Olbracht Łaski i magia

Olbracht Łaski i magia

Olbracht Łaski (1536–1605), bratanek reformatora religijnego Jana, „wojewoda Sieradzki a przedtem Płocki wojewoda, starosta Zakrocimski i Mławski, Pan wielkiego animuszu i hojności niezmiernej” – notował Kasper Niesiecki w obszernym biogramie dyplomaty w swoim Herbarzu, choć nie znajdziemy tu najmniejszej wzmianki o jego skłonnościach do alchemii i magii.

Należał on do najzdolniejszych ludzi w Polsce czasów Stefana Batorego; ceniony przez wszystkich, łatwo zdobywał zaufanie i szacunek. Był niewątpliwie postacią nietuzinkową i pełną sprzeczności, co uchwycił Stanisław Kot, kreśląc apoteozującą charakterystykę bohatera (1935): „Wielki mówca, wielki wódz, wielki rycerz, wielki znawca języków, przyjaciel Franciszka di Medici i Elżbiety angielskiej, wspaniały wersalczyk wprawiający w zdumienie Londyn i Paryż, alchemista, dyplomata, uczony, słynny rozrzutnik, poplecznik rokoszan Zebrzydowskich, kuzyn duchowy Zborowskich, sługa ojczyzny, zbrodniarz i dusza junacka, wszystko to ma jedno imię Olbracht Łaski”.

Bo przyznać trzeba, iż pomimo swoich niekwestionowanych talentów i zdolności, Łaski był warchołem, człowiekiem dziwnie nieproduktywnym i niestałym, nie umiejącym doprowadzić do końca swych zaskakujących niekiedy pomysłów. To jego awanturnictwo przejawiło się zwłaszcza w jego podróży do Anglii, skąd po wspaniałym początku i świetnym przyjęciu musiał na skutek swej lekkomyślności uciekać niemal potajemnie, pogrążony w długach.

Z alchemią zetknął się za granicą – we Florencji, w Pradze i w Wiedniu, gdzie utrzymywał kontakt ze starostą krzepickim Mikołajem Wolskim. Wątpić jednak należy, by czytał traktaty alchemiczne i zajmował się poszukiwaniem kamienia filozoficznego; raczej wyszukiwał głośniejszych miłośników alchemii i powierzał im wykonanie „wielkiego dzieła”. Swoją działalność na tym polu rozpoczął w rodzinnym zamku w Keżmarku (obecnie Słowacja), dokąd ściągnął Ślązaka Adama Schrötera (ok. 1525–1572), zlecając mu badania alchemiczne (miały one trwać bez przerwy 14 lat). Kontaktował się również z innymi uczonymi, parającymi się alchemią (Jerzy Joachim Retyk, Grzegorz Macer i Rupert Finck).

Po wygnaniu z Austrii (1580), straciwszy zaufanie cesarza Rudolfa II, Łaski, bez pieniędzy, musiał powrócić do kraju i ukorzyć się przed dawnym przeciwnikiem, królem Stefanem Batorym. Jeszcze na dworze cesarskim dochodziły go wieści o słynnym magu i alchemiku angielskim Johnie Dee, autorze licznych prac naukowych kursujących już wtedy po Europie. Krążyły opowieści, iż obcuje on z duchami, że posiada kamień filozoficzny i że potrafi wyrabiać złoto z metali nieszlachetnych. Stąd też Łaski postanowił nawiązać z nim bliższy kontakt i wydobyć zeń sekret transmutacji metali. I właśnie ten „alchemiczny plan” był wiodącym motywem tajemniczej podróży wojewody sieradzkiego do Anglii w 1583 r.

Pojawił się on w Londynie 1 maja tego roku, a 18 maja odwiedził Johna Dee w jego rezydencji w Mortlake. Rozmawiano m. in. o eksperymentach krystalomantycznych, o podagrze wojewody, wreszcie o kamieniu filozoficznym. Pewnym jest, iż Dee i Kelly (jego medium), nagabywani przez zniecierpliwionego Polaka, pragnęli uzyskać od ducha odpowiedzi na pytania, dotyczące produkcji sztucznego złota i że prowadzili jakieś próby jego uzyskania. Następne cztery seanse odbyły się w czerwcu, w trakcie których medium przepowiedziało m. in. uzyskanie przez Łaskiego w ciągu roku korony polskiej lub mołdawskiej oraz „nędzną” śmierć króla Stefana.

Po czteromiesięcznym pobycie w Anglii Łaskiemu zabrakło gotówki, zaciągnął długi, których nie mógł spłacić. On, Dee i Kelley, śledzeni przez agentów Walsinghama, czym prędzej wyjechali cichaczem do Polski, gdzie pojawili się na dworze Batorego. Chorobliwe plany polityczne Łaskiego spaliły na panewce wobec wydaniu nań wszystkich funduszów oraz utraty majątku, a on sam, nie osiągnąwszy nigdy przepowiedzianej mu korony polskiej, zmarł w zapomnieniu.

Polecane artykuły

1 / 3
    • Silva Rerum

      Magowie Dee i Kelley na dworze Stefana Batorego

      Zrujnowany wojewoda sieradzki Olbracht Łaski żywił nadzieję, iż przy pomocy eksperymentów alchemicznych swojego angielskiego przyjaciela, Johna Dee (1527–1608) podźwignie swój roztrwoniony majątek. Tego wszechstronnego uczonego i alchemika poznał osobiści

      Stara rycina z przedstawieniem leciwego mężczyzny, wyglądającego na naukowca. Brodaty, w czapce na głowie, ubrany w płaszcz z futrem. W lewej ręce trzyma cyrkiel, który opiera się na kuli lub globusie. W prawej ręce trzyma przedmiot z rysunkiem. Jest to John Dee.
    • Silva Rerum

      Ród Szafrańców i magia

      Ród Szafrańców herbu Starykoń wywodził się – jak utrzymywał heraldyk Bartosz Paprocki – od Żegoty z Toporczyków, który – wyzuty przez braci z rodziny i majątku – przyjął za swój herb konia białego, a za nazwisko Zaprzaniec, dochodząc do urzędu podkomorzeg

      Karta ze starej księgi. Przedstawia grafikę z ilustracją. Pod grafiką ozdobne napisy. Grafika przedstawia pochyloną, podpierającą się laską starą kobietę, która trzyma w lewej ręce książkę. Kobieta ma długą suknię, długie falowane włosy i bose stopy. Zwraca się w stronę mężczyzny, który stoi z założonymi rękami i na nią patrzy. Obok mężczyzny stoi diabeł, który ściąga mu czapkę z głowy. Po lewej stronie fragment budowli.
    • Silva Rerum

      Od empirii i magii do medycyny nowożytnej

      Jak powszechnie wiadomo, wszyscy Polacy znają się na dwóch rzeczach: polityce i medycynie. Opinia ta była zapewne aktualna także w wiekach wcześniejszych. Świadczą o tym spisy prywatnych księgozbiorów XVII i XVIII wieku, w których oprócz dzieł religijnych

      Fragment obrazu olejnego. Przedstawia czaszkę, księgę i zapaloną świecę.

    Słowa kluczowe