Koniecpolscy herbu Pobóg

Koniecpolscy herbu Pobóg

Aleksander Koniecpolski, syn podkomorzego sieradzkiego „[…] zmówiwszy Zofię Dębińską, podkomorzankę mielnicką, samże ją odwiózł do klasztoru św. Agnieszki w Krakowie, aby tam […] wesela czekała. W klasztorze dwie ich siostry było, nabechtano [namówiono – S.C.], aby zakonnicami zostały […]. Nie chciała wyniść z klasztoru na czas naznaczony wesela Zofija; zebrawszy tedy Aleksander kupę, w nocy cicho przysadziwszy petardę do drzwi klasztornych (czego się Panie Boże pożal!) wyrzucił je [wysadził w powietrze – S.C.], wziął Zofiję […] wsadzono w łódź, bo łodzie czekały na Wiśle, uniósł je na dół, gdzie już wozy czekały i kupa ludzi służebnych, jechał z nimi do Koniecpola i tam brał z nią ślub […]” – tak oto opisano w Rodowodzie domu Koniecpolskich małżeńskie perypetie jednego z przedstawicieli tego rodu z przełomu XVI i XVII wieku.

Na szczęście nie wszyscy Koniecpolscy musieli chwytać się aż tak drastycznych sposobów, by doprowadzić swe wybranki do ołtarza. Inny członek rodu, noszący także imię Aleksander, zasłużony w wojnach z Moskalami, konsekwentny zwolennik Zygmunta III, zwłaszcza podczas rokoszu sandomierskiego, wszedł do Senatu Rzeczypospolitej jako kasztelan sieradzki, następnie awansowany na urząd wojewody sieradzkiego, ożenił się z Anną Sroczycką, bogatą jedynaczką, dziedziczącą po ojcu Stanisławie rozległe dobra na Podolu (m.in. Żwaniec). Wraz z wcześniej odziedziczonymi i zakupionymi przez Aleksandra wsiami w Sieradzkiem, włości owe tworzyły majątek porównywalny ze średnimi fortunami magnackimi; był to solidny fundament dla kariery synów Aleksandra.

Spośród nich wybił się szczególnie Stanisław; dzielny wódz w walkach z Moskwą, Szwedami, Turkami, Tatarami i Kozakami zaporoskimi. Zaczynał jako właściciel siedmiu czy ośmiu wsi, a do końca życia (zmarł w 1646 roku) zgromadził setki wsi i miast. Podawana jeszcze niedawno liczba 1100 miast i wsi uległa wprawdzie weryfikacji, ale w samych tylko województwach ukrainnych – podolskim, bracławskim i kijowskim – miał na własność 77 miasteczek i 50 wsi. Dzierżawił też aż 12 starostw rozsianych od zachodnich i północnych granic, przez zachodnie (Wieluń, Bytów), aż po wschodnie kresy Kijowszczyzny (Perejasław, Hadziacz). To w jego dobrach rozkwitało handlowe miasto Brody. To dla niego wzniesiono wspaniałą rezydencję typu „palazzo in fortezza” w Podhorcach. Jako hetman wielki koronny i kasztelan krakowski zajmował też Stanisław Koniecpolski bardzo wysoką pozycję polityczną za panowania Władysława IV, np. sprzeciwiał się królewskim planom wojny z Turcja, wspierając jednak koncepcję podboju Chanatu Krymskiego we współpracy z Rosją. Tej pozycji nie udało się utrzymać jednak ani jedynemu synowi hetmańskiemu Aleksandrowi, ani członkom rodu, reprezentującym kolejne i niestety, już ostatnie pokolenie tego domu magnackiego. Lepiej, aż do wygaśnięcia rodu w 1719 roku, przedstawiał się natomiast status materialny Koniecpolskich. Utracili wprawdzie liczne dobra ziemskie na Ukrainie wskutek powstania Chmielnickiego, a potem zmiany granicy polsko-rosyjskiej, a także – przejściowo- traktatu z Turkami w Buchaczu. Jednak małżeństwa z posażnymi pannami z rodów Zamoyskich i Wiśniowieckich w dużej mierze zrekompensowały te straty. Toteż Jan Aleksander, wojewoda bracławski, a następnie sieradzki, bratanek wielkiego hetmana Stanisława, mógł zaimponować królowi Augustowi II jako „[…] szlachcic polski, który ma tyle dóbr, jak wielka [jest] Saksonia”. Niemal równie majętny wnuk hetmański, Stanisław, odstąpił królewiczowi Jakubowi Sobieskiemu wspomniane wyżej Brody i Podhorce, zyskując sobie przychylność króla Jana III wyrażoną nominacją na kasztelana krakowskiego.

W 1719 roku połamano tarcze herbowe na pogrzebie ostatniego z rodu, Jana Aleksandra. Mimo sukcesów majątkowych Koniecpolscy schodzili ze sceny dziejowej w schyłkowym okresie swego znaczenia politycznego.

Polecane artykuły

1 / 3
    • Silva Rerum

      Stanisław Koniecpolski (1592-1646) – pogromca największego wodza XVII wieku

       W XVII stuleciu opowiadano anegdotę, że hetman szybciej uderzy niż wymówi. Żart niewyszukany, ale oddający istotę rzeczy. Koniecpolski ze względu na wadę wymowy, praktycznie pozbawiony był szans, by zostać politykiem. Nie przeszkadzało mu to jednak z pas

      Grafika. Przedstawia portret mężczyzny w ujęciu 3/4, z długą brodą i krótkimi włosami. Portretowany ubrany jest w reprezentacyjny strój historyczny. Trzyma w prawej ręce buławę. Jest to portret Stanisława Koniecpolskiego.
    • Silva Rerum

      Wywiad hetmana Koniecpolskiego

      Hetmani jako głównodowodzący armią Rzeczypospolitej posiadali również szereg uprawnień z zakresu dyplomacji. Szczególnie uwidaczniało się to w kontaktach z Turcją i Krymem, gdzie mogli delegować wysłanników oraz zawierać układy. Musieli mieć również dobre

      Grafika. Przedstawia portret mężczyzny w ujęciu 3/4, z długą brodą i krótkimi włosami. Portretowany ubrany jest w reprezentacyjny strój historyczny. Trzyma w prawej ręce buławę. Jest to portret Stanisława Koniecpolskiego.

    Słowa kluczowe