Dla dzieci o przyrodzie w pałacu (PJM)
- Koń Sobieskiego (Dla dzieci o przyrodzie w pałacu, PJM)
- Galeria Ogrodowa Południowa – widok za oknem (Dla dzieci o przyrodzie w pałacu, PJM)
- Zwierzęta na płaskorzeźbach w Lapidarium (Dla dzieci o przyrodzie w pałacu, PJM)
- Małpka, kot i ptaki (Dla dzieci o przyrodzie w pałacu, PJM)
- Nautilus (Dla dzieci o przyrodzie w pałacu, PJM)
- Kieł narwala (Dla dzieci o przyrodzie w pałacu, PJM)
- Hippokampy i jednorożec w Sypialni Króla (Dla dzieci o przyrodzie w pałacu, PJM)
- Papuga, drozd i małpka na plafonie „Jesień” w Antykamerze Królowej (Dla dzieci o przyrodzie w pałacu, PJM)
- Przemiany w kwiaty na plafonie „Wiosna” (Dla dzieci o przyrodzie w pałacu, PJM)
- Lwy w Galerii Północnej (Dla dzieci o przyrodzie w pałacu, PJM)
Małpka, kot i ptaki (Dla dzieci o przyrodzie w pałacu, PJM)
Gdzieś na suficie Antykamery Króla, czyli poczekalni, w której goście czekali na wizytę u władcy, czają się zwierzęta. Dobrze się ukryły, więc trudno je znaleźć. Szukamy ich na namalowanym parapecie, otaczającym plafon na suficie.
Po lewej stronie od wejścia jedno ze zwierząt jest bardzo zainteresowane naszą obecnością w komnatach królewskich i bacznie na nas z góry spogląda. To niewielka małpka. Ma ciemnoszarą głowę, ogromne okrągłe żółtobrązowe oczy, uważnie się w nas wpatrujące, jasny pasek futerka na ramionach i ciemnobrązowe łapki. Jedną z nich wystawiła poza obrys namalowanego parapetu. Może chce nam pomachać?
Na wprost wejścia nieco po lewej siedzi niewielki ptak z czerwoną piersią i czarną głową. Trochę przypomina gila. Przekrzywia głowę lekko w bok i spogląda w dół.
Za to kolejne zwierzę, siedzące na wprost wejścia po prawej, kompletnie nie jest zainteresowane naszą obecnością. Szary kot skrył się w cieniu, kolorem niemal nie odróżnia się od parapetu. Czai się na znajdujące się obok ptaki. Jeden ptak siedzi na parapecie, niczego nie podejrzewając, drugi chyba dostrzegł kota i poderwał się do lotu. Czy łowy kota będą udane?
Tekst: Monika Klimowicz
Napisy: Dostępni.eu – Karolina Szeląg
Tłumaczenie: Dostępni.eu – Małgorzata Limanówka
Koń Sobieskiego (Dla dzieci o przyrodzie w pałacu, PJM)
Jakie piękne i majestatyczne zwierzę! Nic dziwnego – na grzbiecie niesie samego króla Jana III. Koń musi być bardzo dumny, że towarzyszy samemu zwycięzcy spod Wiednia, jednemu z najbardziej szanowanych władców XVII-wiecznej Europy.
Koń króla ukazany jest w niezwykłej, bardzo dynamicznej pozie. Nie stoi spokojnie, ale unosi przednie nogi dość wysoko, a tylne lekko ugina – tak, jakby chciał przeskoczyć przez niebezpieczną przeszkodę lub uderzyć przednimi kopytami leżących pod nim żołnierzy tureckich. Łeb zwierzęcia jest lekko opuszczony i zwrócony w prawo. Wygląda to trochę tak, jakby koń kłaniał się przed widzami, co nadaje mu dodatkowego dostojeństwa.
