Koń turecki – czyli jaki?

Koń turecki – czyli jaki?

Odpowiedź na to pytanie nie jest taka prosta. Łatwo stwierdzić, że „koń turecki“ był wysoko ceniony – był synonimem luksusu. Już kalif Omar w VII wieku n.e. (jeden z czterech „sprawiedliwych kalifów“, bezpośrednich następców Mahometa) zakazał swoim gubernatorom używania tureckich koni: gdyż nie godziło się, jego zdaniem, funkcjonariuszom publicznym tak ostentacyjnie obnosić się z bogactwem. Szybko ten zakaz zapomniano – a tureckie konie stały się nieodłącznym rekwizytem wszelkiego rodzaju uroczystych parad czy wjazdów i niezastąpionym podarkiem dyplomatycznym.

Najlepsze i najcenniejsze w całym Imperium Osmańskim konie gromadziła stadnina sułtańska pod Stambułem. Stadniny te, nad którymi pieczę sprawował odrębny korpus sułtańskich stajennych (współczesny historyk turecki Halil Inalcik podaje, że korpus stajennych sułtańskich ahur hademderi, w 1480 roku liczący 800 ludzi pod zwierzchnictwem mirahura i młodszego mirahura, rozrósł się do 4341 w 1568, by potem zmaleć do 4322 w 1609 i 3633 w 1670 roku), rozlokowane były w dogodnym miejscu pod Stambułem (na błoniach przy zlewisku rzecznym, zwanym „Słodkimi Wodami Europy“ u północnego krańca zatoki Złotego Rogu). Turcy przejęli od Bizantyjczyków zwyczaj procesjonalnego wyprowadzania zwierząt na pastwiska w dniu św. Jerzego: tego dnia nad Słodkie Wody Europy przy udziale samego sułtana i tysięcy widzów – mieszkańców Stambułu, wyprowadzano z pałacowych stajen około tysiąca najlepszych i najpiękniejszych w całym imperium koni.

Konie na pastwiskach zwyczajowo pokazywano obcym ambasadorom. Pełen zazdrości opis tego miejsca pozostawił Rafał Leszczyński, poseł wielki Rzeczypospolitej, wysłany dla podpisania pokoju kończącego wojnę rozpoczętą w 1683 roku:

Nad tą rzeką (…) pasły się konie cesarza tureckiego barzo piękne i było się czemu tak koniom, jako wesołości miejsca przypatrzyć. To jednak extra ordinum nadmienić muszę: gdy mi konie cesarskie prezentowano, przyprowadzono mi też klaczkę niewielką, ale nad wszystkie tureckie konie składem, delikatnością piękniejszą, którą być po morskim koniu asserebant. (…) nic nad nie delikatniejszego, wątpię żeby i malarz per imaginationem potrafił wszystek skład nóżek, główki i całej kibici wyrazić. Sama jest goła jako mysz połyskująca się, gładka jak atłas, na końcu tylko pyszczka gdzieniegdzie kilka włosów szerści cisawej krótkiej, taż odmiana i na kolanach, ale tak niewiele, że ledwo postrzegliśmy. Na samym końcu ogona malusieńki kawałek szerści, alias cała jak ogolona. Przejeżdżano ją, nic milszego, składniejszego i rzeźwiejszego, wielcem się hac curiositate ucieszył, także sposobów szukam, żeby jej jako propter raritatem dostać.

Powyższy opis jest pierwszym bodaj zachowanym w literaturze w którym pojawia się bardzo rzadka choroba genetyczna – brak sierści u konia. Takie konie, ze względu na kłopoty z regulacją temperatury i wilgotności zwykle szybko umierają. Wadzie tej towarzyszą zresztą często także inne wady rozwojowe. W tym przypadku najwidoczniej tak nie było.

