Es stinkt wie die Pest, czyli co i dlaczego cuchnie jak dżuma

Es stinkt wie die Pest, czyli co i dlaczego cuchnie jak dżuma

Nowożytne porzekadło niemieckie mówiło, że coś lub ktoś może cuchnąć jak dżuma, a więc okropnie i bezmiernie. Es stinkt wie die Pest lub Es stinkt pestlich – mawiali niekiedy mieszkańcy Prus Królewskich.

Porzekadło to wiązało się z co najmniej dwoma prawdami. Przede wszystkim, w przypadku dżumy dymieniczej i septycznej pod pachami i w pachwinach ludzi chorych pojawiały się tak zwane dymienice albo bubony, czyli duże obrzęki zapalne węzłów chłonnych. Z dymienic wydobywała się cuchnąca ropa, która mogła nie tylko przyprawić opiekunów chorych o mdłości, lecz także wywoływać u nich utratę przytomności, czyli omdlenia. Co jednak ciekawe, nowożytni lekarze uważali ropienie za oznakę... zdrowienia chorych. Dlaczego? W ten oto sposób chore ciało miało oczyszczać się z zatrutej materii morowej.

Kiedy proces chorobowy postępował i wskutek obumarcia tkanek następowała martwica, czyli gangrena, a ciało chorego przybierało kolor czarny (stąd właśnie nazwa: czarna śmierć), osoba zadżumiona zaczynała gnić za życia. Także temu procesowi towarzyszył koszmarny zapach, który część lekarzy z epoki utożsamiało... z chorobotwórczymi miazmatami parującymi z ciała pacjenta. Miazmaty miały wnikać w ściany pomieszczenia, w którym znajdował się chory, a także w meble, zasłony, pościel itd.

To samo dotyczyło nieprzyjemnej woni, jaką miały rozkładające się zwłoki. Ciał pomorków nie udawało się bowiem niekiedy od razu pogrzebać na cmentarzu. Przykładowo w 1710 r. jeden z rajców toruńskich napisał, że w mieście potęguje się zaraza wskutek gnicia zwłok ludzi zadżumionych, których od kilku dni nie udało się załadować [na wozy] i które po części zalegały jeszcze w łóżkach w pozapowietrzanych domach. Rozkładające się ciała miały cuchnąć tak okropnie, że od ich smrodu zaczynali masowo chorować ludzie zdrowi.

Kolejna źródło porzekadła: cuchnie jak dżuma, nawiązywało do sposobów oczyszczania zgniłego powietrza w trakcie epidemii. Ponieważ jedną z przyczyn zarazy miały być, jak już wspomnieliśmy, złe miazmaty, czyli jadowite, chorobotwórcze wyziewy psujące atmosferę, lekarze zalecali, aby oczyszczać ją wskutek kadzenia. I tak w 1708 r. w Toruniu w celu zabicia jadów morowych z jednej strony, używano profilaktycznie przykładanych do nosa balsaminek i aromatycznych proszków, które – niczym kadzidełka – palono w kominkach. Z drugiej natomiast – na ulicach kurzono zwyczajowymi środkami ochronnymi, takimi jak... kozie rogi, stare szmaty, śmieci, proch strzelniczy czy nawóz koński. Uważano bowiem, że wydobywający się z nich wstrętny zapach wykurzy rychło zapach miazmatyczny.

Polecane artykuły

1 / 3
    • Silva Rerum

      Skąd się bierze dżuma?

      Spośród kilkunastu chorób zakaźnych nękających społeczeństwo I Rzeczypospolitej od końca średniowiecza aż po wiek XVIII najniebezpieczniejsza była dżuma. Ani czerwonka, ani dur brzuszny, tyfus plamisty czy ospa nie pochłonęły tylu ofiar co mór, choroba ep

      Rycina przedstawia dwóch mężczyzn. Jeden z nich to naukowiec, trzymający w ręce globus. Drugi, po prawej stronie, to wędrowiec podpierający się laską i patrzący na globus. Powyżej sceny niebo: słońce, gwiazda, oraz rak i ryby. W tle pejzaż. Jest to rycina z książki Stefana Falimirza: O ziolach y o moczy gich[...].
    • Silva Rerum

      Balsaminka

      W XVII w. olbrzymią popularnością cieszyły się tak zwane pomandery – specjalne pojemniczki do przechowywania silnych substancji zapachowych, których woń zgodnie z medycznymi wyobrażeniami z epoki miała oczyszczać zepsute powietrze. Zgniłe powietrze mogło

      Naczynie na pot pourii. Na złotej podstawie gałązki z porcelanowymi kwiatami w kolorze żółtym, błękitnym i białym. Pomiędzy nimi dziecko w białym czepku na głowie. Na gałązce głównej u góry pojemnik składający się z dwóch części, a na jego szczycie bukiet kwiatków.
    • Silva Rerum

      Amulety przeciwdżumowe

      Nieskuteczność leków profilaktycznych przeciw dżumie sprawiała, że w społeczeństwie nowożytnym utrzymywała się głęboka wiara w magiczną moc amuletów i tak zwanych kamieni zdrowia. Według współczesnego francuskiego historyka Georges’a Vigarello, u początkó

      Fragment grafiki z krzyżem dwuramiennym.
    • Silva Rerum

      Miejski pejzaż dżumowy – wspomnienie pewnego aptekarza z Torunia

      Jednym z naocznych świadków epidemii dżumy, która szalała w Toruniu w 1708 r., był aptekarz miejski Georg Hancke, który w swoim pamiętniku bardzo dokładnie opisał jej przebieg. I tak, jak Hancke zanotował drżącą ręką na kartach niemal stustronicowego zesz

      Fragment grafiki o tematyce śmierci. Na pierwszym panie niski, otwarty budynek w progu którego stoją trzy kościotrupy grające na instrumentach muzycznych. Zbliża się do nich kolejka ludzi. Pierwsza jest para: król i królowa, którzy są prowadzeni przez kościotrupy. Wyżej widzimy jeszcze dwa rzędy ludzi, każdy ze swoją śmiercią.

    Słowa kluczowe