Końska grzywa jest dość krótka, zadbana i starannie ułożona. Na czole zwierzęcia ufryzowano ją w regularne, lekko falowane pukle, z najdłuższym, ozdobnie opadającym na środek czoła i kilkoma krótszymi na skroniach. Grzywa na szyi jest dość krótka, z niewielkim loczkiem na końcu, tuż przy grzbiecie. Przez mocną, szeroką szyję zwierzęcia przechodzi pasek ozdobiony półkolistymi elementami – to wodze, które zwykle jeździec trzyma w rękach.
Ogon konia jest prosty, starannie ułożony w równe pasma i lekko podwinięty na końcu.
Na grzbiecie konia widać coś dziwnego, tajemniczego i nieco niepokojącego. Otwarta paszcza z groźnymi kłami, skłębione futro, łapy z wielkimi pazurami... Można się przestraszyć! Ale to tylko niegroźna skóra lwa, która służy królowi zamiast siodła, podkreślając odwagę i męstwo naszego władcy.
Tekst: Monika Klimowicz
Napisy: Dostępni.eu – Karolina Szeląg
Dostępni.eu – Małgorzata Limanówka
Galeria Ogrodowa Południowa – widok za oknem (Dla dzieci o przyrodzie w pałacu, PJM)
Dzisiejszy widok z okien galerii ogrodowych za czasów Jana Sobieskiego stanowił w zasadzie część pałacu. Wtedy galerie nie miały okien, były otwartymi na ogród korytarzami. Można się był tu przechadzać, będąc pod dachem, a jednocześnie delektując się bliskością ogrodów i wiatrem od strony jeziora. Ukochana przyroda towarzyszyła monarsze na co dzień.
A za oknem jest tak pięknie! Zieloność liści poprzetykana kolorowymi kwiatami i bielą rzeźb – to widok wiosną i latem. Ciemna zieleń niskich bukszpanów i brąz bezlistnych gałęzi – to jesień. A zima – to biały puch, skrywający rośliny, leżący na ścieżkach i otulający rzeźby puchową kołderką. Tym widokiem nie można się znudzić.
Niziutkie, zielone, równo przystrzyżone bukszpany stanowią ramki i płotki dla trawników. Na trawniku specjalnie wysypany biały i beżowy żwirek tworzy duży wzór: królewską koronę , a poniżej – tarczę, czyli herb rodziny Sobieskich. Po bokach korony i tarczy, za trawnikiem wysypano biały żwirek. Tam także rosną niskie bukszpany, ale posadzone w kształt wzorzystych zawijasów. Wśród niziutkich roślin dumnie prezentują się kolorowe kwiaty – pomarańczowe, fioletowe, żółte, czerwone, niebieskie, różnej wysokości i o różnych kształtach. Jeszcze wyższe są drzewka – graby, przystrzyżone na kształt stożków. Wśród nich na postumentach stoją rzeźby z jasnoszarego kamienia, przedstawiające postaci z mitologii.
A dalej? Dalej za kwietnym tarasem stoi niska balustrada, a za nią rozciąga się ściana drzew. Za nimi znajduje się Jezioro Wilanowskie, ale z miejsca naszej obserwacji nie sposób go dostrzec.
Tekst: Monika Klimowicz
Napisy: Dostępni.eu – Karolina Szeląg
Dostępni.eu – Małgorzata Limanówka
Zwierzęta na płaskorzeźbach w Lapidarium (Dla dzieci o przyrodzie w pałacu, PJM)
W bordową ścianę małego pomieszczenia, zwanego Lapidarium, wmontowane są niewielkie fragmenty starożytnych płaskorzeźb. Biały marmur i ciemna ściana tworzą kontrastową, ciekawą kompozycję. Płaskorzeźby są różnej wielkości i w różnych kształtach. Wśród przedstawień gdzieś skryły się zwierzęta. Cóż to za zaskakujące przedstawienia! Oto jedna ze scenek: trzy gęsi udają wierzchowce i ciągną dwukołowy półokrągły wózeczek. W wózeczku dumnie siedzi nieduży drapieżny ptak – być może sokół. Skrzydła ma zwinięte niczym płaszcz, głowę lekko opuszczoną, ale dziób wygląda na bardzo ostry. Wydaje się, że ciągnięcie wózka z sokołem nie jest łatwym zadaniem. Jedna gęś z wysiłku mocno odchyliła głowę do tyłu, druga pochyliła się do przodu, a trzecia skuliła się tak, że głowę prawie przycisnęła do tułowia. Dlaczego gęsi ciągną wózeczek z drapieżnikiem? Tego nie wiemy.
