Komisja andruszowska 1674 r.

Komisja andruszowska 1674 r.

Zgodnie z postanowieniami polsko-rosyjskiego rozejmu wysłannicy obu stron mieli spotykać się regularnie na specjalnych komisjach. Pierwsze takie zebranie odbyło się w 1669 r. i zakończyło się bez rezultatów. Na nową komisję, zaplanowaną na rok 1674, komisarzy wyznaczył sejm konwokacyjny, co zostało potwierdzone następnie przez nowego króla Jana III. Członkami delegacji polskiej zostali: Marcjan Ogiński, Jan Antoni Chrapowicki, Jan Gniński, Damian Kretkowski, Aleksander Hilary Połubiński, Cyprian Brzostowski, Konstanty Tomicki i Stanisław Kowalewski.

W swojej drugiej gramocie do cara z lipca 1674 r. Lew Lechistanu podkreślił: Bo ta szczyra i nienaruszona braterska między nami wielkimi hosudarami przyjaźń, wielkim jest postrachem wszystkim, osobliwie nienasyconym krwie chrześcijańskiej nieprzyjaciołom. Stosując się do zobowiązań podjętych w Andruszowie, Sobieski wysyłał ku granicy wielkich posłów i komisarzy na zjazd z ich rosyjskimi odpowiednikami, aby według powinności swej opisane w dohoworach dzieła traktowali i, Daj Boże, do szczęśliwego skutku przywiedli. Jednak z uwagi na toczącą się wojnę z Turcją nie było czasu na przeprowadzenie długotrwałych procedur. W związku z tym Jan III wysłał do Moskwy swojego sekretarza Samuela Więsławskiego w celu przeprowadzenia najpilniejszych negocjacji dotyczących wspólnej walki z Turkami, pisząc do cara: ile kiedy nieprzyjaciel Krzyża Świętego zbliża się z potęgami i licznemi wojskami swemi, konferencji nie czekając zjazdów komisarskich, posyłamy do Was brata naszego wielkiego hospodara Waszego Carskiego Wieliczestwa wzwyż pomienionego posłannika naszego, poleciwszy mu niektóre potrzebne do utwierdzenia szczerej między nami wielkimi hospodarami poufałości i zachowania statecznej przyjaźni propozycje. Nie dało to jednak żadnego pozytywnego wyniku.

Podczas komisji andruszowskiej (wrzesień 1674 r. – styczeń 1675 r.) stronę rosyjską reprezentowali: Nikita Odojewski, Matwiej Puszkin, Iwan Czaadajew, Łukian Hołosow i Stiepan Połkow. Mimo że wśród polskich komisarzy najstarszy rangą był Połubiński (marszałek wielki litewski), nie był zbyt aktywny, oddając pole Brzostowskiemu, wybitnemu znawcy problematyki moskiewskiej. Strona polska wytykała rozmówcom niestosowanie się do postanowień traktatu andruszowskiego, w tym niezwrócenie Kijowa w przewidzianym terminie. Rosjanie ze swej strony nie pozostawali dłużni, wysuwając zarzuty, że w Rzeczypospolitej dokonuje się pomyłek w tytulaturze carskiej. W sprawie Kijowa wyrażali obawy, że dostałby się on w ręce Turków. Oskarżali Polaków o tajne negocjacje z Turkami, uniemożliwiające wspólne prowadzenie wojny z Półksiężycem. Żaden z dezyderatów strony polskiej nie został spełniony, sprawę pokoju wieczystego odłożono do następnego spotkania wyznaczonego na 1678 r. Fiaskiem zakończyły się także negocjacje w najpilniejszym dla Jana III przedmiocie tzn. wspólnego działania przeciwko Turcji i Krymowi. Opuszczając Kadzyń, swoją siedzibę podczas negocjacji, komisarze polscy wyrażali obawy, że Rosja zamiast spodziewanej pomocy może pokusić się o zagarnięcie pozostającego na razie pod okupacją turecką Prawobrzeża.

Nic dziwnego, że Jan III pisał do cara kilka miesięcy później (20 marca 1675 r.) z goryczą: Nie ponawiamy przyczyn, z których jesienną i zimową porę do wojowania nieprzyjaciół Krzyża Świętego obraliśmy i czemu ścieśnienie i zawarcie Krymu, oczyszczenie z tej strony Morza Czarnego, zniesienie Białogrodu i Budziaków opanowanie Dunaju i osiągnienie Multan i Wołoch tą zimą najłatwiejsze i wszystkiemu chrześcijaństwu potrzebne radziliśmy, albowiem pełne tego pierwsze listy nasze i pono aż do naprzykrzenia, gdy na nie responsu nie odbieramy, ale i czas pokaże, że rada nasza zdrowa była. Gdyśmy jednak tego perswadować nie mogli i racje nasze miejsca nie znalazły, ani półroczna ostatnia komisja wymogła, owszem jakby zamilczeć przymuszona i tylko ustną nadzieją posiłków i złączenia sił obudwu nas wielkich monarchów, choć przeciw spólnemu nieprzyjacielowi oznajmienie, a insze punkta do poselstwa odłożone, które dopiero po koronacji być może.

Źródła:
Gramota Jana III do Aleksego Michajłowicza, Warszawa, 1 VII 1674. Papier częściowo uszkodzony ozdobiony rysunkami korony z motywami roślinnymi. Pieczęć woskowa przez papier kancelarii litewskiej. RGADA, F. 79/2, d. 171.
Gramota Jana III do Aleksego Michajłowicza, Bracław, 20 III 1675. Papier bez ozdób, pieczęć woskowa przez papier, pokojowa królewska z orłem i pogonią oraz herbem Janina. RGADA, F. 79/2, d. 179.

Literatura:
Andrzej Adam Majewski, Aleksander Hilary Połubiński (1626–1679) marszałek wielki litewski, Warszawa 2017, s. 429–430.
Janusz Woliński, Komisja andruszowska 1674 roku, [w:] Księga pamiątkowa ku uczczeniu dwudziestopięciolecia działalności naukowej prof. Marcelego Handelsmana, Warszawa 1929, s. 501–511.
Zbigniew Wójcik, Rzeczpospolita wobec Turcji i Rosji 1674–1679, Wrocław 1976, s. 35.


Dofinansowano ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Polecane artykuły

1 / 3