W nowożytnej Polsce szlachcianki odgrywały znaczną rolę w życiu społecznym, mając wpływ na gospodarkę, kulturę, edukację oraz sprawy kościelne. W okresie tym dostrzec można także wzrost zainteresowania kobiet aktywnością polityczną, której początek wiązać należy z działalnością królowej Ludwiki Marii Gonzagi (zm. 1667), a potem Marii Kazimiery Sobieskiej (zm. 1716). Obecność kobiet w sferze publicznej przybrała na znaczeniu w czasach saskich, co wynikało ze zmiany standardów życia społecznego, szczególnie za panowania Augusta II. Były one skutkiem wzmożenia walki politycznej różnych obozów magnackich, niestabilności władzy królewskiej oraz stacjonowaniem obcych wojsk na terenie Rzeczypospolitej w czasie wojny północnej.
Kwestię aktywności kobiet w życiu politycznym prześledzić można za pomocą różnorakich źródeł, spośród których diariusze sejmowe, konstytucje, akta sejmikowe, legacje królewskie, lauda i instrukcje poselskie mają charakter zdecydowanie oficjalny. Mniej formalną postać posiadają natomiast listy, w których zawarte zostały istotne informacje pomagające określić charakter ówczesnych struktur politycznych. Korespondencja jako podstawowe narzędzie komunikacji w tym czasie odgrywała istotną rolę podczas wszelakich poczynań organizacyjnych, służyła do prowadzenia konsultacji, wydawania poleceń i przedstawienia relacji ze spotkań. Wnikliwa analiza materiałów epistolograficznych pozwala ponadto stwierdzić, że listy były formą kontaktów nie tylko służbowych, rodzinnych, towarzyskich, handlowych i wreszcie politycznych, ale także w znakomity – choć wydawałoby się mocno przerysowany sposób – ukazywały mentalność ludzi tamtego okresu, szczególnie zaś przedstawicieli władzy i współpracujących z nimi członków poszczególnych rodów szlacheckich i magnackich. Przyjąć należy więc, że to właśnie korespondencja najlepiej obrazuje sposób funkcjonowania władzy na ogromnym obszarze dawnej Rzeczypospolitej, gdzie przeciętnie rozwiniętą strukturę biurokratyczno-administracyjną oraz słabość władzy centralnej rekompensowały systemy klientalne elity senatorskiej.
W 2. połowie XVII i na początku XVIII wieku istniała spora grupa wpływowych magnatek i zamożnych szlachcianek, chętnie angażujących się w sprawy państwowe. Ich celem było zarówno pozyskanie odpowiednich stopni, awansów i urzędów dla swych bliskich, jak i ochrona swoich dóbr narażonych na zniszczenie i upadek w wyniku aktywności wojsk plądrujących poszczególne obszary. Kobiety te najpierw bardzo mocno angażowały się w sprawy prowadzone przez swych mężów, głównie w kwestii zarządzania majątkiem, a zdobyte w okresie małżeństwa doświadczenie, nawiązane liczne znajomości i szacunek, jakim cieszyły się w społeczności, pomagały im szczególnie w okresie wdowieństwa, kiedy musiały przejmować opiekę nad swą rodziną. Kobiety miały też realny wpływ na kształtowanie się zależności klientalnych, często występując w tym układzie w podwójnej roli. Z jednej strony pełniły funkcję dobrodziejek i protektorek dla swych klientów, z drugiej zaś same suplikowały do swych patronów, licząc na opiekę i wsparcie w pozyskaniu dóbr lub załatwieniu ważnych spraw dla siebie oraz swych bliższych i dalszych krewnych.
Warto zauważyć, że im wyższa była pozycja męża, tym większe deklaracje bezwzględnej wierności, lojalności oraz liczne prośby o protekcję kierowano do żony. Łatwiej było dotrzeć z taką prośbą do protektorki niż jej męża, gdyż ten był zazwyczaj zajęty sprawami publicznymi i na co dzień nieuchwytny. W ten sposób w omawianym czasie funkcjonowało małżeństwo Mniszchów – Józefa Wandalina (zm. 1747) i jego drugiej żony Konstancji z Tarłów (zm. 1746). Pomimo iż Mniszech, marszałek wielki koronny, miał wpływ na większość spraw politycznych w tym czasie, to niejednokrotnie z prośbą o załatwienie różnorakich interesów, pozyskanie urzędów oraz otrzymanie opieki i protekcji zwracano się do jego żony.