A tuż obok, na kolejnym fragmencie płaskorzeźby, kolejny wózek, przypominający rydwan. Tym razem rydwan ciągną znacznie większe zwierzęta – dwa wielbłądy jednogarbne. Oba chyba bardzo się spieszą, bo stanęły na tylnych nogach, a przednie wyciągnęły daleko do przodu – tak, jakby chciały dać ogromnego susa. Na pyskach mają założone uprzęże. A kto siedzi na wózku? Niedźwiedź! Przysiadł na tylnych łapach, a przednie ma tuż przy tułowiu. Także ma na sobie uprząż, a na pysku dodatkowo pasek wyglądający na kaganiec. Na pewno dzięki temu nie będzie groźny dla ciągnących go wielbłądów.
Tekst: Monika Klimowicz
Napisy: Dostępni.eu – Karolina Szeląg
Tłumaczenie: Dostępni.eu – Małgorzata Limanówka
Małpka, kot i ptaki (Dla dzieci o przyrodzie w pałacu, PJM)
Gdzieś na suficie Antykamery Króla, czyli poczekalni, w której goście czekali na wizytę u władcy, czają się zwierzęta. Dobrze się ukryły, więc trudno je znaleźć. Szukamy ich na namalowanym parapecie, otaczającym plafon na suficie.
Po lewej stronie od wejścia jedno ze zwierząt jest bardzo zainteresowane naszą obecnością w komnatach królewskich i bacznie na nas z góry spogląda. To niewielka małpka. Ma ciemnoszarą głowę, ogromne okrągłe żółtobrązowe oczy, uważnie się w nas wpatrujące, jasny pasek futerka na ramionach i ciemnobrązowe łapki. Jedną z nich wystawiła poza obrys namalowanego parapetu. Może chce nam pomachać?
Na wprost wejścia nieco po lewej siedzi niewielki ptak z czerwoną piersią i czarną głową. Trochę przypomina gila. Przekrzywia głowę lekko w bok i spogląda w dół.
Za to kolejne zwierzę, siedzące na wprost wejścia po prawej, kompletnie nie jest zainteresowane naszą obecnością. Szary kot skrył się w cieniu, kolorem niemal nie odróżnia się od parapetu. Czai się na znajdujące się obok ptaki. Jeden ptak siedzi na parapecie, niczego nie podejrzewając, drugi chyba dostrzegł kota i poderwał się do lotu. Czy łowy kota będą udane?
Tekst: Monika Klimowicz
Napisy: Dostępni.eu – Karolina Szeląg
Tłumaczenie: Dostępni.eu – Małgorzata Limanówka
Nautilus (Dla dzieci o przyrodzie w pałacu, PJM)
Nautilus to puchar o bardzo niezwykłym kształcie. Jego czara została wykonana z muszli dużego ślimaka morskiego o tej samej nazwie. Jasna, prawie biała muszla została wypolerowana tak, że mieni się perłowym połyskiem. Tak duże ślimaki żyją w ciepłych wodach Oceanu Spokojnego i Indyjskiego. Zwane są po polsku łodzikami.
Wilanowski nautilus ma muszlę oprawioną w srebro, które zostało pozłocone. Zestawienie perłowej muszli z połyskiem złota i ozdobami z kości słoniowej sprawia, że puchar wygląda bardzo bogato.
