Śniadanie święcone w Warszawie dwieście lat temu

Śniadanie święcone w Warszawie dwieście lat temu

W niegdysiejszych obchodach Wielkanocy, jak można wnioskować z zamieszczanych w „Gazecie Warszawskiej” felietonów Gerarda Maurycego Witowskiego z lat 1816–1821, najważniejsze miejsce zajmowało święcone, czyli eleganckie i obfite śniadanie. Intensywne i staranne przygotowania zaczynały się znacznie wcześniej, ponieważ przed zaproszonymi z tej okazji gośćmi należało wystąpić w sposób jak najbardziej okazały i wytworny. Witowski – publicysta, poeta i tłumacz, autor cyklu felietonów pod nazwą Pustelnik z Krakowskiego Przedmieścia, czyli charaktery ludzi i obyczajów – narzekał, że zupełnie nie sposób wymówić się od licznych zaproszeń ze strony znajomych i sąsiadów.

Z okazji święconego bufet i stoły uginały się od wszelkiego rodzaju potraw. Podawano najróżniejsze baby, ciasta i torty (robione w domu lub zamówione z cukierni), szynki, kiełbasy i wina. Na stole obowiązkowo znajdowały się chleb i sól, w charakterze ozdób stawiano oczywiście pisanki oraz baranka ulepionego z masła, z chorągiewką i z czarnymi oczami z pieprzu. W niektórych domach wchodzących witano, podając im ćwiartkę święconego jajka. Wznoszono nieustanne toasty i jedzono, jedzono, jedzono.

„Na samym środku stołów spoczywał ogromny dzik ubity w puszczy Kozienieckiej. [...] Stały nieprzerwanym ciągiem rzędy ciast, cukrów, pasztetów i tortów [...] z wieżami i kopułami na wierzchu, te architektury rzymskiej, inne gotyckiej przedstawiając wzory. Na plackach były różne roboty z drogich kamieni, mianowicie z brylantów, szmaragdów, turkusów, topazów i rubinów, tak dobrze naśladowanych, że nawet najdoskonalszy jubiler musiałby je pierwej do ust włożyć nimby się o ich wartości przekonał. [...] Trudno jest nie popełnić zbytku w jedzeniu u państwa Koronieckich” – pisał „Pustelnik” o święconym u swoich przyjaciół.

Często nie zapraszano gości na konkretną godzinę, każdy przychodził, kiedy chciał, przez co „śniadanie” ciągnęło się niekiedy przez cały dzień. „Pozostaje tylko do uważania, czyli obiady nie mają swojej dobrej strony; bo wreszcie jest chwila w której się kończyć muszą: czego nie można o święconem powiedzieć. [...] samym wieczorem postanowiłem odwiedzić hrabinę Humańską i być u niej na herbacie; lecz pierwsza rzecz, którą mnie u niej przywitano, było jeszcze Święcone”. U „księcia T...”, gdzie stół nakryty był na kilkaset osób, goście sprawiali wrażenie mocno znudzonych, a ich jedyną rozrywką było prawienie sobie złośliwości. Wśród możnych święcone stanowiło bardziej kolejną okazję do wystawnego przyjęcia niż uroczyste zakończenie Wielkiego Postu, który w tym środowisku oznaczał raczej rozszerzenie asortymentu potraw niż wyrzeczenia.

Polecane artykuły

1 / 3
    • Silva Rerum

      Gerard Maurycy Witowski – warszawski felietonista

      W burzliwym dla Warszawy okresie na przełomie XVIII i XIX wieku żył i pisał Gerard Maurycy Witowski, publicysta, poeta i tłumacz. Niewiele o nim wiadomo – był zapewne szlachcicem, urodził się w 1787 roku. W roku 1810 studiował ekonomię w Paryżu, wtedy też

      Grafika przedstawia wnętrze z dużymi oknami, lustrem i stołem. Przy stole stoi młodzieniec który czyta gazetę. Głębiej przy krześle stoi inny mężczyzna. Jest to akwaforta pt. Młodzieniec z gazetką.
    • Silva Rerum

      Droga do liberalizacji postnych nakazów

      Post uważany przez chrześcijan za fundamentalny element praktyk religijnych, z czasem stał się bardziej nawykiem czy też mocno sankcjonowanym społecznie tabu, niż cnotą. Rozluźnienie obyczajów związane z praktykami postnymi, rozpoczęło okres głębokich wer

      Martwa natura z kielichem, bułką, nożem i tacą. Całość zakomponowana na zielonym materiale. Każdy przedmiot oddany realistycznie z dbałością o każdy szczegół.
    • Silva Rerum

      Staropolski kalendarz. Święta ruchome

      W staropolskim kalendarzu daty określano zwykle poprzez wskazanie jakiegoś konkretnego święta lub najbliższego święta przed danym dniem lub po nim. Stosunkowo proste było więc nazwanie dnia jako święta jakiegoś konkretnego, znanego patrona. Dzień 21 grudn

      Portret olejny na płótnie. Kobieta w średnim wieku odwrócona lekko w lewo. Ubrana w strój historyczny: suknię z dekoltem. Na prawe ramię ma narzuconą czerwoną draperię. Włosy upięte do tyłu. Jest to portret Teresy Kunegundy Sobieskiej.

    Słowa kluczowe