Wilanowskie życie wśród gwiazd koncentrowało się na problematyce politycznej. Świadczy o tym francuska recepcja historii Amora i Psyche, którą Michelangelo Palloni namalował wewnątrz pałacowych galerii (po 1688). W XVII w. sens opowieści Apulejusza sprowadzano do obrazu ziemskiej wędrówki duszy. Przykładem francuskiej popularności mitu jest dzieło Jeana Pugeta de la Serre (Les Amours de Cupidon et de Psiché, 1624), opisującego wojnę wywołaną między niebem a ziemią przez Amora-tyrana. Z inspiracji La Psiche (1599) Ercola Udine urzeczywistniano literacką akcję wprowadzając ją w realną scenerię, a dowodzi tego m.in. dokonane przez Jana Andrzeja Morsztyna tłumaczenie IV część Adona Giambattisty Marina, z opisem warszawskiej Villa Regia.
Dla Wilanowa ważniejsza była prezentacja mitu na tle Wersalu, dokonana przez La Fontaine`a w Les Amours de Psyché et de Cupidon (1669). Zamieszczony tam opis dekoracji wersalskiej Grotte de Thétys (Groty Tetydy), pawilonu ogrodowego rozebranego jeszcze za czasów Ludwika XIV, znany jest z Description de la Grotte de Versailles (1679) André Félibiena oraz z dodanych do tego dzieła rytowanych tablic. Widniejące na rycinie z podpisem „Sol per acto cursu in oceanum ruens [...]” (Słońce za sprawą biegu zatapia się w oceanie) medaliony przedstawiające sześć części świata (Globus Terrae in Sex partes divisus) zainspirowały kompozycję centralną na ścianie północnego alkierza. Dwie wyspy przedstawione w centrum wilanowskiego medalionu nie odzwierciedlają jednak zarysów kontynentów. Inspiracja realizacją francuską ograniczała się do podstawowego sensu: Apollo-Słońce kończył swój bieg po niebie w grocie Tetydy, żony Okeanosa, odpoczywając przed nadejściem nowego dnia. Słońce według tradycji mitologicznej zachodziło bowiem w oceanie. W Wilanowie podkreślały to stiukowe geniusze oznaczające drogę słońca – po stronie zachodniej opuszczający żagiew na znak nocy i śmierci oraz po stronie wschodniej z podniesioną i zapaloną pochodnią, oznaczający nastanie dnia. Plafon Jana Reisnera w Gabinecie Królowej, pomieszczonym w północnym alkierzu, wyobrażał Marię Kazimierę jako Jutrzenkę.
Wilanowskie geniusze wskazywały ponadto parę znaków przesilenia letniego i równonocy jesiennej. Powtórzenie na obu krańcach centralnej kompozycji symboli Raka i Wagi sugeruje, iż zamierzano zatrzymać czas, a sama kompozycja skontrastowana została z uporządkowanym ruchem wpisanym w dekorację pałacu, odzwierciedlającym metamorfozy nieba i doczesnego świata. Przedstawienie informowało zapewne o nastaniu wiecznego lata (Rak, Lew, Panna) oraz o powrocie (Rak) na zawsze Astrei-Sprawiedliwości (Waga). Państwem saturnicznych rządów nie miała być jednak Rzeczpospolita, lecz opiewane przez poetów wyspy szczęśliwe, położone gdzieś na oceanie, a przez Pindara kojarzone z pałacem Kronosa i „krainą równych dni i nocy” (Oda olimpijska II). Źródłem inspiracji programu wilanowskiego mogły być także Prace i dnie Hezjoda, opisujące boski ród „bohaterów”, z których część zginęła pod Troją, „Resztę zaś Zeus, syn Kronosa, przesiedlił na krańce najdalsze/ Świata, daleko od ludzi, dając im życie wspanialsze./ ...Tam teraz żyją spokojnie nie znając kłopotów ni troski/ Bohaterowie szczęśliwi na wyspach szczęśliwych, gdzie boski/ Szumi Ocean w głębinach. A ziemi rodzajnej zagony/ Trzykroć w roku im dają obfite i słodkie swe plony” (w. 167-172).