Podstawa kielicha została uformowana na kształt żółwia w złotym kolorze. Żółw stoi na czterech nogach, głowę ma wysuniętą do przodu, a ogon lekko zawinięty ku górze. Jego skorupę, nogi oraz głowę ozdabiają kamienie w kolorach fioletowym, różowym, zielonym i turkusowym.
Trzon kielicha to złocisty Tryton, morski posłaniec, który został przedstawiony jako człowiek z podwójnym rybim ogonem. Podtrzymuje on jedną ręką muszlę nautilusa, oplecioną czterema złotymi paskami. Na szczycie muszli umieszczony został kolejny żółw, znacznie mniejszy od tego na dole. Na jego skorupie siedzi pulchny chłopczyk z miseczką w ręku, poniżej dwaj inni: jeden wesoło wymachuje rękami i nogami, drugi otula się rękami tak, jakby było mu zimno. Figurki dzieci zostały wyrzeźbione z kości słoniowej. Mają kremowy kolor i lekki połysk.
Puchar nautilus prawdopodobnie nie służył do picia, był ozdobą, na którą miło popatrzeć.
Tekst: Monika Klimowicz
Napisy: Dostępni.eu – Karolina Szeląg
Tłumaczenie: Dostępni.eu – Małgorzata Limanówka
Kieł narwala (Dla dzieci o przyrodzie w pałacu, PJM)
W pokoju zwanym Antykamerą Króla, czyli w przedpokoju dla gości, stoi dziwny, tajemniczy przedmiot. Jest dość wysoki, cienki i ma wyżłobienia na całej długości. Sprawiają one, że ów przedmiot wydaje się spiralnie skręcony. U podstawy jest nieco szerszy i zwęża się ku górze. Jego koniec jest ostro zakończony. Podpowiedzią do rozwiązania zagadki, co to takiego, może być jego jasny kolor – taki jak kość słoniowa. Owa dziwna ozdoba to kieł narwala – dużego ssaka morskiego, żyjącego w zimnych wodach wokół Grenlandii. Przymocowany jest do jasnej, kamiennej podstawy o trzech nóżkach, zawiniętych do wewnątrz niczym baranie rogi. Całość umieszczona jest na drewnianej podstawce.
W dawnych czasach chętnie kupowano tego typu przedmioty, gdyż wierzono, że to rogi mitycznych jednorożców. Miały mieć właściwości magiczne, a lekarstwo ze sproszkowanych rogów miało pomagać na wiele chorób. Były to przedmioty bardzo drogie. Jan Sobieski w swojej kolekcji także miał co najmniej jeden taki kieł, choć jako człowiek wykształcony zapewne nie wierzył, że był to magiczny róg jednorożca.
Tekst: Monika Klimowicz
Napisy: Dostępni.eu – Karolina Szeląg
Tłumaczenie: Dostępni.eu – Małgorzata Limanówka
Hippokampy i jednorożec w Sypialni Króla (Dla dzieci o przyrodzie w pałacu, PJM)
W Sypialni Króla aż roi się od dziwnych stworzeń. Zasiedlają one fasetę, czyli pas między ścianami a sufitem. To morska kraina, w której mieszkają małe putta – czyli pulchni nadzy chłopcy, oraz zębate ryby, hippokampy, a nawet jednorożec! Dzieci bawią się ze wszystkimi morskimi stworzeniami, wprowadzając radosny i pogodny nastrój. Kolorystyka fasety to biel rzeźb i płaskorzeźb, rozświetlona złotymi elementami ozdobnymi – wstążkami i liśćmi.
Jak wygląda hippokamp? Zwany jest koniem morskim i to może nam podpowiedzieć, jak to mitologiczne stworzenie się prezentuje. Hippokamp ma koński łeb z piękną, rozwianą grzywą układającą się w kształt morskich fal. Przednie nogi też wyglądają jak końskie, ale... wcale nie są zakończone kopytami! Zamiast kopyt nasze hippokampy mają szerokie, rozłożone na boki płetwy, przypominające nieco palce. Ale to jeszcze nie koniec dziwności tych stworzeń. Zamiast tylnych nóg każdy hippokamp ma potężny, pokryty łuskami rybi ogon. Ogon, podobnie jak kopyta, zakończony jest rozłożystą, wachlarzowatą płetwą. Według mitologii takie stworzenia towarzyszyły bogowi mórz i oceanów – Posejdonowi i ciągnęły jego morski rydwan.
