Peregrynant żołnierzem. Felicjana Józefa Piaskowskiego przypadki w podróży rozmaite (1717-1720)

Peregrynant żołnierzem. Felicjana Józefa Piaskowskiego przypadki w podróży rozmaite (1717-1720)

Felicjan Józef Piaskowski herbu Junosza (ur. 9 VI 1690), drobny szlachcic z Łucka na Wołyniu, pochodził z rodu, który zamieszkiwał głównie w Łęczyckiem i dopiero w XVII w. jedna z ljego linii osiadła na Wołyniu. Był on autorem ciekawego pamiętnika zawierającego także opis kilkuletniej podróży po Europie. Wcześnie osierocony przez ojca, korzystał ze wsparcia przyrodniego brata, by w roku 1708 r. zostać przyjętym do służby Jerzego Dominika Lubomirskiego jako jego paź. Przebywając kilka lat w Warszawie pobierał prywatne lekcje u pijara Wąsowicza. Pragnął  studiować w Dreźnie, lecz wobec odmowy swego dotychczasowego chlebodawcy zrezygnował ze służby u niego trwającej już kilka lat.

Dzięki poparciu swego starszego brata Antoniego uzyskał stanowisko koniuszego na dworze Anny Małachowskiej, wojewodziny poznańskiej, oraz zapewnienie udziału w planowanej peregrynacji europejskiej jej syna Jana, późniejszego kanclerza wielkiego koronnego. W jej służbie spędził trzy lata (1714-1717). Piaskowski wyruszył w podróż edukacyjną w wieku dwudziestu siedmiu lat, a więc bardzo późno. Nie była to klasyczna podróż kształcąca określona w instrukcji podróżnej, lecz własna inicjatywa ubogiego szlachcica, korzystającego z okazji aby przyłączyć się do orszaku podróżującegogo magnata. Wiosną 1717 r. orszak podróżny wyruszył z Bobrku koło Oświęcimia na południe do Włoch. Wykorzystując komunikację pocztową przejechano przez Śląsk (Racibórz), Morawy (Opawa, Ołomuniec, Brno) oraz Austrię (Wiedeń, Linz, Salzburg, Innsbruck) by w końcu dotarzeć do Włoch. Na terenie Italii przez Bolzano i Trydent orszak peregrynantów dotarł do Padwy, gdzie Piaskowski immatrykulował się na wydziale prawa tamtejszego słynnego uniwersytetu (13 V). Nie wiązało się to jednak z podjęciem studiów, gdyż wkrótce Piaskowski w orszaku ruszył do Rzymu. Na krótko zatrzymano się w Wenecji korzystając z pobytu w tym mieście królewicza Fryderyka Augusta, przyszłego Augusta III, przebywającego tam już od roku pod opieką guwernera Józefa Kosa, wojewody inflanckiego. Gościna polskiego następcy tronu zapewniła Piaskowskiemu uczestnictwo w życiu kulturalnym miasta poprzez oglądanie przedstawień teatralnych i słuchanie koncertów.

Rzym był następnym przystankiem na drodze podróżników, a prawie trzymiesięczny pobyt w tym mieście poświęcono głównie na jego zwiedzanie. Piaskowski dostąpił również zaszczytu audiencji u papieża Klemensa XI. Wyprawa na południe Italii miała na celu zwiedzanie Neapolu. Specjalnie wybrano dogodny czas aby w kościele św. Januarego oglądać głośny cud „ożywania” krwi tego świętego, kiedy ampułkę z jego zakrzepniętą krwią przykładano do jego głowy. Zwyczajowa wycieczka do Neapolu przyniosła mu silne przeżycia natury turystycznej. Taki charakter miało szczególnie zwiedzanie licznych grot usytuowanych w okolicach miasta oraz wyprawa na sam brzeg krateru Wezuwiusza, gdyż wulkan, wskutek mniejszej aktywności, pozwolił na podziwianie swego piękna i potęgi natury. Po opuszczeniu Wiecznego Miasta orszak dotarł do Turynu 16 grudnia 1717 r. W tym mieście Piaskowski zatrzymał się nieco dłużej uczestnicząc wraz z Janem Małachowskim w zajęciach turyńskiej Akademii Królewskiej. Za zgodą sabaudzkiego monarchy Wiktora Amadeusza II peregrynanci uczyli się i ćwiczyli różne umiejętności w miejscowej akademii rycerskiej przez prawie pół roku (do 10 czerwca 1718 r.). 

