Pierwsza wystawa roślin w wilanowskiej oranżerii odbyła się między 17 a 19 maja 1852 roku z inicjatywy Augusta i Aleksandry Potockich, pod kierownictwem inspektora ogrodów Franciszka Peldy. Inaugurowała ona budowę wodociągów zaprojektowanych przez berlińskiego inżyniera Theodora Schramkego. Dzięki cytowanym niżej relacjom prasowym można wskazać około 30 rodzajów, gatunków i odmian egzotycznych drzew, krzewów oraz roślin zielnych i wodnych uprawianych w Wilanowie. Trzon wystawy tworzyły rośliny znane z opisów i inwentarzy ogrodów wilanowskich z końca XVII i XVIII wieku: granat właściwy (Punica granatum L.), oliwka europejska (Olea europaea L.), pomarańcza (Citrus sp.) i wawrzyn szlachetny (Laurus nobilis L.). Po raz pierwszy pojawiły się informacje o różnych gatunkach i odmianach akacji (Acacia sp.), w tym Acacia longifolia (Andrews) Willd., szakłaku wieczniezielonym (Rhamnus alaternus L.) i szarańczynie strąkowym (Ceratonia siliqua L.). Prawdziwą ozdobą wystawy były kwitnące piwonie drzewiaste (Paeonia × suffruticosa Andrews), azalie (Rhododendron sp.) i różaneczniki (Rhododendron sp.), w tym różanecznik indyjski (Rhododendron simsii Planch.) i różanecznik żółty (Rhododendron luteum Sweet), oraz kamelie (Camellia sp.) – biała wielkokwiatowa, czerwona i biała nakrapiana różowymi plamkami.
Wśród roślin zielnych wymieniono: cynerarie, zwane również popielnikami (Pericallis × hybrida [Bosse] B.Nord.), fiołki trójbarwne (Viola tricolor L.), hiacynty (Hyacinthus sp.), laki (Cheiranthus sp.), motylki pierzaste (Schizanthus pinnatus Ruiz & Pav.), niezapominajki alpejskie (Myosotis alpestris F.W.Schmidt), pantofelniki (Calceolaria sp.), porcelanki o czarnych kwiatach (Nemophila discoidalis Lem. 'Penny Black'), rzęsty (Epacris sp.), w tym Epacris longiflora Cav., tulipany (Tulipa sp.), zaślazy (Abutilon venosum Lem.), wrzosy (Calluna sp.), wrzośce (Erica sp.), w tym Erica curviflora L. i Erica Vilmoriniana – gatunek o nieznanym statusie taksonomicznym. Do botanicznych ciekawostek należał dzbanecznik (Nepenthes sp.) oraz wiktoria królewska (Victoria amazonica [Poepp.] Klotzsch) uprawiana w specjalnym aquarium położonym na terenie ogrodnictwa przy dawnym szpitalu św. Aleksandra.
[…] Podczas kiedy Flora i Zefir, zaspali wiosnę tegoroczną, uczony Dyrektor ogrodów Willanowskich P. Pelda [1], nie zdrzymał się ani na chwilę. Ztąd kiedy natura zaledwo dzisiaj znak życia daje, w cieplarniach pięknej villi Hrabiostwa August:[owskich] Potockich, piętrzą się krzewy i roślin, bogate i różno-barwne rozwijając kwiaty. I odbywa się już od wczoraj ich wystawa, i lubownicy spieszą z Warszawy oglądać te piękności, te skarby królestwa roślin. Wczoraj od rana i przez dzień cały do kilkuset osób gościło w oranżerji Willanowskiej, zdumiewając się nad rozkoszną pięknością kląbów złożonych z azalei indyjskich i pontyjskich; z cudnych kamelji, cinerarji, lewkonji, exotycznych wrzosów, prześlicznych hiacyntów i tulipanów, piwonji drzewiastych przepełnionych, caloeolarji i innych grupp pod zwrotnikowych i pod-równikowych roślin. Z pojedynczych, zwracały szczególnie uwagę dwa piękne okazy akacji długo-listnej (acacia longifolja); jedno drzewko kamelji czerwonej od 6ciu tygodni kwitnące, które już do 300 kwiatów wydało, i jeszcze obiecuje nowe; krzew Kamelji białej z kwiatem, różowo upstrzonym; wreszcie drzewo oliwne, dojrzałe owoce (oliwki) noszące. Chodziaż Wystawa kwiatów na dni 3 zakreślona, sądzim, że ją P. Pelda do Święta Czwartkowego [2], utrzymać potrafi.
[1] Franciszek Pelda (ur. 1820 w Pradze, zm. 13 stycznia 1877 w Puławach) – ogrodnik czeskiego pochodzenia, inspektor ogrodów wilanowskich w latach 1845–1855, a następnie pracownik Instytutu Politechnicznego i Rolniczo-Leśnego w Puławach w latach 1862–1869 i zarządca gmachów Instytutu Gospodarstwa Wiejskiego i Leśnictwa tamże w latach 1869–1875.
[2] 20 maja 1852 roku w czwartek przypadało Święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Zdaje się, że prace wodne przedsięwzięte przez Inżeniera Schramke [3], celem przyozdobienia Willanowa, w wodotryski, fontanny, etc. w r.b. ukończone zostaną. Nad brzegiem łachy Wiślanej, wznosi się już budynek mieszczący machinę parową do pompowania wody, rury do rozprowadzania takowej już są wszędzie zakopane, a cembrowanie kamienne czar wodotryskowych na trawnikach dziedzińca pałacowego, ma się ku ukończeniu [4]. […]
[3] Theodor Schramke, Plan von der Wasserkunst und deren Rohrensystem in Willanow bei Warschau [Plan urządzeń wodnych i ich system instalacyjny w Wilanowie koło Warszawy], 1851–1852 (1943), Archiwum Główne Akt Dawnych, sygn. Zb.kart.475–24 ark. 8.