Wśród ośmiu hippokampów zamieszkujących królewską sypialnię jeden jest nieco inny. Także ma płetwy zamiast kopyt i wielki rybi, zawinięty spiralnie ogon, ale ma także na czole złoty, długi, skręcony róg. To jednorożec, ale taki w wersji morskiej. Jak można byłoby go zatem nazwać? Może hippokamporożec?
Tekst: Monika Klimowicz
Napisy: Dostępni.eu – Karolina Szeląg
Tłumaczenie: Dostępni.eu – Małgorzata Limanówka
Papuga, drozd i małpka na plafonie „Jesień” w Antykamerze Królowej (Dla dzieci o przyrodzie w pałacu, PJM)
W Antykamerze Królowej na jesiennym plafonie, czyli ogromnym obrazie umieszczonym na suficie, ukryły się trzy zwierzaki. Wszystkie są chyba bardzo głodne!
W prawym dolnym rogu smukła, zwinna małpka o ciemnobrązowym futerku i białej piersi oraz białym brzuchu próbuje wykraść siedzącemu chłopczykowi pomarańczę. Jedną łapką oparła się o jego udo, a drugą już-już sięga po owoc, który dziecko próbuje przed nią jak najdalej odsunąć. Jego mina mówi, że za chwile się rozpłacze. Łobuzerskiej małpki wcale to jednak nie zraża. Oj, chyba za chwilę wyrwie chłopczykowi pomarańczę!
Biała papuga w lewym dolnym rogu jest nieco sprytniejsza. Poczekała, aż chłopiec zajadający się winogronami usnął, i podkradła się do niego. Teraz rozłożyła szeroko skrzydła, nastroszyła żółty czubek na głowie i wyjada soczyste winogrona. Kiedy chłopiec się obudzi, będzie zdziwiony, że ktoś pozbawił go przysmaku.
Przy lewym krawędzi obrazu, pośrodku siedzi ptak, który na szczęście nic nikomu nie wyjada i nie kradnie. Ma biały brzuch, szare, cieniowane skrzydła i taki sam ogon, czerwoną plamkę na szyi pod dziobem i ciemną główkę. To przedstawiciel rodziny drozdów. Jego ulubionym przysmakiem jest kojarząca się z jesienią jarzębina i właśnie na gałęzi drzewa rodzącego jarzębinę, czyli jarząbu, siedzi drozd i zajada czerwone kuliste owoce. Przynajmniej nikomu nie zabiera smakołyków!
Tekst: Monika Klimowicz
Napisy: Dostępni.eu – Karolina Szeląg
Tłumaczenie: Dostępni.eu – Małgorzata Limanówka
Przemiany w kwiaty na plafonie „Wiosna” (Dla dzieci o przyrodzie w pałacu, PJM)
W dolnej części plafonu Wiosna w Sypialni Królowej przedstawiono kilka tajemniczych postaci, których zagadki zaraz rozwikłamy. Ich historie opowiadają o niezwykłych przemianach w kwiaty.
Najbardziej znaną postacią jest młodzieniec po prawej stronie obrazu. Nachyla się on z lekko uniesionymi rękami nad dużym pękatym, kulistym naczyniem, podtrzymywanym przez półnagą kobietę, ukazaną tyłem. Tuż obok naczynia rosną niepozorne, żółte kwiaty. Ten mężczyzna to Narcyz, piękny młodzieniec, który zakochał się we własnym obliczu i tak długo wpatrywał się w swe odbicie w tafli wody, aż zapuścił korzenie i przemienił się w kwiat, który wziął nazwę od jego imienia.
