„Martwa natura z poziomkami, oliwkami i cytryną” – metafora świata w przededniu katastrofy
Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie z dumą prezentuje Państwu niecodzienny nabytek, Martwą naturę z poziomkami, oliwkami i cytryną przypisywaną Florisowi van Schootenowi (ur. ok. 1585–1588, zm. 1656). Decyzja o zakupieniu obrazu do zbiorów wilanowskich zapadła w połowie lutego 2020 r., na moment przed zachwianiem dotychczasowego porządku świata wskutek wybuchu pandemii koronawirusa. I, jak się miało okazać, wybór był bardzo trafiony nie tylko ze względu na wartość artystyczną dzieła, lecz także proroczy wymiar jego tematu – subtelny komentarz do sytuacji, w której znalazła się kultura w przededniu wielkich zmian. Wszak zastawiony ze smakiem stół z obrazu haarlemskiego malarza to martwa natura w całej swej holenderskiej dwoistości – przyjemność dla oka i moralitet zarazem. Na neutralnym brunatno-oliwkowym tle, na stole nakrytym białym obrusem o widocznych nierozprasowanych zagięciach, ustawiono naczynia z wiktuałami. Artysta ukazuje oczom widza zarówno naturalia („owoce natury”), jak i artificalia (dzieła rąk ludzkich), w dość swobodnej aranżacji. W kluczu interpretacyjnym tego typu przedstawień pobrzmiewa tradycja Wyznań św. Augustyna, który nauczał, że oprócz pokusy cielesnej (concupiscentia carnis), najbardziej zgubnej dla duszy ludzkiej, istnieje pokusa oczu (concupiscentia oculorum lub voluptas oculorum) – nieco mniej ryzykowna, jednak także istotna przeszkoda na drodze do zbawienia. Pogodny nastrój przywołany poprzez skojarzenie z domowym zaciszem i nieśpiesznie spożywanym, rodzinnym posiłkiem porannym to pozór jedynie. Ułuda spokoju pierzcha, gdy uświadomimy sobie, że oto oglądamy metaforę świata tuż przed zagładą. Na gruncie formalnym poczucie niepokoju i niestabilności wprowadza chociażby ustawienie cynowego talerza z cytryną – jego rant wydatnie wystaje poza krawędź stołu, grożąc zsunięciem się zeń. Podobny dyskomfort i chęć nagłej interwencji budzi w widzu trzonek noża, który sprawia wrażenie jakby przebijał powierzchnię płótna i wdzierał się do świata realnego. Zabieg ten można odczytać jako dosłowne zaproszenie patrzącego do wzięcia udziału w posiłku.
Ukazane w subtelnej plecionce wzajemnych odniesień przedmioty nie są „rzeczami samymi w sobie”, lecz jawią się jako reprezentacja nieprzedstawionych na obrazie bytów bądź znaczeń, a wszystkie razem spaja i przenika motyw vanitas. Elementy tej szarady składają się w czytelny motyw vanitas: ziemskie przyjemności są nietrwałe i szybko przemijają, a życie człowieka jest kruche jak wykwintne szkło. Symbolika tytułowych poziomek nie jest jednoznaczna i zależy od kontekstu – tutaj zapewne są przedstawione jako owoce rajskie, a może także – ze względu na kolor – jako odniesienie do ofiary Chrystusa, zwłaszcza, gdy zestawić je z oczywistymi figurami Eucharystii – kielichem z winem oraz chlebem. Możliwość takiego odczytania znaczenia tych niewinnych owoców uwiarygadnia obecność oliwek – owoców drzewek oliwnych, niemych towarzyszy modlitwy Jezusa przed męką. Podobnie rozrzucone łupiny orzechów mogą mieć tutaj głębokie konotacje religijne – bywało, że odnosiły się do dualnej natury Chrystusa: jądro symbolizowało Ciało, a łupina – krzyż, drewniane narzędzie męki. Wino, choć zwykle symbolizuje młodość i siły witalne, szybko kwaśnieje w otwartym naczyniu. Owoc egzotycznej cytryny, której soku dolewano do wina, by osłabić jego moc, oznacza namowę do wstrzemięźliwości.
Nowozakupiony obraz już niebawem (gdy tylko warunki na to pozwolą) będzie można podziwiać w Bibliotece Króla. Zajmie tu poczesne miejsce obok dzieł pokrewnych sobie koncepcyjnie, tematycznie i czasowo, m.in. przepysznej Martwej natury z szynką uznawanej za replikę autorską Willema Claesza Hedy. Bliskość to nieprzypadkowa, gdyż artysta ten w swych wczesnych wanitatywnych pracach pozostawał pod wpływem van Schootena i rozwinął stosowane przezeń u schyłku życia rozwiązania monochromatyczne. W bezpośrednim sąsiedztwie znajdzie się też nastrojowa, intymna wręcz Martwa natura ze srebrnym kubkiem Simona Luttichuysa. Oba obrazy pochodzą najprawdopodobniej ze zbiorów Aleksandry i Augusta Potockich, którzy podzielając pasje kolekcjonerskie swych przodków, w sposób mądry i planowy podjęli ich dzieło. Wspomnijmy jeszcze, iż również w Bibliotece Króla znalazły swe uświęcone długoletnią tradycją miejsce dwie martwe natury sygnowane nazwiskiem Abrahama Mignona i długo uznawane za niegdysiejszą własność samego króla Jana III (dziś związek ten staje pod znakiem zapytania wobec badań mogących sugerować późniejsze powstanie obu dzieł), a zakupione przez Stanisława Kostkę Potockiego. Muzeum realizując misję dopełniania kolekcji, eksploruje nieustannie rynek dzieł sztuki i dokonuje wyborów, twórczo interpretując założenia poprzedników. Stąd nowy nabytek cieszy podwójnie, nie tylko jako dzieło znakomitej klasy malarskiej, lecz także ze względu na idealne wpisanie się w profil kolekcji.
Polecane
Martwa natura ze srebrnym kubkiem
Simon Luttichuys, starszy brat portrecisty Isaaca Luttichuysa, był prawdopodobnie uczniem malarza martwych natur Jana Janszoona Trecka w Amsterdamie, toteż z amsterdamskim kręgiem sztuki należy zapewne wiązać jego Martwą naturę ze srebrnym kubkiem.
Martwa natura
Sygn. po prawej, na brzegu stołu: ALEX. ADRIAENSSEN Aleksander Adriaenssen (1587–1661) żył i tworzył w Antwerpii w czasach Rubensa, który …
Wnętrze kuchni
Sygn. z lewej, na nodze stołu, pod blatem: monogram wiązany JM Fecit 1625W zbiorach Muzeum Pałacu w Wilanowie obrazy mistrzów …