Warto zauważyć, że już samo wejście w krąg klientalny patronki było sukcesem, szczególnie dla młodego i niezamożnego szlachcica. Był to bowiem niejednokrotnie pierwszy szczebel w karierze urzędniczej i wojskowej, który przygotowywał go do dalszych awansów, pozwalając nawiązać odpowiednie znajomości oraz dając możliwość stworzenia stosownych układów, które w przyszłości mogły przynieść intratne korzyści. Układy klientalne wykorzystywały także owdowiałe kobiety mające na utrzymaniu liczne potomstwo, a zwłaszcza synów, którym należało zapewnić edukację i urzędy. Spryt i wrodzone walory umysłu oraz umiejętności zjednywania sobie wpływowych przyjaciół i wiernych klientów pomogły Annie Franciszce z Gnińskich Zamoyskiej (zm. 1704), podskarbinie wielkiej koronnej, po śmierci męża skutecznie zarządzać ordynacją zamojską przez niemalże 15 lat.
Zainteresowanie sprawami publicznymi miało na celu przede wszystkim budowanie prawidłowej więzi z wpływowymi przyjaciółmi, służyło promowaniu własnej rodziny i prowadzeniu interesów w imieniu poszczególnych jej członków. Stąd niejednokrotnie to właśnie żony i wdowy uczestniczyły w rozgrywkach o wakanse, wykazując się przy tym pomysłowością i bezwzględnością, by w rezultacie pozyskać stanowiska dla swych synów, pasierbów lub krewnych. W tym celu kobiety brały udział w spotkaniach o charakterze towarzyskim, podczas których szukały możliwości nawiązania kontaktów dla zapewnienia swym podopiecznym odpowiedniej kariery. W ten sposób postępowała Joanna Maria de Béthune (zm. 1744), wdowa po wojewodzie ruskim Janie Stanisławie Jabłonowskim (zm. 1731), która kierowała karierą wojskową swego syna Jana Kajetana (zm. 1764), starosty czehryńskiego, i w tej sprawie z prośbą o protekcję zwracała się do Józefa Wandalina Mniszcha. Podobnie i bezustannie o karierę polityczną syna Stanisława Ernesta Denhoffa (zm. 1728), hetmana polnego litewskiego, troszczyła się jego matka Konstancja ze Słuszków (zm. 1723), wojewodzina malborska. Była z nim w stałym kontakcie, donosząc o nowo obstawionych urzędach i komentując bieżące wydarzenia polityczne. Za niezwykle wpływową kobietę, udzielającą się na wielu płaszczyznach – gospodarczej, kulturalnej, jak i politycznej, uważano także Annę Katarzynę z Sanguszków Radziwiłłową (zm. 1746), kanclerzynę wielką litewską. Odznaczała się ona aktywnością publiczną jeszcze za życia swego męża Stanisława Karola (zm. 1719), jednakże szczyt jej społecznej działalności przypadł na czas wdowieństwa. Wtedy to starała się przede wszystkim odpowiednio pokierować karierami swych synów – Michała Kazimierza (zm. 1762) i Hieronima Floriana (zm. 1760), skutecznie i z sukcesem.
Prócz utrzymywania kontaktów ze swymi protektorami oraz zabiegania o utorowanie kariery politycznej i wojskowej swych dzieci i podopiecznych, rolą żony, później zaś wdowy, było zadbanie o interesy rodzinne, poprzez pozyskanie wpływowych sojuszników i utrzymanie zarządzanego gospodarstwa w należytej kondycji. Zadanie to niejednokrotnie oparte było na odpowiednich znajomościach i koneksjach, które w wielu wypadkach zmuszały kobiety do przyjęcia postawy serwilistycznej wobec swych patronów. Zabiegi te nasiliły się szczególnie na przełomie XVII i XVIII stulecia, gdyż okres ten obfitował w rozliczne konflikty zbrojne, co przyczyniało się do spustoszenia i zubożenia poszczególnych obszarów Rzeczypospolitej. W okresie tym kobiety, pomimo iż nie brały bezpośredniego udziału w działaniach wojennych, interesowały się doniesieniami z frontu, przyswajały wiadomości polityczne, a czasem bezpośrednio odczuwały ich skutki. Przechodzące przez Polskę wojska plądrowały bowiem ich majątki, siejąc jednocześnie strach i przerażenie wśród mieszkańców. Kobiety, podobnie jak mężczyźni, stawały się ofiarami działań wojennych oraz klęsk żywiołowych, które w ich psychice niejednokrotnie dokonywały dużo większych spustoszeń, niż było to udziałem zaprawionych w bojach mężczyzn.
