© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   09.08.2024

Zgoda w mowie przypisywanej Justusowi Lipsjuszowi

Słynny humanista flamandzki Justus Lipsjusz, tworzący w czasie wyswobadzania się Niderlandów Północnych spod władzy hiszpańskiej oraz ścierania się na tym terenie różnych denominacji w obrębie zachodniego chrześcijaństwa, bywał nazywany Proteuszem. Jego biografia obejmuje zarówno pozostawanie w orbicie oddziaływania kurii rzymskiej, jak i działalność akademicką na uniwersytetach o profilach katolickim oraz ewangelicko-augsburskim i ewangelicko-reformowanym.

Kiedy w roku 1589 ukazywały się jego Politicorum sive civilis doctrinae libri VI (Sześć ksiąg zagadnień z zakresu państwowości, czyli nauki obywatelskiej), Lipsjusz prowadził wykłady na uniwersytecie w Lejdzie. We wspomnianym utworze pisze o zgodzie, jako jednym z dwóch najistotniejszych, obok męstwa względem wrogów, czynników, dzięki którym ocalane jest każde państwo.

Lat działalności na uniwersytecie luterańskim w Jenie dotyczy utwór De duplici concordia oratio non prius edita (Mowa o dwojakiej zgodzie, wcześniej niewydana). Dysponujemy dwoma wydaniami czy też raczej wariantami tekstu ogłoszonego drukiem w 1600 roku (o ile wydany został w jednym mieście, mimo pojawiania się na stronach tytułowych nazw dwóch ośrodków: Zurychu i Lyonu). Układ graficzny tekstu dziełowego w drukach zarówno z nazwą „Tiguri”, jak i „Lugduni” na stronie tytułowej jest ten sam. Współcześni bibliografowie łączą wydanie tekstu z działającym na terenie Szwajcarii drukarzem Hansem Rudolfem Wyssenbachem, którego nazwisko nie pojawia się jednak na druku. W danym kontekście historycznym utwór ten mógł być odbierany jako ukazujący Lipsjusza w niekorzystnym świetle, zatem można przypuszczać, że zarówno człowiek przekazujący manuskrypt do oficyny, jak i drukarz (o ile nie była to jedna i ta sama osoba), chcieli pozostać poza zasięgiem cenzury lub krytyki ze strony środowiska jezuickiego. Sam rok wydania, 1600, to czas, gdy flamandzki filolog i filozof działał już od kilku lat na powrót w Lowanium, mieście stanowiącym wówczas ośrodek rozwoju teologii katolickiej. Nie odnosząc się jeszcze do kwestii atrybucji utworu, będziemy w tym miejscu jako autora wskazywać umownie na Lipsjusza.

Oracja miała zostać wygłoszona przez Lipsjusza na uniwersytecie w Jenie w trakcie promocji nowych magistrów 22 VII 1574 roku. Przedmiotem swej wypowiedzi uczynił Lipsjusz zgodę (concordia) określoną przymiotnikiem państwowa czy też społeczna (publica). Nim przejdziemy do tekstu Lipsjusza, warto przypomnieć, że Ambrogio Calepino w jednym ze swoich słowników (Dictionarium Latinum) wspomina, iż zgoda jest nie tylko przeciwieństwem niezgody, lecz także przytacza często przywoływane zdanie zanotowane przez Salustiusza w dziele Bellum Iugurthinum (Wojna z Jugurtą): „Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur” („Dzięki zgodzie niewielkie rzeczy wzrastają, poprzez niezgodę największe upadają”). Pisze także o czczonej w Rzymie bogini Konkordii. W innym wydaniu dykcjonarza Calepino notuje także synonimy rzeczownika concordia, mianowicie unanimitas (jednomyślność), consensus (zgodność).

