Beresteczko 28 VI-30 VII 1651 – pogrom Kozaków

Beresteczko 28 VI-30 VII 1651 – pogrom Kozaków

Powstanie Chmielnickiego wstrząsnęło podstawami Rzeczypospolitej. Kozacy i sprzymierzeni z nimi Tatarzy podchodzili aż pod Lwów i Zamość. Klęski nieudolnych hetmanów, którzy poszli w niewolę oraz zawirowania związane ze śmiercią Władysława IV spowodowały utratę kontroli nad większością Ukrainy. Ofensywę powstańców zatrzymała dopiero heroiczna postawa obrońców Zbaraża. Przelana krew oraz brak chęci porozumienia z obu stron doprowadziły do kolejnych starć.

Wiosną 1651 roku Kozacy zajęli prawie całe Podole, ale z decydującym atakiem czekali na swojego krymskiego sojusznika. W czerwcu stutysięczna armia kozacko-tatarska ruszyła na Beresteczko, gdzie spodziewano się pokonać Polaków. Ci zaś, obciążeni taborami, maszerowali co prawda nieśpiesznie, ale w wyjątkowej karności. Z holenderskiej sztuki militarnej zaczerpnięto nowinki, takie jak podział armii na kolumny marszowe, wytyczenie tras przemarszu i pomalowanie wozów transportowych, by można je było łatwo rozróżniać. Hetmana Mikołaja Potockiego przywodziło to jednak to pasji, na wieść o malowaniu wozów w jego taborze krzyknął: „Dajcie mi pokój, bo się nożem pchnę!”. Swych gróźb jednak ostatecznie nie urzeczywistnił.

Królewska armia stanęła wreszcie w Beresteczku i oczekiwała wojska Bohdana Chmielnickiego i chana Islam Gireja. Pierwszego dnia stoczono zaciętą walkę kawaleryjską z Tatarami. Nazajutrz jazda polska stanęła w zbyt wielkim oddaleniu od wałów i przez to nie mogła być wspierana przez piechotę i artylerię. Wykorzystał to nieprzyjaciel i zawzięcie atakował, spychając ostatecznie Polaków za wały obozu. Dopiero trzeci dzień przyniósł rozstrzygnięcie. Jan Kazimierz, wbrew głosom hetmanów, którzy chcieli walczyć zamknięci w warownym obozie, wyprowadził wojsko przed szańce. Na skrzydłach umieścił jazdę wspartą pospolitym ruszeniem, w centrum zaś oddziały cudzoziemskiego autoramentu zgrupowane na modłę holenderską w szachownicę. Piechota stała na przemian z rajtarią, całość wzmocniono artylerią. Bitwę rozpoczęła szarża kawalerii księcia Jeremiego Wiśniowieckiego. Śmiałe uderzenie zmusiło Kozaków do schronienia się w taborze. Niedługo potem ruszyło polskie centrum. Tatarzy próbowali zatrzymać ten manewr, ale najeżone lufami szeregi „ludu ognistego” wprost zmiatały tatarskich jeźdźców. Na dodatek puszkarze dostrzegłszy chański buńczuk, zaczęli doń strzelać. Odniosło to odpowiedni skutek: „Podle samego chana zabito chorążego, chana okurzono tak, żechmy widzieli, kiedy do trupa kilka ich skoczyło z koni, a już Tatarowie ci co podlejsi uchodzili. A chan też zaraz porwawszy się za górę skoczeł”. Ordyńców ogarnęła panika i uciekli z pola bitwy, pozostawiając Kozaków swojemu losowi. Ci jednak nie zamierzali kapitulować – okopali się i skutecznie odparli kilka ataków polskiej jazdy. Otoczeni, nie mogli się jednak wycofać.

Bitwa miała swój finał 10 lipca. Panujące w kozackim taborze zamieszanie wykorzystali Polacy, którzy dokonali prawdziwego pogromu kozackiej czerni. Batalia berestecka zakończyła się wygraną, ale jak się później okazało nie zebrano owoców tego triumfu.