Tak więc szlachcianki zabiegały u patronów o osobistą ochronę swego majątku, wykorzystując ich autorytet jako swoistą „tarczę” przed działaniem wojsk i agresywnych sąsiadów. Szacunek, jakim cieszyły się niektóre osoby bliskie władcy lub przynależące do lokalnych elit, a także obawa przed ich zemstą, były wystarczającą zaporą zabezpieczającą klientów przed niepożądanymi działaniami nieprzyjaciela. W ten sposób zachowała się Lukrecja Katarzyna z Radziwiłłów Grudzińska (zm. 1716), starościna golubska, która posiadała dwóch opiekunów i bezustannie kierowała do nich prośby o pomoc. Pierwszym jej protektorem był Karol Stanisław Radziwiłł, u którego zabiegała o ochronę województwa rawskiego, chełmińskiego i kaliskiego przed plądrującymi je wojskami moskiewskimi. Drugim zaś był Adam Mikołaj Sieniawski (zm. 1726), kasztelan krakowski, którego prosiła o pomoc w uratowaniu starostwa golubskiego.
Pomimo znacznej aktywności kobiet w sferze publicznej pamiętać należy, że nie tworzyły one oficjalnie wielkiej polityki, a raczej ograniczały się do zakulisowej aktywności i komentowania wydarzeń politycznych. Korzystały z książek i rękopiśmiennych awizów oraz prenumerowanych kalendarzy i prognostyków, które nie tylko donosiły o najważniejszych i aktualnych wydarzeniach z kraju i zagranicy, ale były także źródłem praktycznej wiedzy, umożliwiającym szlachciankom wyrobienie sobie własnego zdania. Magnatki takie jak Anna Franciszka z Gnińskich Zamoyska pragnęły otrzymywać wszelkie doniesienia polityczne, w tym nowiny z frontu. Informacji na temat pokoju karłowickiego dostarczył jej ks. kanonik Jan Dłużewski (zm. 1720), wysyłając do niej w lipcu 1699 r. gazety obozowe. Regularnie doniesienia z kraju i z zagranicy otrzymywały także Elżbieta z Lubomirskich Sieniawska (zm. 1729), Konstancja Marianna z Potockich Szczukowa (zm. 1746) oraz Anna Katarzyna z Sanguszków Radziwiłłowa.
W dawnej Polsce kobiety, szczególnie z zamożnych rodów szlacheckich i magnackich, chętnie i skutecznie angażowały się w sprawy polityczne kraju, choć podejmowane przez nie inicjatywy w znacznym stopniu uzależnione były od specyficznych warunków funkcjonowania społeczeństwa na przełomie XVII i XVIII wieku. Dużą rolę odgrywały także osobiste przymioty poszczególnych dam – ich ambicje, intelekt i spryt, dzięki którym umiały zadbać nie tylko o pomnażanie rodzinnego majątku, ale także utorować kariery polityczne swych dzieci, krewnych oraz klientów. Pamiętać należy jednak, że kobiecy świat polityki funkcjonował w obrębie męskiej przestrzeni, do której udawało się im wkroczyć podczas nieobecności mężów lub po ich śmierci. Zaś w chwilach największego zagrożenia łaska i opieka męskiego dobrodzieja stawały się dla nich swoistą polisą bezpieczeństwa, dającą możliwość przetrwania.
Realizacja działań online w ramach programu „Kultura Dostępna”.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.
Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych na naszej stronie internetowej oraz dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych Użytkowników. Pliki cookies mogą Państwo kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszej strony internetowej, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż akceptują Państwo stosowanie plików cookies. Potwierdzam, że aktualne ustawienia mojej przeglądarki są zgodne z moimi preferencjami w zakresie stosowania plików cookies. Celem uzyskania pełnej wiedzy i komfortu w odniesieniu do używania przez nas plików cookies prosimy o zapoznanie się z naszą Polityką prywatności.
✓ Rozumiem