Wspomnienia o obecności Marii Klementyny Sobieskiej Stuart w klasztorze benedyktynek Świętej Cecylii w Rzymie, zachowane w „Księdze Kronik” w archiwum klasztornym

Wspomnienia o obecności Marii Klementyny Sobieskiej Stuart w klasztorze benedyktynek Świętej Cecylii w Rzymie, zachowane w „Księdze Kronik” w archiwum klasztornym

Wiele napisano o intrygach i niezadowoleniu, które charakteryzowały w latach dwudziestych XVIII wieku dwór Jakuba III Stuarta, de iure brytyjskiego króla na wygnaniu w Rzymie, oraz o powodach, które podważyły stabilność małżeństwa pary królewskiej, skłaniając młodą królową do schronienia się na prawie dwa lata w klasztorze. Możliwość zapoznania się z Księgą Kronik Czcigodnego Klasztoru Świętej Cecylii, w którym odnotowano pobyt Klementyny, pozwoliła jednak spojrzeć na ten okres z innego i mało znanego punktu widzenia: opowiadają o nim same zakonnice.

Jest to drugi tom kronik od 1711 do końca 1849 roku, zawierający ponumerowane strony rękopisu, na których co trzy lata notowano wszystkie fakty dotyczące klasztoru pod tytułem „Sprawy, które wydarzyły się w ciągu trzech lat”. Okres, w którym pojawiają się bardzo precyzyjne wzmianki o Marii Klementynie Sobieskiej – nigdy nie nazywanej po imieniu, ale zawsze określanej jako „Królowa” lub „Jej Królewska Mość” – obejmuje dekadę od 15 listopada 1725 roku, czyli dnia jej przybycia do klasztoru, do drugiej połowy stycznia 1735 roku, kiedy smutna wiadomość o jej śmierci dotarła do Klasztoru Świętej Cecylii.

Jak świadczą Kroniki, w chwili przybycia Marii Klementyny, kardynałem tytularnym kościoła Świętej Cecylii i protektorem klasztoru benedyktynek był Filippo Antonio Gualtieri, który w 1724 roku przejął władzę od kardynała Francesco d’Acquaviva. Obaj byli bardzo blisko związani ze Stuartami. W lutym 1727 roku tytuł kardynała Świętej Cecylii przeszedł na Cornelio Bentivoglio, a w 1733 roku nowym kardynałem tytularnym został Troiano d’Acquaviva, bratanek kardynała Francesco i brat Izabeli d’Acquaviva, która była bliską przyjaciółką Marii Klementyny i stale towarzyszyła jej w ostatnim okresie choroby, aż do śmierci. Izabela wyszła za mąż za księcia Strozziego w Świętej Cecylii w lutym 1727 roku, w obecności Marii Klementyny.

Fragmenty Kronik Klasztoru Świętej Cecylii

„[...] Dnia 15 listopada 1725 roku, około południa, Jej Królewska Mość Królowa Wielkiej Brytanii przybyła nagle do tego klasztoru i wstąpiwszy do niego wraz z jedną z Jej Dam o imieniu Hrabina Sadaschi Szkotka [Lady Margaret Hrabina Southesk], poprosiła o natychmiastowe przyprowadzenie jej do Najprzewielebniejszej Matki Przeoryszy, której się zwierzyła [w prywatnej rozmowie] i powiedziała jej, że z powodu pewnych nieporozumień, które zaszły między nią a Królem, jej mężem, nie wykazując innej przyczyny, chce schronić się w tym Klasztorze, dopóki wszystko nie wróci do harmonii.”

Przeorysza Maria Erminia Orsi, która wiedziała o aprobacie papieża Benedykta XIII dla decyzji królowej, udostępniła Sobieskiej pomieszczenia nowicjatu na pierwszym piętrze, a w następnych dniach urządzono prywatny salon i kuchnię „z innymi niezbędnymi udogodnieniami” za cenę 200 skudów zabranych z kapitału klasztoru. Nieliczne damy upoważnione przez króla, które dołączyły do hrabiny Southesk, umieszczono w pokojach gościnnych.

