Jajecznica po litewsku

Jajecznica po litewsku

Tym, którzy przebrnęli przez tekst o jajecznicy dla początkujących i chcieliby się przyjrzeć bardziej skomplikowanym formom przyrządzania tej staropolskiej potrawy proponujemy zerknięcie do rękopiśmiennej, anonimowej książki kucharskiej z lat osiemdziesiątych XVII wieku. W tym pochodzącym z terenów Wielkiego Księstwa Litewskiego zbiorze przepisów natykamy się zwykle na receptury znacznie prostsze, a przy tym bardziej „polskie” niż skomplikowane specjały magnackiej kuchni Stanisława Czernieckiego. W wypadku jajecznicy anonimowy autor proponuje nam jednak nieco bardziej ambitne rozwiązania niż twórca pierwszej polskiej książki kucharskiej.

W tym litewskim zbiorze kulinariów zaskakuje przede wszystkim przepis na „Jajecznicę postną”. W XVII wieku surowe zasady polskiego postu nie dopuszczały użycia w dni postne nie tylko jajek, ale też masła, sera czy mleka, nie mówiąc oczywiście o mięsie czy tłuszczach zwierzęcych. Gdy jednak przyjrzymy się dokładniej owej makowej jajecznicy to jaj w niej nie zobaczymy. Jajecznicę postną przyrządzać należało w ten sposób: „Maku uwiercieć, przewarzyć go w wodzie. Odcedzić wodę i oliwy wlać, cukru, rodzynków drobnych i tak to przysmażyć i dać do stołu i zjeść”.

Przepis nie był więc przykładem łamania, czy choćby rozluźnienia surowych nakazów postnych. Postna „jajecznica” bez jaj to jeden z wielu przykładów fascynacji naszych przodków sztuką iluzji, imitowania wyglądu innych potraw. Ta poetyka kulinarnego konceptu i żartu była tak rozpowszechniona, że używano jej w skądinąd poważnej, związanej z religią sferze surowych zakazów postnych.

Interesującym, a przy tym już rzeczywiście jajecznym przepisem z tego zbioru jest receptura na „Jajecznicę skopową”. Oryginalnym wkładem w smak jajecznicy jest użycie wyciśniętego „soku” z upieczonego udźca skopowego (mięsa z kastrowanych i tuczonych baranów). Jajka należało smażyć na tym właśnie soku, który sprawiał, iż jajecznica przenikała zapachem i smakiem pieczonej baraniny. Takiej skopowej jajecznicy aromatu dodawały jeszcze sok z cytryny i starta gałka muszkatołowa. Następnie należało „przysmażyć tego dobrze” i koniecznie „zaraz z ognia jeść w skok w skok”. Smacznego!

Polecane artykuły

1 / 3
    • Silva Rerum

      Staropolska jajecznica, czyli kuchnia dla początkujących

      W staropolskich książkach kucharskich, obok wymyślnych, barokowych przepisów na dania, które miały przede wszystkim olśnić i zaskoczyć biesiadników, znajdujemy też receptury proste, łatwe do wykonania i najwyraźniej przeznaczone dla początkujących adeptów

      Obraz olejny. Przedstawia martwą naturę z koszem jaj, lisem i kaczorami. Najjaśniejszym punktem tego obrazu są białe jaja, reszta namalowana jest w podobnej brązowej kolorystyce. Dwa akcenty koloru, to błękitna draperia przy koszu i czerwone nóżki ptaka.
    • Silva Rerum

      Zdrowe jaja

      Wojciech Wielądko, autor wydanego w 1783 roku „Kucharza doskonałego” w ślad za francuskim pierwowzorem swego dzieła wychwalał pod niebiosa smakowe i zdrowotne właściwości jaj. Dawne książki kucharskie, różnego rodzaju poradniki oraz rękopiśmienne „silvae

      Zdjęcie przedstawia naczynie. Jest to najprawdopodobniej forma do wypieku z tulipanem.
    • Silva Rerum

      Staropolskie książki kucharskie

      Książki kucharskie, znane w Europie w formie rękopiśmiennych zbiorów przepisów już w średniowieczu, w czasach nowożytnych stały się wydawnictwami popularnymi i licznymi. Siłą rzeczy były przeznaczone dla ograniczonego grona czytelników. Zaglądali do nich

      Karta księgi z napisami. Jest to strona tytułowa wydania Compendium ferculorum z 1682 r.

    Słowa kluczowe