnictwo utrzymało swoją działalność, a w szklarniach i inspektach uprawiano warzywa, kwiaty cięte i rośliny doniczkowe. Beata Branicka bezskutecznie występowała do nazistowskich władz o odzyskanie zajętego gospodarstwa. W 1941 roku władze dystryktu warszawskiego Generalnego Gubernatorstwa zaproponowały odbudowę zniszczonej oranżerii i umieszczenie w niej kawiarni lub restauracji, ale plan ten nigdy nie został zrealizowany.
W 1942 roku Gerard Ciołek, konserwator zabytkowych ogrodów, otrzymał zlecenie od Adama i Beaty Branickich na wykonanie wstępnych studiów i projektu rewaloryzacji ogrodu pałacowego w Wilanowie wraz z parkami w Natolinie i Morysinie. Miały one być kontynuacją cyklu działań konserwatorskich podjętych z inicjatywy Stanisława Lorentza, dyrektora Muzeum Narodowego w Warszawie. W ramach prac wykonano szczegółowe pomiary ogrodu i jego otoczenia oraz badania historyczne obejmujące analizę materiałów archiwalnych. Gerard Ciołek zaprezentował je 14 maja 1943 r. w Wilanowie na konferencji konserwatorskiej, w której udział wzięli Beata i Adam Braniccy oraz wybitni przedstawiciele świata naukowego, m.in. wspomniany prof. Stanisław Lorentz, prof. Tadeusz Tołwiński, prof. Jan Zachwatowicz z Politechniki Warszawskiej oraz dr Adam Stebelski – dyrektor Archiwum Głównego Akt Dawnych. Projekt rewaloryzacji nie doczekał się jednak realizacji przed końcem wojny. W sierpniu 1944 roku podczas powstania warszawskiego wszystkie materiały opracowane przez Gerarda Ciołka spłonęły w Bibliotece Krasińskich. Miesiąc później wojska nazistowskie wypędziły mieszkańców Wilanowa, a Braniccy zostali ewakuowani do Nieborowa. Opuszczony park pałacowy i ogrodnictwo zostały zdewastowane, co położyło ostateczny kres wilanowskiej kolekcji roślin.
Artykuł powstał w ramach projektu „Citri et Aurea” realizowanego we współpracy z Galerią Uffizi – Ogrodami Boboli we Florencji pod patronatem Europejskiego Szlaku Ogrodów Historycznych.
Bibliografia
- Ad Villam Novam. Materiały do dziejów rezydencji, t. V, Warszawa 2011, s. 44–56.
- AGAD, AGWil, Zarząd Pałaców, Muzeum i Parków Wilanowskich, sygn. 22, 28, 58, 140.
- Branicka-Wolska A., Listy nie wysłane, Warszawa 1993, s. 146.
- Ciołek G., Odbudowa ogrodu, „Ochrona zabytków”, 15/3 (58), 1962, 86-106.
- Ciołek G., Ogród w Wilanowie. Badania i zagadnienia konserwatorskie, „Biuletyn Historii Sztuki”, R. IX, nr 1/2, 1947, s. 86-128.
- Kleczkowski K., Estetyka Wilanowa. Ogród i pałac w Wilanowie , „Ateneum. Pismo naukowe i literackie“, tom 1 (69), z. 3, 1893, s. 574.
- Kłusek M., Związki funkcjonalne Natolina z wilanowską nieruchomością ziemską podczas II wojny światowej w świetle materiałów źródłowych, „Krakowskie Studia Małopolskie, nr 17/2012, s. 240-245.
- Kobenza R., Kołodziejczyk J., Przewodnik florystyczny po okolicach i parkach Warszawy, Warszawa 1922, s. 60.
- „Kurier Warszawski” nr 235, 1909, s. 2.
- Latos T., Branicki Adam (1892-1947).
- Łebkowski J., Cieplarnie : oranżerie i inne budynki oszklone - ich budowa i użytkowanie, Warszawa 1937.
- Łoś P.S., Szkice do portretu ziemian polskich XX wieku, 2005, s. 128.
- Niemirowska-Szczepańczyk B., Wilanów w czasie okupacji niemieckiej 1939-1945, Warszawa 1992, s. 42.
- „Ogrodnictwo, miesięcznik wydawany przez Towarzystwo ogrodnicze w Krakowie”, Tom 19-20, 1923, s. 23.
- „Ogrodnik Polski dwutygodnik poświęcony wszystkim gałęziom ogrodnictwa”: t. XVII, nr 14, 1985, s. 15-18; XIII, 1923, s. 23.
- „S. Orgelbranda Encyklopedia Powszechna”, t. IV, Warszawa 1899, s. 97.