[4] Fontanny zostały uruchomione 10 maja 1852 roku, w Święto Bożego Ciała.
[…] Słychać, ze cieplarnie Willanowskie, wzbogacone będą exemplarzem wspaniałej Victoria regia. Trebhauz na pomieszczenie takowej, buduje się pomiędzy domem ogrodnika, a gmachem Szpitala w Willanowie. Ma on być zaopatrywany w ciepłą ciągle wodę, której rzeczona roslina potrzebuje.
[…] Obecnie dwa tylko zakłady botaniczne szczególniéj u nas przodkują innym: Ogród Botaniczny, własność Rządowa i ogród Willanowski, własność hrabiostwa Aug. Potockich. Od niedawnego czasu obadwa więcej przystępnemi oku Warszawian się stały. Ogród Botaniczny pod nowym zarządem nowe odzyskał życie. Willanów szczodrą ręką możnego właściciela podtrzymywany, nieraz już otworzył wrota publiczności, chcącéj zajrzeć do roślinnych jego skarbów. I my pobiegliśmy pierwszego zaraz dnia wystawy ujrzéć to rzadkie u nas zjawisko. Piękna cieplarnia napełniła się ciekawymi. Z pomiędzy wystawionych roślin, uderzyły nas najwięcéj przepyszne cudzoziemskie wrzosy (Erica) i rzęsty (Epacris), które bardzo trudno hodować się dają, a z których Erica tubiflora, Epacris Vilmoriana i E. miniata świetnie jaśniały. Prześliczne kląby różnokolorowych popielników (Cineraria) i najrozmaiciéj upstrzonych pantofelników (Caleclaria) w pełném kwieci, okolone ładnemi alpejskiemi niezabudkami (Myosotis alpestris) m le każdemu w oko wpadły. Kląb z rozmaitych odmian bratków (Viola tricolor) wszystkich zastanawiał. Między niemi dojrzeliśmy mniéj może uderzające publiczność, ale niemniéj godne uwagi Schizanthus pinnalus i Nemophylla discoidalis. Z roślin wznoszących dumnie wysokie czoła uderzały przyjemnie każdego zgrabne odmiany Akacji, drzewiaste Kamelje, a z nich biała ogromnéj wielkości, z białością lilji i urokiem dziewicy w ślubną odzianéj szatę, Abutilon venosum, który w przeszłym roku dał owoc, co jest wielką w cieplarniach rzadkością, stuletnie ogromne laury, drzewo oliwne, drzewa pomarańczowe, gaj cały różnych odmian Azalei. W kąciku ukryty duży krzew drzewa Sto-Jańskiego (Ceratonia siliqua), z którego owe smaczne strąki pod nazwą chleba świętojańskiego dobrze wszystkim znane, niczyjéj podobno nie zwrócił uwagi. Nikt także zdaje się, olśniony przepychem na froncie stojących roślin, nie zapuścił ciekawego oka za nie, pod mur, a tam stały dwuwiekowe drzewa granatów, których jeszcze król bohater w ulub oném sobie siedlisku doglądał – tam były może równoczesne z nimi drzewa szakłakowe (Rhamnus alaternus).
Żałować nam tylko przychodzi, że wystawa zawierała wyłącznie rośliny wszędzie widziéć się dające, wprawdzie umiejętnie wychowane i do znacznych rozmiarów doszłe, ale widzialne na balkonie u pierwszego lepszego lubownika roślin. Ciekawsze może i bardziéj uczące byłyby na wystawie rośliny rzadkie, niezwykłe. A ma je zapewne Wilanów. Słyszeliśmy o pięknym egzemplarzu Nepethes, który zapewne jeden tylko w Wilanowie, a drugi w Ogrodzie Botanicznym, świeżo przesłany i bardzo przez podróż osłabiony się znajduje. Być może, że obawa uszkodzenia przez ciekawych tak rzadkiéj rośliny wstrzymała od wystawienia jéj w Wilanowie na widok publiczny, ale można ją było tak umieścić i pod straż oddać, żeby jéj się pewno nic złego nie stało – a widzowie więcéjby ją pewno podziwiali, niż pyszne, ale pospolite już dla wszystkich kamelje i rododendrony. […]
Słówko jeszcze o Wilanowie. Sliczne to miejsce codziennie piękniéj się stroi. Wkrótce przed pysznym pałacem wybiegną wodotryski, dla których nad brzegiem łachy Wiślanéj widzieliśmy już ustawioną machinę parową. Kto wtedy z Warszawian pobiegnie oglądać nową Wilanowa ozdobę, niech i cieplarń jego nie pomija.
Tekst stanowi część zadań wdrożeniowych pracy doktorskiej Autora pt. Techniczne, estetyczne i zarządcze standardy odtwarzania kolekcji roślin egzotycznych w ogrodach historycznych na przykładzie rezydencji wilanowskiej, realizowanej we współpracy Politechniki Krakowskiej im. Tadeusza Kościuszki i Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, finansowanej przez Ministerstwo Edukacji i Nauki w ramach V edycji programu „Doktorat wdrożeniowy”.
Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych na naszej stronie internetowej oraz dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych Użytkowników. Pliki cookies mogą Państwo kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszej strony internetowej, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż akceptują Państwo stosowanie plików cookies. Potwierdzam, że aktualne ustawienia mojej przeglądarki są zgodne z moimi preferencjami w zakresie stosowania plików cookies. Celem uzyskania pełnej wiedzy i komfortu w odniesieniu do używania przez nas plików cookies prosimy o zapoznanie się z naszą Polityką prywatności.
✓ Rozumiem