Niektóre zwierzęta łatwo jest zauważyć. Innym zaś zależy, by pozostać w ukryciu. Jeśli w czasie spaceru chcesz zobaczyć jak najwięcej zwierząt, musisz ćwiczyć spostrzegawczość. Spoglądaj w górę w poszukiwaniu sylwetek ptaków, nasłuchuj, czy jakiś głos nie dobywa się spośród koron drzew. Zaglądaj pod listki, może znajdziesz tam zielonego chrząszcza. Pod leżącymi na ziemi kawałkami drewna też często kryją się zwierzęta: nagie ślimaki, dżdżownice, stonogi lub prosionki. Przyglądaj się korze drzew, patrz na mury, zaglądaj w zakamarki.
Szybko zorientujesz się, że niektóre zwierzęta stosują różne sztuczki, by uniknąć wykrycia. Wiele zwierząt w ciągu dnia kryje się w różnych schronieniach, niektóre potrafią się bezszelestnie poruszać, inne zaś upodabniają się do otoczenia. W tym celu przybierają one maskujące ubarwienie lub kształt – mogą przypominać gałązki, listki, kamyczki. Zjawisko naśladowania nazywamy mimetyzmem.
Przyrodnicy podczas pracy często wykonują inwentaryzacje, czyli badają, jakie gatunki występują na danym terenie. A może w czasie rodzinnego spaceru zrobicie inwentaryzacyjne zawody? Wygrywa ten, kto zaobserwuje więcej różnych zwierząt! (Liczenie każdego napotkanego zwierzęcia mogłoby stanowić nie lada kłopot, jeśli np. natraficie na mrowisko).
W domu także można ćwiczyć spostrzegawczość. Wykonaj ilustrację, na której poukrywasz różne zwierzęta. Jeśli narysujesz takie o maskującym ubarwieniu, zabawa będzie jeszcze ciekawsza. Poproś kogoś z rodziny, by spróbował policzyć, ile zwierząt widzi na ilustracji. Może w rewanżu przygotuje zadanie dla Ciebie. Na rysunku wykonanym przez Emilkę widać maki, biedronki i pająki. Spróbuj wypatrzeć wszystkie zwierzęta. A co powiesz na liczenie zielonych chrząszczy na zielonych listkach? Im bardziej poukrywasz zwierzęta, tym trudniej będzie je odnaleźć.