W bitwie wzięli udział Marek i Jan Sobiescy, którzy walczyli na prawym skrzydle pod komendą hetmana wielkiego koronnego Mikołaja Potockiego. Szczególnie ciężki był dla nich drugi dzień bitwy, kiedy źle ustawione polskie oddziały kolejno rzucano do walki. Brak koordynacji okazał się fatalny w skutkach – główne siły Ordy natarły na stanowiska pospolitego ruszenia, ustępującego z pola bitwy. Do przeciwnatarcia rzucono chorągwie Szymona Szczawińskiego oraz Stanisałwa Lanckorońskiego, które prawie natychmiast zostały otoczone przez nieprzyjaciela. Walka była tyle zacięta, co chaotyczna. Sytuację uratowali dopiero książę Wiśniowiecki i Stanisław Rewera Potocki.

Wielu zginęło w tych zmaganiach, nie tylko zwykłych żołnierzy, ale i możnych. Padli m.in. Adam Kazanowski, Jerzy Adam Ossoliński, Jan Stadnicki. Jan Sobieski po otrzymaniu rany w głowę na krótko dostał się do tatarskiej niewoli, z której oswobodzili go towarzysze broni z Jerzym Lubomirskim na czele. Ranny przyszły król resztę batalii spędził w obozie. Dużo więcej szczęścia miał jego brat Marek, który wsławił się ścięciem samego Tuhaj-beja. W nagrodę za to przypadła mu jego szabla.

Zwycięstwo beresteckie zupełnie nie zostało wykorzystane przez Polaków. Przekonana o spełnieniu powinności szlachta wróciła do swych domów. Jej postawę, trochę złośliwie, acz prawdziwie podsumował świadek tamtych wydarzeń: „Chciało się do żon, do gospodarstwa, do pierzyn, a na pokrycie swego lenistwa wyszukiwali spod ziemi argumenta”.


Polecane artykuły

1 / 3
    • Silva Rerum

      Kampania zborowska 1649 – w sukurs Zbarażowi

      Teofila Sobieska, matka Jana i Marka mawiała: „gdyby tak któryś z synów moich miał ujść potrzeby, nigdy bym go nie miała za syna”. Nic dziwnego, że posłuszni nie tylko jej woli, ale i rodowej tradycji nakazującej służbę Rzeczypospolitej, młodzi Sobiescy p

      Portret mężczyzny w średnim wieku z wąsem. Ogolona głowa, duże i ciemne oczy. Stoi na tle ciemnych murów. Ubrany w strój historyczny. W prawej ręce trzyma zwinięty zwój, lewą opiera na szabli. Z lewej strony na stole leży korona. U góry, po lewej orzeł - symbol Polski. Jest to portret króla Jana Kazimierza.
    • Silva Rerum

      Mikołaj Potocki (1593-1651) – hetman pijany

       Był dobrym żołnierzem, ale jedynie jako podkomendny. Otrzymane rozkazy wykonywał sumiennie, ale na samodzielnego wodza zupełnie się nie nadawał. Odznaczał się przy tym cechami charakteru, które przysparzały mu ciągłych wrogów i problemów. Pod komendą Kon

      Obraz olejny w poziomie. Przedstawia bitwę. Pośrodku kompozycji mężczyzna w zbroi, na jasnym koniu z szablą w dłoni. Obok niego inni żołnierze na koniach. Niektórzy stoją w rzędach naprzeciwko siebie z łukami. W tle zarys miasta i góra. Jest to obraz bitwa pod Beresteczkiem, autorstwa Franciszka Smuglewicza, z 18 wieku.
    • Silva Rerum

      Batoh – 1652 - „zemsta za berestecką”

      Klęska pod Batohem była wstrząsem dla szlacheckiej Rzeczypospolitej. Szok był tym większy, że pod nóż poszła prawie cała doświadczona w boju armia koronna, a wraz z nią przedstawiciele sławnych rodów z hetmanem polnym koronnym Marcinem Kalinowskim na czel

      Grafika przedstawia żołnierzy na koniach z szablami w dłoniach. W tle grupa ludzi. Z przodu scena zabijania ludzi. Jest to rzeź polskich jeńców pod Batohem.

    Słowa kluczowe