Apartament królowej znajdował się po lewej stronie, na końcu długiego korytarza, który prowadził z tzw. „Chóru Mniszek” (wzniesionego w XVI wieku, aby umożliwić zakonnicom, przebywającym wówczas w ścisłej klauzurze, uczestniczenie w uroczystościach odprawianych w kościele znajdującym się poniżej) do prywatnej kaplicy poświęconej Matce Bożej Różańcowej, która stała się „duchowym schronieniem” Klementyny.

Z biegiem czasu zakonnice były w stanie zrozumieć, co kryło się za tym dobrowolnym i długim wygnaniem. Respektując problemy, które były udziałem młodej kobiety, odnosiły się do niej z wielką dyskrecją, nigdy nie wyrażając jakiegokolwiek osądu. Między końcem 1725 a pierwszą połową 1727 roku imię Marii Klementyny pojawia się w kronikach tylko kilka razy. Wśród nich wyróżniono niespodziewaną wizytę Jakuba III pod koniec września 1726 roku. Król, zastając otwarte drzwi klasztoru, wszedł do środka „z trzema Milordami, swoimi kawalerami”. Nie czekając na przeoryszę i nie zważając na przepisy obowiązujące w klasztorze, wszedł na pierwsze piętro i mijając Chór Mniszek, „poszedł dalej w kierunku apartamentów Jej Wysokości Królowej”. Maria Klementyna przebywała w swoim prywatnym salonie i rozmawiała z dwójką swoich dzieci podczas jednej z bardzo rzadkich wizyt, na jakie Stuart pozwalał ich matce. Kiedy dowiedziała się o przyjeździe męża, dołączyła do niego i weszli do jej pokoi, gdzie pozostali „rozmawiając ze sobą przez pół godziny”. Zakonnica prowadząca Kroniki sprecyzowała, że dzieci przybyły do klasztoru, aby powitać matkę w przeddzień wyjazdu do Bolonii, a król nagle postanowił ponownie zobaczyć swoją żonę.  

Wydarzeniem, któremu poświęcono najwięcej miejsca, jest opuszczenie klasztoru przez Marię Klementynę: „W roku 1727, w miesiącu lipcu, gdy połączyły się Dusze brytyjskich Najświętszych Mości, Król, który przebywał w Bolonii, posłał po Królową, która jeszcze mieszkała w naszym Klasztorze [...]”. 

W szczegółowej kronice tamtych dni czytamy, że wieczorem 2 lipca pewien rycerz wręczył królowej kopertę od króla, jej męża, oraz list „napisany przez Lorda, Księcia Walii, jej najstarszego syna, w którym błagał Jej Królewską Mość, aby jak najszybciej udała się do Bolonii z powodu wielkiego pragnienia zobaczenia jej ponownie”. Jakub spodziewał się jej „w ciągu kilku dni”, ale kiedy Maria Klementyna przybyła do Bolonii, król właśnie wyjechał ze swoim faworytem Johnem Hayem, Lordem Inverness, mając nadzieję, że będzie mógł dotrzeć do Anglii po wiadomości o śmierci króla  de facto Jerzego I. Małżonkowie Stuart spotkali się ponownie dopiero w styczniu 1728 roku, prawie dwa lata po ich ostatnim krótkim spotkaniu w klasztorze.

W kronikach znajdujemy informację, że 5 lipca 1727 roku zakonnice zostały poproszone „o wpuszczenie ich krewnych do Klasztoru”, ponieważ sam papież Benedykt XIII udał się do Świętej Cecylii, aby „udzielić Jej Wysokości Królowej Papieskiego Błogosławieństwa o udaną podróż do Bolonii”.

O świcie 8 lipca „Jej Królewska Mość, uściskawszy Mniszki tego klasztoru z największą życzliwością, wyruszyła do Bolonii, wsiadając do powozu Najdostojniejszej Pani Księżnej Panfilii, zaprzężonego w sześć koni, wraz ze wspomnianą Najdostojniejszą Księżniczką, Księżną Piombino i Księżną Strozzi, która towarzyszyła Jej Królewskiej Mości do Porta del Popolo”.

Oprócz różnych darów, które już wcześniej złożyła, Maria Klementyna zostawiła zakonnicom osiem obrazów przedstawiających niedawno kanonizowanych świętych, a do Kaplicy Różańcowej dwa pozłacane srebrne świeczniki, „które według Profesorów [biegłych złotników] są warte trzysta skudów”. 