Niestety – niewiele nam to mówi o tym, jak wyglądały „konie tureckie“ w ogólności. Wiadomo, że uchodziły za najszybsze spośród wszystkich koni – i najwytrzymalsze. Zachwycały także delikatną urodą, energią, werwą oraz – co nie najmniej ważne – posłuszeństwem i oddaniem dla swojego jeźdźca. To ostatnie, jak zaświadcza czeski podróżnik Wacław Vratislav – wynikało również z faktu, że Turcy, w przeciwieństwie do ówczesnych mieszkańców chrześcijańskiej Europy, traktowali swoje konie z wielką czułością, nigdy ich nie bijąc ani nie używając kaleczących ciało kiełzn (wędzideł wkładanych do końskiego pyska w celu łatwiejszego kierowania koniem: ówczesne kiełzna europejskie często zaopatrzone są w kulce lub w specjalne dźwignie, zwiększające siłę nacisku na pysk konia…).

Polecane artykuły

1 / 3
    • Silva Rerum

      Konno czy łodzią? Dylematy staropolskich podróży lądowych w XVII w.

      W epoce nowożytnej charakterystycznym dla szlachty polskiej sposobem podróżowania po Europie była jazda konna. Zresztą także w kraju przeciętny szlachcic spędzał większość życia w siodle. Jazda konna była właściwym dla szlachty sposobem przemieszczania si

      Pejzaż marynistyczny. Obraz olejny przedstawia zatokę. Po prawej stronie ludzie na brzegu zatoki, patrzą w dal i rozmawiają. Na rozległej połaci wody widzimy statki z jasnymi masztami i łodzie z ludźmi. Zachmurzone niebo zajmuje na obrazie większą połowę kompozycji. Obraz utrzymany w szarościach i brązach.
    • Silva Rerum

      Konie sułtańskie

      Dla dodania świetności wjazdom i audiencjom obcych poselstw w Stambule, Turcy użyczali ich członkom pięknie przybranych koni ze stadniny sułtańskiej. Robili to też zawsze, gdy poseł przypłynął statkiem (jak zwykle robili przedstawiciele Wenecji czy – trad

      Rysunek lub grafika. Przedstawia dwóch jeźdźców w kolorowych strojach wschodnich, którzy jadą na czarnym i brązowym koniu. Oboje mają na głowie czerwone, wysokie czapy.
    • Silva Rerum

      Koń jaki jest każdy widzi, czyli o stajniach i koniach w kręgu królewskiej rodziny Sobieskich

      Koń od czasów słowiańskich, obok niedźwiedzia, wilka i zająca, uważany był za zwierzę magiczne. Religijny i wróżebny status konia był szczególnie widoczny w społeczności Słowian połabskich wraz z przekonaniem o jego boskości, nadnaturalnym charakterze i p

      Portret Jana III Sobieskiego na koniu. Król ubrany w stój historyczny: zbroję i czarny płaszcz spięty broszą. W prawej dłoni trzyma szablę. Jest uosobieniem walecznego wodza. Koń unosi się do góry. W tle pejzaż i po prawej stronie zarys murów zamku i toczącą się bitwę w obronie twierdzy.
    • Silva Rerum

      Konie malowane

      Nie wszystko na tym świecie się zmienia. Na przykład tak samo jak i dziś, tak i dla hodowców sarmackich, najważniejsze w koniu były nie dobre nogi, zdrowe kopyta czy wydolne płuca – a maść! Maryan hr Czapski, w swojej „Historii powszechnej konia“ na Doroh

      Obraz pt. „Jeźdźcy na tle krajobrazu”. Scena figuratywna na tle pejzażu. Na pierwszym planie biały, osiodłany koń. Przed nim mężczyzna w kapeluszu na głowie trzymający konia za uzdy. Obok na brązowym koniu jeździec. W tle drzewa i droga, która prowadzi do miasteczka.
    • Silva Rerum

      Do konia i białogłowy przystępuj śmiało

      O ile brak jest rozstrzygających materiałów źródłowych, który coś by nam pewnego powiedziały o tym, jak wyglądały konie na których jeździli Sarmaci, o tyle – więcej wiadomo o tym, jak ich zażywali. Przede wszystkim dzięki zachowanemu do naszych czasów tra

      Obraz olejny. Pejzaż ze zwierzętami na pstwisku. Po prawej stronie stoi koń, po lewej stronie na trawie pasą się krowy. Dwie leżą a trzecia stoi. W tle na wysokim wzgórzu zamek i pejzaż.

    Słowa kluczowe