Jako motywację do podjęcia tematu zgody przedstawia Lipsjusz zarówno trudny stan państwa i Kościoła, jak i zasadność przyjęcia postawy współobywatela określonego przymiotnikami „dobry” oraz „chrześcijański”, a także dzielonej ze słuchaczami troski o zachowanie dobra wspólnego. W mowie funkcjonującej pod nazwiskiem Lipsjusza wyróżniona została zgoda dwojakiego rodzaju: w szkołach (in scholis) oraz w kościołach (in ecclesiis). Obecną sytuację diagnozuje autor jako tę, w której publiczny spokój (publica tranquillitas) zakłócany jest przez słowa znieważające oraz obelgi. W szkołach konieczne jest zachowywanie zgody przez ludzi zajmujących się twórczością naukową, aby możliwe było istnienie wspólnoty opierającej się na lekturze i działalności literackiej. Autor przywołuje także przykładowe dyscypliny, które mogą się rozwijać, gdy wokół panuje zgoda: filozofię – określoną jako „uczennica […] pokoju” (alumna […] pacis) oraz wymowę – jako „towarzyszkę […] spokojnego czasu” („comes […] otii”). Zajęcia literackie możliwe są dzięki pokojowi (pax), który dał im początek, a także dwóm innym, blisko ze sobą powiązanym stanom: zgodzie oraz spokojnemu czasowi. Zgoda stanowi odpowiednik harmonii w muzyce, zdaniem Lipsjusza nieodzowna jest zarówno dla rozkwitu studiów nad literaturą, jak i dla integralności państwa. Paradoksalnie zgoda niezbędna jest również w trakcie wojny i w ramach szyku bojowego. Wbrew twierdzeniom sofistów autor utrzymuje, że ludzie z natury dążą do zgody, która wypracowana jest dzięki uczoności i przydzielana przez los.

W drugiej części mowy Lipsjusz podejmuje zagadnienie zgody wewnątrz Kościoła. Rozumie tutaj pod tym pojęciem wyznawców ewangelicyzmu augsburskiego, pomiędzy którymi toczą się spory. Skonfliktowanie w obrębie własnego obozu jest jednym ze zjawisk znamionujących naruszenie zgody. Drugim, wedle Lipsjusza, jest zagrożenie ze strony papieża oraz cesarza Karola V. Nic w tym dziwnego, skoro filozof uważa, że to Niemcy dzięki niegdysiejszej wewnętrznej zgodzie założyli nowy Kościół. Mówca zauważa, że to właśnie dzięki zgodzie zwyciężeni luteranie pokonali „szaleństwo” swoich oponentów. Zachęca jednocześnie swych słuchaczy do zachowywania jedności, kreśląc obraz możliwych klęsk w wypadku jej braku oraz przywołując myśl Salustiusza na temat zgody i niezgody.

Autor świadomy jest możliwych ataków na niego, dlatego odżegnuje się od rozprawiania na temat teologii, jednocześnie powołując się w utworze na Marcina Lutra i Filipa Melanchtona.

Mowa wydana w 1600, funkcjonująca pod nazwiskiem Lipsjusza, ukazała się następnie w obszernym fragmencie, tj. w jej drugiej części, pod zmienionym tytułem jako Monitio super Ecclesiae Christianae concordia (Napomnienie do zgody Kościoła chrześcijańskiego). Tekst wydano ponownie nie tylko bez nazwiska typografa, lecz także i dodatkowo bez wskazania na miejsce druku. Znamienne jest wspomnienie o jedynym tylko Kościele chrześcijańskim. Z jednej strony odwołanie do tej idei może podkreślać w tym kontekście swego rodzaju ponadwyznaniowość jako ideę przyświecającą Lipsjuszowi oraz wydawcy, zapewne z kręgu protestanckiego. Z drugiej zaś strony nawiązuje do koncepcji wyrażonej w Politicorum libri, zalecającej obecność jednej tylko religii czy też wyznania w państwie w celu uniknięcia sporów na tle religijnym.

Zastanawiać może fakt, że mowa ujrzała światło dzienne dopiero po 26 latach od wygłoszenia jej pierwotnej postaci. W tej sytuacji nic więc dziwnego, że starano się podważyć jej autentyczność i rozpatrywano ją w kategorii swego rodzaju potwarzy (sam Lipsjusz napisał niegdyś De calumnia). Chociaż utwór zaczął w postaci drukowanej krążyć pod nazwiskiem Lipsjusza, jego autorstwo podawane było w wątpliwość, a jako rzeczywistego twórcę wskazywano Szwajcara Melchiora Goldasta z Haiminsfelda.        


Wybrana bibliografia:

J. Dąbkowska-Kujko, Justus Lipsjusz i dawne przekłady jego dzieł na język polski, Lublin 2010.
F. A. de Reiffenberg, De Justi Lipsii v. inl. vita et scriptis commentarius [...], Bruxellis 1823.