Kolejnym etapem podróży była Francja, do której udano się nie bezpośrednio przez Alpy, lecz drogą okrężną przez Genuę i Morze Śródziemne do portu w Marsylii. Po zwiedzeniu najatrakcyjniejszych miejsc południowej Francji peregrynanci stanęli w Lyonie, a następnie dnia 26 lipca w Paryżu, gdzie w końcu roku nastąpiło rozstanie Piaskowskiego z dotychczasowymi kompanami podróży. Zapragnął on jako kadet wstąpić do francuskiej gwardii królewskiej, co jednak nie doszło do skutku z uwagi na jego cudzoziemskie pochodzenie. Wówczas zaciągnął się jako żołnierz-ochotnik do armii francuskiej, która pod dowództwem księcia de Conti wyruszyła przeciw Hiszpanom. Przydzielony do pieszego regimentu, w randze porucznika, Piaskowski wyruszył z Paryża (19 V 1719) na południe Francji. Do Perpignan, gdzie stacjonowały oddziały francuskie, przybył 6 lipca. Poprzez udział we francuskiej kampanii wojennej na terenie Hiszpanii Piaskowski stał się uczestnikiem dalszego ciągu wojny o sukcesję hiszpańską, w której Hiszpania Filipa V Burbona i pierwszego ministra Giulio Alberoniego, bez powodzenia walczyła z wojskami czwórprzymierza (Francja, Anglia, Austria i Holandia) o odzyskanie utraconych ziem i  wpływów we Włoszech. Po krótkiej kampanii wojska francuskie przemaszerowały przez północne, pirenejskie regiony Hiszpanii i zdobyły główne punkty oporu w San Sebastian, Bilbao i Vitorii. Po zakończeniu walk Piaskowski wyruszył ze swoim oddziałem do Bretanii (29 XI). Koniec służby wojskowej Piaskowskiego nastąpił w Rennes, skąd po sprzedaniu żołnierskiego ekwipunku do Angers udał się , gdzie pobierał nauki w tamtejszej akademii rycerskiej (do 17 VI 1720 r.). Stamtąd skierował się do Paryża, w którym zatrzymał się jeszcze na okres trzech miesięcy, które poświęcił zwiedzaniu miasta i licznych pałaców w jego okolicy (między innymi Wersalu).

W drogę powrotną do kraju wyruszył 28 września 1720 r. Zatrzymał się jeszcze krótko na dworze księcia lotaryńskiego oraz w akademii rycerskiej w Nancy. W Wissembourgu złożył wizytę żyjącemu na wygnaniu niefortunnemu królowi Stanisławowi Leszczyńskiemu. Życzliwie przyjęty przez króla i królową, szczerze współczuł tułaczej doli władcy. Następnie Piaskowski wkroczył już na ziemie niemieckie i podróżując od Frankfurtu zaprzęgami pocztowymi dotarł do Lipska (3 XI 1720). Następnie przez Drezno i Wrocław powrócił (w początkach grudnia) do Krakowa, kończąc tym samym trwającą trzy i pół roku peregrynację zagraniczną. 

Piaskowski wykazywał typowe dla człowieka baroku zamiłowanie do podziwiania rzeczy pięknych, bogato zdobionych i rzadkich. Skrupulatnie zwiedzał kościoły i gorliwie uczestniczył w nabożeństwach. Przytaczał wielokrotnie opowieści o cudach i relikwiach. W Turynie z nabożną czcią oglądał relikwie słynnego później całunu. Jako czynny żołnierz był też przekonany o pełnieniu przez Rzeczpospolitą roli przedmurza chrześcijaństwa i bastionu europejskiej cywilizacji. Gdy we włoskiej miejscowości Tolentino oglądał dłonie św. Mikołaja, przechowywane w srebrnym relikwiarzu i krwawiące ilekroć chrześcijaństwu zagrażało niebezpieczeństwo, zapisał iż działo się tak również przed zdobyciem Kamieńca Podolskiego przez wojska tureckie. Chętnie zwiedzał dwory monarsze i opisywał dzieła sztuki i architektury. Chociaż opisy te pozostawiają wiele do życzenia pod względem poprawności i umiejętności charakterystyki, są dowodem na dużą wrażliwość estetyczną tego podróżnika, który w założeniu rozpoczął peregrynację przede wszystkim dla podjęcia kariery żołnierskiej, którą później kontynuował po powrocie do kraju.

Polecane artykuły

1 / 3
    • Silva Rerum

      Peregrynacja

      Peregrynacja – termin oznaczający w języku staropolskim dłuższą wędrówkę, podróż, a także pielgrzymkę. Pochodzi z jęz. łacińskiego, gdzie słowo peregrinus oznaczało cudzoziemca, ale także pielgrzyma. Pojęcia tego używano zazwyczaj na określenie podróży za

      Stare ruiny na tle pejzażu. Na pierwszym planie, na drodze jedzie mężczyzna na białym koniu, obok niego idzie mężczyzna i prowadzi osła. Jest to obraz „Jeźdźcy u starych ruin” namalowany przez Roelofa van Vries.

    Słowa kluczowe