Natychmiast po wyjeździe królowej, nowa przeorysza Costanza Vittoria de Martinis kazała „przywrócić Świeckie [kwatery gościnne] do poprzedniego stanu, a Nowicjat i miejsce, które było przeznaczone na salon Jej Królewskiej Mości, zostały przystosowane jako spichlerz i do służby przeoryszy”. 

Kroniki podają, że z Bolonii Maria Klementyna „nieustannie pisała do Najprzewielebniejszej Matki Przeoryszy i innych Zakonnic” i wysłała im kopię jej portretu, który niedawno namalował malarz Antonio David. Obraz został umieszczony „w pokoju przeoryszy, w ten sposób, że zakonnice zachowały wspomnienie, jakie miały o Jej Królewskiej Mości w czasie, gdy mieszkała w naszym Klasztorze”.

Maria Klementyna powróciła do Rzymu 4 czerwca 1729 roku.  Dwa dni później udała się do klasztoru Świętej Cecylii na Zatybrzu „i uściskawszy swoje Mniszki”, poszła modlić się do Kaplicy Różańcowej, a następnie „poszła do mieszkania, w którym mieszkała wcześniej, aby zobaczyć swoje pokoje [...] i znalazła [...] pod dużym oknem, wychodzącym na dziedziniec drzwi kościoła, tablicę pamiątkową”. Tablica z datą 1727 roku została tam umieszczona przez benedyktynki, aby opisać potomnym długą obecność królowej w ich klasztorze.

Od tego czasu przynajmniej raz w tygodniu Maria Klementyna wracała do klasztoru na Zatybrzu, aby modlić się w Kaplicy Różańcowej, skąd mogła również śledzić celebracje odprawiane w kościele poniżej, zza kraty ostatniego okna wychodzącego na ołtarz główny. Jak zaznaczyła zakonnica kronikarka, w okresach Adwentu i Wielkiego Postu królowa unikała wchodzenia tam, ponieważ wiedziała, że zakonnice są bardziej zajęte niż zwykle i nie chciała im przeszkadzać.

Ostatnia wzmianka o obecności Sobieskiej w tych murach pochodzi z sierpnia 1732 roku.

W roku 1735, na początku stycznia, oprócz innych chorób, na które przez wiele lat cierpiała Jej Królewska Mość Królowa Anglii, ciężko zachorowała, a zbliżając się do schyłku życia cierpiała coraz bardziej, a w tym czasie w naszym Klasztorze wszystkie zakonnice odmawiały nieustanne modlitwy i przez wiele dni bez przerwy był wystawiony Czcigodny [Najświętszy Sakrament], w końcu 18 stycznia około godz. 0:00 i w tym samym momencie, w którym udzielano Błogosławieństwa Najświętszego Sakramentu w różnych kościołach, w których było on wystawiany, przeszła ona z tego do lepszego życia. W naszym kościele odbył się pogrzeb [obrzędy żałobne] z dużą liczbą Mszy świętych z kazaniem i Mszą śpiewaną [...]”.

Tak więc kronikarka relacjonowała wiadomość o przedwczesnej śmierci małżonki króla Wielkiej Brytanii, dodając, że ta wiadomość wywołała wielki smutek zakonnic, który był nie do opisania, a pamięć o jej rzadkich przymiotach i przywiązaniu, jakie okazywała im wszystkim, była żywa „zarówno w czasie, gdy mieszkała w tym klasztorze, jak i po jego opuszczeniu [...]”.

Zaraz po jej śmierci w kaplicy poświęconej Matce Boskiej Różańcowej umieszczono drugą tablicę pamiątkową, świadczącą o wielkiej pobożności Klementyny, która przychodziła w to miejsce na modlitwy.

Oto tekst z tłumaczeniem:

HOC IN SACELLO/M. CLEMENTINA SVBIESCHI/MAGNÆ BRITANNIÆ REGINA/AB ANNO MDCCXXV MENSIBVS XIX/DIEBVS XXIII/MANE, VESPERE, ALIISQVE HORIS, ABINDE/QVOAD VIXIT SEMEL SALTEM IN/HEBDOMADA ORARE CONSVEVIT.