Nad Narcyzem stoi mężczyzna w srebrnozłotej zbroi, w rozwianym czerwonym płaszczu i w hełmie ozdobionym piórami. Lekko odchyla się do tyłu, a ręce rozłożył szeroko. Jego prawy bok przebija włócznia. To Ajaks, dzielny wojownik, który po przegranym pojedynku ze swoim rywalem targnął się na własne życie, a z jego krwi wyrósł fiołek.
Za Ajaksem widoczna jest niewielka postać kobieca, która wpatruje się w niebo, jedną ręką przysłaniając oczy tak, jakby chciała się ochronić przed jaskrawym światłem słonecznym. To Clitia, która z tęsknoty za bogiem słońca Heliosem wciąż wpatrywała się w niebo, została więc przemieniona w słonecznik. Przed nią wyrasta ten piękny żółty kwiat, obracający się w poszukiwaniu słońca.
W lewym dolnym rogu siedzi na kamieniu piękny młody mężczyzna, ubrany w granatowo-czerwoną szatę, z wieńcem z kolorowych kwiatów na głowie. U jego stóp pół leży, pół siedzi młoda kobieta w seledynowej szacie. Wyciąga ku siedzącemu młodzieńcowi lewą rękę, w której trzyma kwiaty. On czułym gestem delikatnie ujmuje jej dłoń. To para nieszczęśliwie zakochanych – Krokus i nimfa Smylaks. Bogowie wzruszeni ich miłością zamienili oboje w kwiaty: jego w krokus, ją w powój.
Nad Krokusem stoi młodzieniec w błękitnej szacie, z włócznią w ręku. To Adonis, ukochany bogini Afrodyty. Został raniony przez wielkiego dzika, a z jego kropli krwi padających na ziemię wyrosły kwiaty, zwane miłkami.
Ostatnia postać to stojący obok Adonisa Hiacynt, młodzieniec w białej szacie, z wyciągniętą ku górze ręką z kwiatami. Został przypadkowo zraniony dyskiem przez Apollina, a z jego krwi wyrósł kwiat, nazwany od imienia młodzieńca hiacyntem.
Tekst: Monika Klimowicz
Napisy: Dostępni.eu – Karolina Szeląg
Tłumaczenie: Dostępni.eu – Małgorzata Limanówka
Lwy w Galerii Północnej (Dla dzieci o przyrodzie w pałacu, PJM)
Wejścia do Galerii Północnej strzegą dwa groźne lwy. Przyczaiły się tuż przy ścianach, wyciągnęły wielkie pazury i groźnie szczerzą kły. Czy są groźne dla zwiedzających? Ależ skąd! Dwa lwy to duże rzeźby, wykute z białego kamienia z ciemniejszymi szarymi przebarwieniami, wyglądające nieco jak strażnicy sal pałacowych i zapomnianych historii z życia tych, którzy tutaj mieszkali. Lwy leżą na kamiennych, czarno-białych postumentach. Przysiadły na tylnych łapach, a przednie wyciągnęły daleko do przodu. Głowy mają uniesione do góry, a oczy patrzą hen, gdzieś w dal. W ich półotwartych paszczach widać rzędy ostrych zębów. Uszy lwów sterczą do góry tak, jakby te wielkie koty czegoś nadsłuchiwały. Może słyszą więcej niż my? Gęste kręcone grzywy opadają im aż na karki. Zwierzęta fantazyjnie podwinęły ogony tak, że leżą im one na grzbiecie. Oj, chyba nasze lwy dawno niczego nie jadły! Są dość chude, przez skórę na bokach prześwitują im żebra. Lwy pilnują napisu, który znajduje się na podłodze: CUNCTIS PATET INGRESSUS, co znaczy: wszystkim wstęp wolny. Każdy więc może śmiało minąć kamienne lwy i udać się na dalsze zwiedzanie pałacu.
Tekst: Monika Klimowicz
Napisy: Dostępni.eu – Karolina Szeląg
Tłumaczenie: Dostępni.eu – Małgorzata Limanówka