Karol Maurycy Vota, podwójny agent na dworze Jana III

Karol Maurycy Vota, podwójny agent na dworze Jana III

Karol Maurycy Vota, włoski jezuita rodem z Sabaudii, pojawił się na dworze Jana III Sobieskiego w 1684 r., a więc w rok po Wiktorii Wiedeńskiej. Ten niezwykle utalentowany dyplomata, dworzanin i uczony – łatwy w kontaktach, obdarzony zadziwiającą pamięcią i uniwersalną erudycją, wytrawny i taktowny w dyskusji, pojawił się bynajmniej nie przypadkowo. Reprezentował bowiem swoją osobą poufne interesy cesarza Leopolda I Habsburga i papieża Innocentego XI, tak więc był niejako podwójnym agentem, oczywiście nieurzędowym. Do Jaworowa wstąpił – niby przypadkowo – wracając z Moskwy, dokąd posłował z ramienia papieża do młodych carów Iwana i Piotra. Szybko zdobył zaufanie i sympatię Sobieskiego, który mianował go swoim nadwornym spowiednikiem i kaznodzieją królewskim, a od 1685 r. także wychowawcą młodszych królewiczów Aleksandra i Konstantego.

Jan III, oczytany w literaturze starożytnej, zwłaszcza łacińskiej, lubił długie, naukowe spory z tym inteligentnym jezuitą, który – jak stwierdził Julian Bartoszewicz – „nieraz dla przypodobania się całe nocy trawił w przedpokoju królewskim, aby na każde zawołanie Jana III stawić się do rozmowy”. Leopold I, widząc sukcesy Voty, mianował go swoim posłem przy Sobieskim. Dzięki zdolnościom dyplomatycznym Vota posłował kilkakrotnie, jako wysłannik polskiego monarchy, do Wiednia, Rzymu i Neapolu. A tak naprawdę to pilnował gorliwie spraw Świętej Ligi i umiejętnie zwalczał na dworze królewskim wpływy orientacji profrancuskiej. Bliższych danych o tych, zwykle zakulisowych, zabiegach nie mamy. Faktem jest wszakże, iż Vota coraz więcej zyskiwał na znaczeniu, stając się kolejno generalnym sekretarzem, tajnym radcą i niemal ministrem stanu. A na co dzień okazywał się Janowi III po prostu niezbędny. Pamiętnikarz Kazimierz Sarnecki kilkakrotnie o nim wspomina, jak np. 4 grudnia 1693 r.: „Po obiedzie jm. ks. Vota przyjachał, 8 klacz neapolitańskich z sobą przyprowadził i różnych przywiózł z sobą kooperstychów, architektur i obrazów miast, osób malowanych najwięcej nagich reprezentujących, pudendas res; potem zabawiał króla jm. różnymi o rzymskim państwie dyskursami, relacyjami”.

Po śmierci Sobieskiego Vota pozostał w Polsce, wciąż w charakterze spowiednika królewskiego, tym razem Augusta II. Intrygował przeciwko Andrzejowi Chryzostomowi Załuskiemu, który jawnie oskarżał go o swoje uwięzienie w 1705 r. z rozkazu Wettyna. Tenże Załuski doceniał jednak talenty oratorskie Voty twierdząc, że nie brakowało mu nigdy ani słów, ani przedmiotu rozprawy. Jego cały pisarski dorobek – „autographa et scripta” – zgromadzony w izbie zamkowej, podczas sejmu w 1690 r. niestety zgorzał w pożarze, tak więc nie mamy ani jednego dzieła, podobnie jak i żadnej podobizny księdza Voty.

 

 

Polecane artykuły

1 / 3
    • Silva Rerum

      Carlo Maurizio Vota – włoski jezuita, spowiednik Jana III Sobieskiego

      Jedna z najsłynniejszych i najbardziej rzutkich „szarych eminencji” epoki, ten niezwykle uzdolniony filozof i naukowiec był wielkim admiratorem myśli Galileusza. Urodzony w Turynie w roku 1629, studiował najpierw w Awinionie i Lionie, po czym wyjechał do

      Portret Jana III Sobieskiego. Król ujęty w popiersiu. Ubrany w zbroję. Na ramiona ma narzucony płaszcz. Patrzy na wprost. Oblicze dostojne.
    • Silva Rerum

      Tajny sekretarz króla Jana

      Z wyboru Sobieskiego na króla Polski najbardziej chyba zadowolona była Francja. Jej ambasador biskup Marsylii Forbin-Janson – jeśli wierzyć Marysieńce – nie oglądając się na instrukcje z Paryża, przemówił za wielkim wodzem, któremu bez wątpienia pomogło ś

      Portret duchownego w czarnej piusce na głowie. Ubrany w biały habit i czarną pelerynę, z krzyżem na piersiach. Po lewej stronie, w górnym roku cyfra 48 i herb. Jest to portret Michała Antoniego Hackiego w b. Wielkim Refektarzu w Oliwie.
    • Silva Rerum

      Fałszywy ambasador

      Epoka nowożytna to czas, kiedy rodziła się nowoczesna dyplomacja. Nie bez oporów ustalano wówczas zasady protokołu dyplomatycznego i funkcjonowania placówek dyplomatycznych oraz samych dyplomatów. Ci zaś, reprezentując dany kraj nie musieli być jego obywa

      Obraz olejny. Przedstawia mężczyznę ubranego w czarną zbroję z wysokimi butami. Stoi w lekkim rozkroku. W prawej ręce trzyma szablę, która sięga ziemi. Stoi przy stole nakrytym czerwonym płótnem na którym znajduje się korona i hełm. Po prawej stronie pejzaż. Jest to portret Władysława IV.

    Słowa kluczowe