W tym małym, świętym miejscu Maria Klementyna Sobieska, królowa Wielkiej Brytanii, od 1725 roku przychodziła na modlitwę podczas jutrzni, nieszporów i innych godzin przez dziewiętnaście miesięcy i dwadzieścia trzy dni, a następnie co najmniej raz w tygodniu, dopóki żyła.

Z biegiem czasu wspomnienie pobytu Marii Klementyny w klasztorze zacierało się coraz bardziej.

Obecna przeorysza opowiedziała autorce tego tekstu, że w latach 2013-2014 z benedyktynkami skontaktowało się Kuratorium ds. Dziedzictwa Architektonicznego i Krajobrazowego Urzędu Miejskiego Rzymu, ponieważ podczas operacji na rzecz ochrony zagrożonego dziedzictwa artystycznego znaleziono tablicę z datą 1727, która nawiązywała do pobytu „Klementyny Subieskiej” w żeńskim klasztorze, którego nazwa nie była znana, choć z pewnością znajdował się w Rzymie.

Właśnie przy tej okazji benedyktynki, przekopując się przez Kroniki w poszukiwaniu jakichkolwiek dowodów potwierdzających faktyczną przynależność Klementyny do klasztoru, zdały sobie sprawę z istnienia w przeszłości tego epigrafu, o którym zaginęła pamięć i nie było wiadomo, kiedy i w jaki sposób został skradziony bez ich wiedzy. Wiosną 2014 roku tablica wróciła „pod okno” mieszkania Sobieskiej.

Oto tekst z tłumaczeniem:

CLEMENTINÆ SUBIESKI/IACOBI III./ MAGNÆ BRITANNIÆ REGIS CONIUGI/ QUOD/ ANGUSTAS HASCE ÆDES HOSPES AMPLISSIMA DIV INCOLVERIT/ ET OMNIBUS QUÆ IN HAC SACRA DOMO SUNT/ RELIGIONE PIETATE/ AC INNUMERIS VIRTUTUM EXEMPLIS/ ASSIDUE PRÆLUXERIT/ ABBATISSA ET CœNOBIJ MONIALES/ PERENNIS EARUM OBSEQUIJ/ ET ANIMI DEVINCTISSIMI TESTEM/ MONUMENTUM POSUERE/ ANNO DOMINI MDCCXXVII 

Kamienna tablica pamiatkowa na ścianie szarego budynku.
Klasztor Benedyktynek Świętej Cecylii w Rzymie, tablica pamiątkowa datowana 1727 Fot. M.T. Lambiase Bellizia per concessione della badessa Maria Giovanna Valenziano.

„Klementynie Sobieskiej, małżonce Jakuba III, króla Wielkiej Brytanii, która jako najznamienitszy gość mieszkała długo w tych ubogich pokojach i z oddaniem, pobożnością i niezliczonymi przykładami cnót wśród wszystkich, które stale żyły w tym świętym miejscu, przeorysza i mniszki klasztoru na świadectwo ich odwiecznego hołdu i ich bardzo silnej więzi w roku Pańskim 1727 postawiły niniejszy pomnik.”

Prawie trzysta lat po wydarzeniach opisanych w Kronikach, w murach klasztoru pamięć o Marii Klementynie Sobieskiej odżywa i może teraz przedostawać się także na zewnątrz za sprawą przeoryszy, która zezwoliła na rozpowszechnienie treści upamiętniających ją kart rękopisu, przez długi czas ukrytych w archiwum czcigodnego Klasztoru Świętej Cecylii na Zatybrzu.

 

Źródła archiwalne: rękopisy

Archiwum klasztoru Świętej Cecylii w Rzymie, Księga kronik czcigodnego Klasztoru Świętej Cecylii od roku 1711 do końca 1849  r., t. II, Kol. Par 2; 71; Regał L

Bibliografia

Prace niepublikowane: Lambiase Bellizia Maria Teresa, Mosaico. Maria Klementyna Sobieska i jej trzy ucieczki, czerwiec 2023 r.

Prace opublikowane: Corp Edward, The Stuarts in Italy 1719-1766 A Royal Court in Permanent Exile, Cambridge University Press 2013.

Słowa kluczowe

Indeks geograficzny