Epoka renesansu wciąż rozpatrywała historię jako działalność jednostek. Przede wszystkim miały to być osoby nieskazitelne, ukazane wyłącznie w pozytywnym świetle. Piśmiennictwo wytworzyło wzorce osobowe, które przedostały się do potocznej świadomości i zachowały się w niej jako archetypy, a nie postaci historyczne. Miały one przede wszystkim skłonić szlachtę do ich naśladowania. W nazwanym przez Jana Długosza dziejami bajecznymi okresem Polski przed postaciami historycznymi takich archetypów można odnaleźć kilka.
Pierwszym jest założyciel państwa – Lech. To władca nieskazitelny: wojowniczy, dzielny, sprawiedliwy, wielbiący zgodę i pokój, roztropny, uczynny. To bardziej ojciec aniżeli władca. Paweł Demitrowicz (1625) pisał o nim: Księstwo założywszy, pomiernie panowania zażywał / miłością raczej przeciw sobie ojcowską aniżeli srogością pańską zniewalając poddane / aby mu nie z bojaźni / ale z chęci swej posłuszeństwo oddawali. Jego rządy opisywano jako oparte na godności i równości. Z powodu braku pisanych praw sam stanowił, co jest dobre, a co złe. Kronikarze zwracali uwagę, że Lech panował nie tylko na ziemiach polskich, lecz także w Marchii, Lubece i Rostoku, w Prusach, na Pomorzu, w Meklemburgii, na ziemiach saskich. Jan Skorski (1745) zaś wykreował Lecha na autora wolności polskiej, ojca złotej wolności. Pierwszy władca był w jego ujęciu twórcą przywilejów szlacheckich.
Pozytywnie przedstawiany był także Krak (Krakus). Charakteryzował się on podobnymi do Lecha cechami – był dzielny, rozważny, cnotliwy. Przede wszystkim jednak był skromny – na tyle, że wzbraniał się przed władzą, ale widząc usilne prośby poddanych, zgodził się. Według niektórych pisarzy Krak zrobił to dla ojczyzny – wybrał dobro państwa nad własne sprawy. W tym względzie był wzorem do naśladowania. Ponadto Krak był pierwszym prawodawcą, ale dopiero po pozbyciu się niebezpieczeństwa, czyli zgładzeniu smoka. Poddani mieli bardzo długo uznawać prawa przez niego ustanowione. Podkreślana była także jego wojowniczość – wrogów miał albo pokonać, albo zawrzeć z nimi przymierze, wewnętrzne waśnie zaś zlikwidował i by zapobiec im w przyszłości, ustanowił w poszczególnych prowincjach rozjemców. Według części historiografów (Jana Długosza, Macieja z Miechowa, Josta Ludwika Decjusza i Stanisława Sarnickiego) pochodził on z rzymskiego rodu Grakchów.
Innym wzorcem osobowym był Piast o przydomku Kruszwicki. Podkreślano przede wszystkim jego rolę jako założyciela dynastii, która przez wiele lat z sukcesami rządziła Polską. W piśmiennictwie XVI–XVIII w. podkreślano, że podobnie jak Krak, został zgodnie wybrany na władcę. Piast był prezentowany jako dobry, prosty i sprawiedliwy. Postać Piasta doskonale wpisała się we wczesnonowożytną debatę o szlachectwie. W przekazach powtarzano, że był oraczem, może mieszczaninem. Charakteryzując Piasta, Józef Epifani Minasowicz (1755) jednoznacznie stwierdził, że to nie krew przodków czyni z człowieka szlachcica, ale jego zalety, staropolska cnota. Piast był doskonałym gospodarzem. W XVII w. – w duchu mesjanistycznym – pisarze byli przekonani, że Piast został władcą z woli Boga. Nie bez powodu w publicystyce wczesnonowożytnej powracano do motywu Piasta na tronie, bo ten był symbolem polskości, genezy państwa.
Innym wzorem władcy była córka Kraka Wanda. Była to kobieta idealna – w rządzeniu cechowało ją ojcowskie męstwo. Podkreślano także jej przyciągającą mężczyzn urodę. Już Długosz pisał o niej: zwracała ku sobie podziw i miłość wszystkich, urokiem oblicza, miłym spojrzeniem, układnością słów i całą swą pięknością słodko przemawiała do słuchaczy. Gdy znalazł się kandydat do jej ręki, niemiecki książę Rytygier, wolała prowadzić z nim wojnę (i go pokonać), a potem oddać swe życie bogom, skacząc do Wisły, niż zostać żoną księcia. W piśmiennictwie XVI–XVIII w. porównywano ją do Amazonki (Jan Kochanowski), legendarnej władczyni babilońskiej Semiramidy (Stanisław Sarnicki, Klemens Janicki), królowej Massagetów Tomyris pokonującej wojska perskie w VI w. p.n.e. (Klemens Janicki), mitologicznej Pallady – Ateny (Jan Skorski). Inne cechy władczyni ukazał piszący w duchu mesjanistycznym Jan Białobocki, skupiający się głównie na zachowanej przez Wandę czystości.
Najważniejszą rolą władcy było zapewnienie poddanym bezpieczeństwa (waleczność była pozytywnie oceniana nawet u Wandy), dopiero potem mógł się on skupić na rządzeniu państwem. Ważne przy tym, by król był jak ojciec, a nie tyran. Sprawiedliwe rządy zapewniały dobre prawo i opatrzność.