Misja patriarchy Teofanesa – dlaczego w 1620 roku przy Żółkiewskim zabrakło Kozaków?
DE EN PL
Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Pasaż Wiedzy

Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Misja patriarchy Teofanesa – dlaczego w 1620 roku przy Żółkiewskim zabrakło Kozaków? Dariusz Milewski
Portret Teofanesa III (1570 - 1644), rycina anonimowego rytownika; europeana collection/Österreichische Nationalbibliothek

Likwidacja hierarchii prawosławnej w Rzeczypospolitej wskutek przyjęcia unii brzeskiej w latach 90. XVI wieku miała być sposobem na zabezpieczenie się przed intrygami Moskwy, gdzie w 1589 roku powołano patriarchat. W praktyce unia brzeska doprowadziła wszak do podziału ludności prawosławnej na zwolenników związku z Rzymem i rzeczników starego porządku. Ci ostatni w latach 20. XVII wieku znaleźli sobie obrońcę w Kozaczyźnie zaporoskiej. Wciągnięcie jej w spory religijne w zgubny sposób wpłynęło na przebieg ostatniej kampanii wojennej hetmana Stanisława Żółkiewskiego.

Kiedy w lipcu 1620 roku na tajnej radzie senatu postanowiono wyruszyć do Mołdawii, by opanować ten kraj w przewidywaniu wojny z Turcją, brano pod uwagę udział Kozaków w przyszłych zmaganiach. Jak by nie patrzeć, ich wyprawy na posiadłości osmańskie nad Morzem Czarnym były jedną z przyczyn wojny. Hetman Stanisław Żółkiewski już w 1617 roku uratował pokój z Turcją, zobowiązując się do okiełznania Kozaków, a jeszcze tuż przed wojną 1620 roku Turcy stawiali warunek całkowitej likwidacji Kozaczyzny. Było to oczywiście niewykonalne, ale też niepożądane dla strony polskiej.

Niemniej Kozacy dwukrotnie – w 1617 i 1619 roku – zmuszeni zostali przez hetmana wielkiego koronnego do przyjęcia ciężkich warunków porozumienia, narzucających niski limit liczebny wojska zaporoskiego i zabraniających wypraw morskich. Zwłaszcza po komisji rastawickiej 1619 roku nie pałali więc ciepłymi uczuciami do hetmana. Na początku 1620 roku pozbawili zatem dowództwa propolskiego Piotra Konaszewicza-Sahajdacznego, a obrawszy sobie nowego hetmana w osobie Jacka Borodawki, wypłynęli po łupy na Morze Czarne.

Sam Konaszewicz-Sahajdaczny też znalazł sobie inne zajęcie. Otóż w marcu 1620 roku zawitał do Kijowa patriarcha jerozolimski Teofanes, który wracał z podróży do Moskwy. Wobec napięcia w stosunkach z Turcją i świeżo zakończonej wojny z Moskwą obawiano się w Polsce porozumienia między sułtanem a carem na szkodę Rzeczypospolitej. Hetman Żółkiewski podejrzewał nawet Teofanesa, iż jest on w istocie szpiegiem i agentem osmańskim, mającym nakłonić Michała Romanowa do zerwania rozejmu z Polską i wspólnego z Turkami uderzenia na nasz kraj. I bynajmniej hetman nie był w tych podejrzeniach odosobniony.

Co prawda sam Teofanes, wkraczając na terytorium Rzeczypospolitej, wszem i wobec deklarował przyjazne uczucia i posłuszeństwo wobec władzy królewskiej. Niemniej zapobiegliwy hetman wielki koronny opracował plan porwania patriarchy. Miał on być przejęty przez Polaków w drodze powrotnej i przewieziony do twierdzy w Kamieńcu Podolskim. Tu doczekałby bezpiecznie zakończenia spodziewanej wojny polsko-tureckiej, nie mogąc w żaden sposób szkodzić naszym interesom. Praktyka więzienia niewygodnych dostojników cerkiewnych nie była Polakom bynajmniej obca – nie inaczej poczynano sobie z patriarchą moskiewskim w czasie okupacji Kremla przez wojska koronne.

Plan hetmana Żółkiewskiego spalił wszak na panewce, a to za sprawą Kozaków i samego Konaszewicza-Sahajdacznego. Osobiście zaangażował się on w ochronę patriarchy, który nigdzie nie ruszał się bez kozackiej obstawy. W czasie, gdy hetman Żółkiewski szykował się do wejścia do Mołdawii, Konaszewicz i jego Kozacy towarzyszyli Teofanesowi w jego podróżach po ukraińskich cerkwiach i monasterach. Patriarcha prowadził wówczas rozmowy w sprawie odnowienia hierarchii prawosławnej, co było niezgodne z prawem Rzeczypospolitej. Wreszcie w sierpniu 1620 roku ogłosił swój powrót na Bliski Wschód. Wraz z polskim komisarzem dotarł do Białej Cerkwi, gdzie się pożegnał i w towarzystwie samych Kozaków ruszył rzekomo ku granicy. W rzeczywistości zawrócił do Kijowa i tamże na przełomie września i października wyświęcił pierwszych biskupów prawosławnych, poczynając od metropolity kijowskiego Hioba Boreckiego.

Dokładnie w tym samym czasie wojska polskie pod komendą hetmana Żółkiewskiego operowały w Mołdawii, by w nocy z 6 na 7 października ponieść ostateczną klęskę. Kozaków było przy hetmanie koronnym zaledwie kilkuset. Ci, którzy nie poszli na Morze Czarne, zajęci byli asystowaniem Teofanesowi i jego ochroną. Brak silnego korpusu kozackiego u boku hetmana przesądził o przewadze liczebnej wojsk turecko-tatarskich i w efekcie o klęsce wyprawy. Chcąc nie chcąc, Teofanes potwierdził zatem przeczucia Żółkiewskiego i odegrał rolę dywersanta, odciągającego Kozaków od walk z Turkami i Tatarami. Oczywiście po niespodziewanej klęsce i śmierci samego hetmana wszyscy wymawiali się od odpowiedzialności. Konaszewicz-Sahajdaczny tłumaczył się rzekomymi rozkazami Żółkiewskiego każącymi mu pilnować Ukrainy (co zatem robił przy Teofanesie?), zaś sam patriarcha dał się nakłonić Zygmuntowi III do wezwania Kozaków do wojny przeciw Turkom. Stosowny list, napisany przezeń i odczytany mołojcom przez Sahajdacznego, istotnie zachęcił Zaporożców do licznego udziału w kampanii 1621 roku. Niemniej nie ulega wątpliwości, że misja Teofanesa na Ukrainie i niefortunna koincydencja z wyprawą mołdawską Stanisława Żółkiewskiego walnie przyczyniły się do polskiego niepowodzenia i śmierci starego hetmana.

Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych na naszej stronie internetowej oraz dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych Użytkowników. Pliki cookies mogą Państwo kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszej strony internetowej, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż akceptują Państwo stosowanie plików cookies. Potwierdzam, że aktualne ustawienia mojej przeglądarki są zgodne z moimi preferencjami w zakresie stosowania plików cookies. Celem uzyskania pełnej wiedzy i komfortu w odniesieniu do używania przez nas plików cookies prosimy o zapoznanie się z naszą Polityką prywatności.

✓ Rozumiem